Ramos: Doskonale znamy Piqué, zajmijmy się sobą
Kapitan w strefie mieszanej
Sergio Ramos zatrzymał się w strefie mieszanej po meczu z Villarrealem. Przedstawiamy wypowiedzi kapitana Realu Madryt.
– W pierwszej połowie rywale dominowali praktycznie przez 45 minut. Mieliśmy jakieś dobre zagrania, ale większość była zła. Wyciągnęliśmy wnioski i coś zmieniliśmy. Wyszliśmy na drugą połowę z innymi pomysłami, dłużej utrzymując się przy piłce, wysuwając obronę, szukając miejsca do gry i stawiając na wrzutki Carvajala i Marcelo. Uważam, że na końcu ten wynik jest sprawiedliwy.
– Wpis Piqué? Byłbym zaskoczony, gdyby wstawił to Messi [śmiech]. Jeśli to wyszło od Piqué, to już doskonale go znamy. Musimy zając się sobą i pracować nad swoimi sprawami. Sędziowie nie podejmują żadnych złych decyzji umyślnie, przeciwnie. Raz dają, raz zabierają. Jeden powie, że to nie ręka na karny, drugi odpowie, że ich gol padł ze spalonego. Czasami dadzą, czasami zabiorą i trzeba zdawać sobie z tego sprawę. To ludzie, też mogą popełnić błąd, chociaż starają się pracować jak najlepiej to możliwe.
– Ręka była nieumyślna, a Realowi pomagają sędziowie? My w to nie będziemy wchodzić, to chyba jest jasne. Nic nie zmienią tu żadne reklamacje ani debaty, trzy punkty został zapisane. Na razie pozostajemy pierwsi. Moim zdaniem trzeba przede wszystkim wspierać i pomagać sędziom, bo mają bardzo, bardzo trudne role na boisku. Cóż, ostateczny bilans naprawdę jest taki, że raz dadzą, a raz zabiorą. Przede wszystkim trzeba jednak wspierać ich na murawie i pomagać w tym, by czuli się jak najlepiej.
– Wycena zwycięstwa? Wiadomo, że to był ważny mecz, szczególnie pod względem psychologicznym dla grupy. Wiemy, że teraz zaczyna się coraz trudniejszy terminarz, szczególnie w lidze. Różnice są minimalne, a rywale naciskają. Barcelona i Sevillą będą cały czas walczyć. Najlepszy przykład to my w poprzednim roku, gdzie mieliśmy duża stratę, a walczyliśmy ostatecznie o mistrzostwo do ostatniego meczu. Ten sezon zapowiada się tak samo. W futbolu różnice są coraz mniejsze i to jest też piękne w naszej lidze. Zobaczymy, jak to pójdzie. Wiedzieliśmy, że będzie dzisiaj ciężko, ale też zdawaliśmy sobie sprawę, że to ważne punkty. Wygraliśmy, idziemy dalej, patrzymy na kolejne spotkanie. Kto myśli, że ktoś tu się podda z jakiejkolwiek ekipy, ten nie ma pojęcia o piłce.
– Dlaczego Real raz się wyłącza z meczu, a raz nagle włącza? Nie sądzę, że mamy dwie twarze. Wiadomo, że wszyscy chcielibyśmy zawsze grać perfekcyjnie przez 90 minut, ale futbol to coś więcej niż twoich 11 zawodników. Zawsze masz rywala, czasami lepszego, czasami gorszego, ale każdy utrudnia ci życie. My staramy się zawsze na maksa, ale jest różnie. Niektórzy grają naprawdę świetnie i musimy walczyć z każdym. Przy tym na pewno trzeba próbować być regularniejszym do końca tego sezonu.
– Słowa Alvesa o szacunku fanów Sevilli względem niego i mnie? Szczerze, kiedy coś wychodzi od Daniego Alvesa, który w jednym roku kocha Brazylię, w następnym Hiszpanię, a w kolejnym Włochy, to nie mam wiele do powiedzenia. Przeciwnie... Uczucie masz zawsze w sobie i nie mierzy się go ani czasem spędzonym w jednym miejscu, ani zdobytymi tytułami. Sevillistą się rodzisz i niezależnie od tego, komu to nie pasuje, to nigdy się nie zmieni.
– Trzeba gratulować i Isco, i Moracie. Weszli tak, jak powinni wejść w mecz, czyli dołożyli swoje i pomogli zespołowi wygrać. Mogą grać mniej, ale muszą zachowywać właśnie taką mentalność i reagować na to wszystko w taki sposób.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze