Sędzia nie uznał prawidłowego gola Moraty?
Ale uznał też nieprawidłową bramkę Isco
Cały sztab sędziowski Fernándeza Borbalána, a w szczególności jego asystenci, ma za sobą bardzo trudny wieczór na Santiago Bernabéu. Mecz na pewno nie należał do tych, które prowadzi się w łatwy i przyjemny sposób, ponieważ dochodziło do wielu starć i akcji w polu karnym oraz tuż przed nim. Temperatura i tempo spotkania rosły z każdą minutą, by na finiszu wręcz parzyć. Ale nie może być to żadną wymówką dla arbitra z takim stażem i doświadczeniem. Andaluzyjczyk nie udźwignął w pełni meczu i nie do końca potrafił zapanować nad wydarzeniami na boisku, dopuszczając do wielu kontrowersyjnych sytuacji. Piłkarze często balansowali na linii spalonego i niestety Borbalán oraz jego pomocnicy błędnie zinterpretowali kilka kluczowych sytuacji, ale nie wszystkie.
Początkowo wydawało się, że arbitrzy dobrze weszli w mecz. Już w pierwszej minucie do siatki trafił Álvaro Morata, ale boczny sędzia podniósł do góry chorągiewkę, a Borbalán słusznie odgwizdał spalonego. Nieprawidłowa pozycja napastnika była widoczna gołym okiem i nie ma nawet sensu rozkładać jej na czynniki pierwsze. Schody zaczęły się jednak już kilka chwil później. W 8. minucie do siatki trafił Isco, chorągiewka bocznego nie powędrowała do góry, a główny arbiter uznał gola, choć nie powinien. Pomocnik znajdował się na minimalnej pozycji spalonej – był wychylony dokładnie o 17 cm. Na kolejną kontrowersyjną sytuację nie musieliśmy czekać zbyt długo. Piłkę w bramce ponownie umieścił Morata, a boczny znów zasygnalizował, że snajper popełnił błąd. I miał rację. Wychowanek Królewskich złamał linię spalonego o 16 cm, a wszystko dosłownie przez to, że wystawił za nią miejsce, gdzie plecy tracą swą szlachetną nazwę.
Sędziowie podjęli jeszcze kilka błędnych decyzji odnośnie do spalonych ale w tych sytuacjach zawodnicy Realu pudłowali lub bramkarz bronił ich strzały, ewentualnie dopiero wychodzili na czystą pozycję, choćby wtedy, gdy piłka trafiła do Isco, a ten miał otwartą drogę do bramki. Najwięcej rozważań dotyczy sytuacji z 70. minuty. Morata pokonał Javiego Varasa po raz trzeci i znów musiał obejść się smakiem – gol nie został uznany. W pomeczowym studiu telewizji Movistar+ przedstawiono ujęcie, które sugeruje, że Borbalán błędnie nie uznał bramki Hiszpana, ponieważ Cristiano Ronaldo nie znajdował się najbliżej bramkarza Las Palmas. Podobnego zdania byli też eksperci z telewizji beIN SPORTS, którzy również skorzystali ze swojej technologii, a ta pokazała, że Portugalczyk nie był wychylony za obrońców gości. Tę sytuację identycznie widział też Rafa Guerrero. Były arbiter w pomeczowej analizie w dzienniku MARCA zaznaczył, że w jego ocenie gol powinien zostać uznany. Co ciekawe tej opinii nie podzielają jednak w Hiszpanii wszyscy i o dziwo nie chodzi tu wyłącznie o pewien region z północy Półwyspu Iberyjskiego. Nacho Tellado, który jest architektem i na co dzień analizuje tego typu sytuacje w nocnym programie Chiringuito, skrupulatnie wyliczył, że CR7 był wychylony ramieniem o dokładnie 23 cm. Trudno jednoznacznie orzec, kto ma tutaj rację, ale logika ewidentnie podpowiada, że w tej konkretnej sytuacji asystent Borbalána musiał zdać się przede wszystkim na instynkt i nie było to łatwe zadanie.
Nie tylko spalone znalazły się na tapecie w pomeczowych dywagacjach. Największy wpływ na losy spotkania miała bez wątpienia sytuacja z 47. minuty, gdy Gareth Bale faulował Jonathana Vierę, a kilka sekund później zgasła mu lampka i gwałtownie odepchnął pomocnika gości. Wszyscy eksperci zgodnie stwierdzili, że Walijczyk słusznie wyleciał z boiska, choć kilku z nich pokazałoby atakującemu drugą żółtą kartkę, a nie bezpośrednio czerwoną. Guerrero uważa jednak, że w tej sytuacji Borbalán zachował się wzorowo.
Jak zawsze polemikę wywołały też rzuty karne, które sędzia przyznał obu klubom. Sergio Ramos bez wątpienia dotknął piłkę ręką, ale należy zadać pytanie, czy Hiszpan mógł uniknąć tego kontaktu, decydując się na tego typu interwencję? Kapitan rzucił się, by zablokować strzał zawodnika Las Palmas, ale trzymał ręce przy ciele i w tej sytuacji teoretycznie nie mógł ułożyć ich w inny sposób. Oczywiście obrońca mógłby wyciągnąć obie ręce przed siebie, ale to jedynie zwiększyłoby szanse na to, że dostanie w którąś z nich piłką i wskazywało na jednoznaczną chęć zagrania futbolówki właśnie tą częścią ciała. Przepisy FIFA mówią jasno, że powodem do odgwizdania w takiej sytuacji przewinienia jest umyślność dotknięcia piłki rękoma. Rafa Guerrero uważa jednak, że Borbalán podjął słuszną decyzję, a rzuty karne należały się obu zespołom, ponieważ zagranie piłki ręką przez Castellano nie podlega żadnej wątpliwości, podobnie jak to Ramosa. W drugiej połowie mieliśmy jeszcze sytuację, w której Cristiano obejrzał żółtą kartkę za rzekome wymuszanie rzutu karnego. Portugalczyk bez wątpienia był w tej sytuacji przytrzymywany przez gracza Las Palmas i nie powinien być ukarany, ale żaden z ekspertów nie pokusił się o dokładną analizę tej sytuacji i stwierdzenie, czy Los Blancos należała się jedenastka.
Usprawiedliwieniem dla Borbalána i jego asystentów może być na pewno fakt, że musieli w ciągu kilku sekund rozstrzygać o wielu sytuacjach, które do tej pory nie wydają się klarowne w stu procentach. Trudno wyrokować jednak, jak potoczyłby się losy meczu, gdyby arbiter używał gwizdka we właściwy sposób w sytuacjach z pozoru niekluczowych. Liczba teoretycznie mniejszych pomyłek była wręcz zatrważająca, ale z większości pozostałych decyzji Borbalán będzie mógł wybronić się bez najmniejszych problemów, gdyż wiele z nich rozstrzygało się niemal o długość stopy. Pewne jest na pewno to, że sędzia nie popełnił aż tylu drastycznych błędów, o której można było oskarżyć go jeszcze podczas trwania spotkania, ale kilku z nich nie udało mu się ustrzec. Dla Realu Madryt nie powinno być to jednak wymówką, bo zwycięstwa na własnym boisku z drużyną ze środka tabeli są wręcz obowiązkiem.
Kluczowe sytuacje:
Pierwszy spalony Moraty: prawidłowa decyzja.
Gol Isco: nieprawidłowa decyzja.
Drugi spalony Moraty: prawidłowa decyzja.
Spalony Isco: nieprawidłowa decyzja.
Czerwona kartka dla Bale'a: prawidłowa decyzja.
Rzut karny dla Las Palmas: raczej prawidłowa decyzja.
Spalony Cristiano: raczej nieprawidłowa decyzja.
Rzut karny dla Realu Madryt: prawidłowa decyzja.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze