Toril: Zidane jest osobą Florentino, a tam wizerunek jest bardzo ważny
Wywiad z byłym trenerem Castilli
Alberto Toril, były trener Castilli, a obecnie szkoleniowiec Elche, udzielił wywiadu dziennikowi MARCA. Pierwsza część rozmowy była poświęcona Los Ilicitanos, ale w drugiej pytania dotyczyły Realu Madryt.
Jak to się stało, że pracując w szkółce Albacete, trafiłeś do Realu Madryt?
To był listopad. Zadzwonił Míchel, ale wtedy wszystkie miejsca dla trenerów były zajęte. Pomagałem wszystkim, robiłem raporty, oglądałem zawodników, którymi interesował się klub. Później zacząłem trenować Real Madryt C w Tercera División. Przyszedłem i mieliśmy znakomity koniec sezonu. Następnie dali mi wybór, mogłem zostać albo objąć Juvenil A, gdzie grali Álex Fernández, Carvajal czy Sarabia. Rozegraliśmy tam dwa wspaniałe sezony, zdobywając mistrzostwo, dochodząc do finału Pucharu Króla, gdzie przegraliśmy z Athletikiem. Później objąłem Castillę w Segunda División B. W pierwszym sezonie zagraliśmy w play-offach, ale odpadliśmy. Wywalczyliśmy awans w drugim sezonie.
Twoje wyniki w Castilli były lepsze od tych, które miał Zidane. Czujesz pewną zazdrość, widząc go na ławce trenerskiej pierwszego sezonu?
W pewnym momencie pojawiło się marzenie. To było pod koniec sezonu, kiedy wydawało się, że Mourinho odejdzie. Trenerowi ze szkółki trudno dostać się do pierwszego zespołu Realu Madryt. Zidane jest osobą Florentino, a tam wizerunek jest bardzo ważny. Zizou był transferem prezesa, który później dał mu możliwość trenowania pierwszej drużyny.
Jak długo ludzie będą pamiętać twoją historię z Mourinho?
To był pewien etap życia. Wszyscy mi to wypominają, ale ja zawsze dobrze o nim mówiłem. Jest znakomitym trenerem, a ja miałem szczęście, mogąc go obserwować przez półtora roku. On nie walczył ze mną, tylko ze wszystkimi. Ja byłem słabym punktem i miałem niewiele do stracenia, ale musiałem być konsekwentny w moich decyzjach i myśleć o dobru klubu. Ludzie odchodzą, a klub zostaje.
Dlaczego po odejściu z Realu Madryt tak długo nie trenowałeś żadnej drużyny?
Miałem trochę czasu, który wykorzystałem na wyjazd do Londynu, żeby oglądać mecze i uczyć się angielskiego. Później doszły sprawy osobiste, moja matka była chora, a ja zostałem ojcem. Zdecydowałem, że spędzę trochę czasu z rodziną. W tym czasie pojawiały się propozycje, ale czasami ja odmawiałem, a pozostałych przypadkach nie udało się dojść do porozumienia.
Co pamiętasz z czasów kariery piłkarskiej?
Moim marzeniem była gra w Realu Madryt i zrealizowałem je. Grałem we wszystkich reprezentacjach młodzieżowych. Później doznałem poważnej kontuzji, a wtedy nie było takiej opieki lekarskiej jak obecnie.
To był inny futbol, mimo że nie minęło tak dużo czasu.
Wcześniej futbol był czystszy, teraz jest bardziej profesjonalny. Pod względem taktycznym również się zmienił, jakość wzrosła. Teraz środkowi pomocnicy się zmienili, bardziej trzymają się swoich pozycji i ograniczają się do krótkich podań. Wcześniej częściej stawiali na dalekie podania, a obecnie trudno zobaczyć, żeby Busquets czy Modrić je wykorzystywali. Ja się buntuję przeciw temu i tłumaczę moim zawodnikom, żeby patrzyli dalej i nie bali się dłuższych podań.
Carvajal, Nacho, Morata i Lucas. Co czujesz, widząc ich w Realu Madryt i w reprezentacji?
Wielką satysfakcję. Trenowali z nami od kiedy mieli 15 czy 16 lat. Największą satysfakcję daje to, że oni pamiętają lata wspólnej pracy.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze