Advertisement
Menu

28. kolejka: Zwycięstwa czołówki w trudnych meczach

To była kolejka szlagierów

Za nami kolejka z kilkoma szlagierami. Real Madryt pokonał na wyjeździe Athletic Bilbao i umocnił się na pozycji lidera. W meczu Atlético z Sevillą lepsza okazała się drużyna Diego Simeone, z kolei Barcelona na własnym stadionie pokonała 4:2 Valencię.

Skoro była to kolejka szlagierów to dobre musiało być jej otwarcie. W piątek Las Palmas podejmowało u siebie Villarreal. Villarreal jeszcze przed tą kolejką liczył się w walce o czwarte miejsce, dające możliwość gry w Lidze Mistrzów. Kevin Prince Boateng szybko jednak ustalił wynik spotkania i w 10 minucie głową skierował piłkę do siatki gości. Po tym spotkaniu trener Las Palmas, Quique Setién ogłosił, że po zakończeniu sezon nie przedłuży kontraktu z klubem.

W sobotę Real Madryt grał na San Mamés z Athletikiem. Zespół z Bilbao jest u siebie niezwykle mocny, do wczoraj odniósł na własnym stadionie tylko jedną porażkę – w sierpniu z Barceloną. Wczoraj jednak podopieczni Ernesto Valverde musieli uznać wyższość Królewskich. Real wygrał 2:1 po golach Benzemy i Casemiro, ale zwycięstwo nie przyszło łatwo podopiecznym Zidane’a.

W niedzielę Atlético na Vicente Calderón podejmowało Sevillę, która kilka dni temu pożegnała się z Ligą Mistrzów. W ostatnim czasie podopieczni Sampaolego sprawiają wrażenie zmęczonych sezonem. Nie inaczej było na Calderón. Atlético wygrało 3:1 i choć dominowało, to na pierwszą bramkę musiało czekać do 37 minuty, gdy po dośrodkowaniu Griezmanna bramkę głową zdobył Godín. W 60. Minucie Francuz zdecydował się już na bezpośrednie uderzenie i była to dobra decyzja. Przy precyzyjnym strzale w okienko Sergio Rico był bez szans. Później na 3:0 podwyższył Koke, a honorową bramkę dla Sevilli zdobył Joaquín Correa.

Kolejkę zamykał mecz Barcelony z Valencią na Camp Nou. To goście pierwsi zdobyli bramkę. W 29 minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego precyzyjnie głową uderzył Eliaquim Mangala. Barcelona jednak szybko odpowiedziała. Katalończycy wykorzystali gapiostwo obrońców Valencii – Neymar wrzucił piłkę z autu między stoperów gości, do piłki dopadł Luis Suárez, który płaskim strzałem po ziemi pokonał Diego Alvesa. W 44 minucie bardzo nierozsądnie zachował się strzelec gola dla Valencii, który w polu karnym faulował Suáreza i za drugą żółtą kartkę wyleciał z boiska. Karnego wykorzystał Messi, ale Barcelona nie cieszyła się długo z prowadzenia, bo już za chwilę na 2:2 trafił Munir.

Po przerwie grająca w dziesiątkę Valencia nie była w stanie długo utrzymać remisu i już w 53. minucie na 3:2 podwyższył Messi. Barcelona dominowała przez całą drugą połowę, ale kolejnego gola strzeliła dopiero w 89. minucie, kiedy do siatki po podaniu Neymara piłkę do bramki skierował André Gomes.

Teraz czas na przerwę reprezentacyjną, a ligowe rozgrywki wracają na początku kwietnia.

Wybrane mecze 29. kolejki
1 kwietnia, sobota, 20:45, Málaga vs. Atlético
2 kwietnia, niedziela, 12:00, Sevilla vs. Sporting
2 kwietnia, niedziela, 16:00, Real Madryt – Deportivo Alavés
2 kwietnia, niedziela, 20:45, Granada – Barcelona

MiejsceDrużynaMeczeBramkiPunkty
1.Real Madryt 2771:2865
2.Barcelona2881:2563
3.Sevilla2852:3457
4.Atlético Madryt2852:2355
5.Villarreal2839:2048
6.Real Sociedad2842:3948


Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!