Jeszcze mocniejszy lider
Athletic Club – Real Madryt 1:2
W meczu 28. kolejki Primera División Real Madryt wygrał z Athletikiem na San Mamés 2:1. Jedynego gola w pierwszej połowie strzelił Karim Benzema, który wykorzystał dobre zagranie Cristiano Ronaldo. W drugiej części Los Blancos pozwolili rywalowi na wyrównanie, ale to drużyna Zidane'a może cieszyć się z trzech punktów. W 68. minucie decydującą bramkę zdobył jeden z bohaterów spotkania, Casemiro.
Real Madryt nie grał dobrze na początku meczu. Athletic całkowicie przejął inicjatywę, a Królewscy nie potrafili nawet wymienić kilku celnych podań z rzędu. Tercet BBC znów wyglądał na odłączony od reszty zespołu. Po kwadransie coś jednak się zmieniło. Po akcji Karima Benzemy i Cristiano Ronaldo świetną paradą popisał się Kepa Arrizabalaga. Królewscy, choć wcale nie utrzymywali się częściej przy piłce, wreszcie wiedzieli, co się dzieje.
W końcu błysnął Casemiro, który wypatrzył na lewej flance Ronaldo. Portugalczyk oddał szybko piłkę do środka, gdzie na czystą pozycję wbiegał Karim Benzema. Jego precyzyjne uderzenie było wisienką na torcie. Los Blancos wyszli na prowadzenie i nareszcie zaczęli sprawiać wrażenie drużyny dojrzałej. Z rytmu próbował ich wybić między innymi Raúl García, ale to nie pomogło. Madrytczycy robili swoje.
Po przerwie Los Blancos znów nie mogli wejść w odpowiedni rytm. To gospodarze przejęli inicjatywę i atakowali bramkę Keylora Navasa. W pierwszej części meczu Kostarykanin spisywał się w kratkę – nie wpuścił bramki, ale w jego interwencjach widoczny był brak pewności siebie. W drugiej spisywał się jednak bez zarzutu. Zinédine Zidane widział, że trzeba coś zmienić, dlatego wpuścił na boisko Lucasa Vázqueza. Dzięki temu drużyna przeszła na ustawienie 4-4-2, a Bale mógł pomóc Marcelo na lewej stronie. Rezultat był jednak zupełnie odwrotny – właśnie stamtąd Ińaki Williams posłał dośrodkowanie, a w polu karnym Raúl García i Aritz Aduriz okazali się najsprytniejsi.
Odpowiedź Realu Madryt była natychmiastowa. Do ustawionej w rogu piłki podchodził Toni Kroos, a w polu karnym czyhał między innymi Sergio Ramos. Tym razem nie skończyło się to trafieniem kapitana, lecz najwyraźniej na nim skupili swoją uwagę obrońcy Athleticu. Cristiano Ronaldo przedłużył podanie Niemca, a dwa metry przed bramką gospodarzy z piłką pod nogami znalazł się Casemiro. Nie trzeba było się długo zastanawiać – skierował ją do siatki, a Królewscy znów mogli cieszyć się z prowadzenia.
To nie był łatwy mecz. Athletic w końcówce wyglądał dobrze, ale Królewscy nieźle bronili i nie pozwalali rywalowi na zbyt wiele możliwości. Ostatecznie Real Madryt wywiózł z bardzo trudnego terenu trzy oczka, które mogą być niesłychanie istotne w konktekście walki o mistrzostwo Hiszpanii. Przez co najmniej dwa tygodnie to Los Blancos będą patrzeć na resztę z góry.
Athletic Club – Real Madryt 1:2 (0:1)
0:1 Benzema 25' (asysta: Ronaldo)
1:1 Aduriz 65' (asysta: Raúl García)
1:2 Casemiro 68' (asysta: Ronaldo)
Athletic: Arrizabalaga; De Marcos, Laporte, Yeray, Balenziaga; Iturraspe, Beńat (80' Mikel Rico), Raúl García (85' Susaeta), Lekue (59' Muniain); Williams, Aduriz.
Real Madryt: Navas; Carvajal, Nacho, Ramos, Marcelo; Modrić (61' Lucas Vázquez), Casemiro, Kroos; Bale, Benzema (85' Morata), Ronaldo (79' Isco).
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze