Zadanie wykonane
Real Madryt – RCD Espanyol 2:0
W meczu 23. kolejki Primera División Real Madryt wygrał u siebie z Espanyolem 2:0. W pierwszej połowie bramkę zdobył Álvaro Morata, który wykorzystał doskonałe dośrodkowanie Isco. Pomocnik zaliczył drugą asystę w 83. minucie, kiedy dograł do wbiegającego Garetha Bale'a, a Walijczyk pokonał Diego Lópeza. Królewscy dominowali, ale mecz nie stał na zbyt wysokim poziomie i nie budził zbyt dużych emocji. Najważniejszy cel został zrealizowany – Los Blancos mogą dopisać sobie trzy punkty.
Początek meczu był dosyć senny i niewiele zapowiadało się na zmianę. Real Madryt utrzymywał się przy piłce, ale niewiele z tego wynikało. Wystarczy przypomnieć, że największe emocje w ciągu pierwszych trzydziestu minut wzbudziły rana na twarzy Mateo Kovačicia i drybling Cristiano Ronaldo, po którym Portugalczyk niecelnie dogrywał do partnerów. Na szczęście po zdecydowanie zbyt spokojnym początku Isco świetnym zagraniem uruchomił Álvaro Moratę, a napastnik wyprowadził Los Blancos na prowadzenie.
Intensywność tego meczu w ogóle nie przypominała tej, jaką oglądaliśmy trzy dni temu na Bernabéu. Królewscy grali słabo, byli opieszali, ale jeszcze gorzej spisywali się goście, którzy zmusili Kiko Casilli do jednej interwencji. Poza tym ich ofensywa po prostu nie istniała. Między innymi dlatego warto wyróżnić obrońców Realu Madryt czy pomocników odpowiadających w większym stopniu za grę w destrukcji. Espanyol rzeczywiście dziś nie istniał i przy wyniku 1:0 prosiliśmy o drugiego gola bardziej ze względu na niezbyt pozytywną historię niż na ofensywny potencjał Los Pericos.
Na szczęście wrócił. Po 88 dniach bez gry w piłkę Gareth Bale wyszedł na boisko i od razu zaznaczył swoją obecność golem. Znów ładnym podaniem popisał się Isco, a po sprincie i uderzeniu Walijczyka piłka znalazła się w bramce. To była kropka nad i. Niczego więcej Real Madryt dziś nie potrzebował.
Plan minimum został zrealizowany i nie da się nie mieć wrażenia, że dziś żaden z zespołów nawet nie chciał wrzucać wyższego biegu. Królewscy byli cierpliwi i to się opłaciło. Rzadko przyspieszali, ale kiedy już to robili, Diego López musiał wyjmować piłkę z bramki. Z przyzwoitości trzeba też wspomnieć o sytuacji z końcówki meczu, gdy asystent Undiano Mallenco wykazał się kompetencjami Pana Mieczysława z Białobrzegu Dalszego i wskazał spalonego, którego nie było. Było to dość istotne, ponieważ w tej samej akcji Cristiano Ronaldo był faulowany w polu karnym.
Real Madryt – RCD Espanyol 2:0 (1:0)
1:0 Morata 33' (asysta: Isco)
2:0 Bale 83' (asysta: Isco)
Real Madryt: Casilla; Carvajal, Pepe, Varane, Nacho (81' Marcelo); Isco, Kovačić (61' Casemiro), Kroos; Lucas Vázquez, Morata (71' Bale), Cristiano.
Espanyol: Diego López; O. Duarte, D. Reyes, David López, Aarón, Javi Fuego, Jurado (82' Á. Vázquez), Diop, Piatti, Reyes (46' Hernán Pérez), Gerard.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze