Advertisement
Menu
/ as.com

Reina: Nie będę kłamać, remis byłby dobrym rezultatem

Bramkarz rywali przed meczem

Bramkarz Napoli, Pepe Reina, rozmawiał na antenie Cadena SER na temat meczu z Realem Madryt. Hiszpan powiedział, że jego drużyna nie zmieni filozofii gry specjalnie na spotkanie z Królewskimi, Włosi będą więc chcieli atakować. Bramkarz wielokrotnie zaznaczył, jak groźni są piłkarze z Bernabéu, przy czym wyjątkowo szanuje Lucasa Vázqueza.

– Cristiano, Bale czy Benzema? Ja bardzo szanuję Lucasa… Każdy piłkarz Realu wzbudza wielki respekt. W dowolnej chwili potrafią odmienić mecz i to nie tylko z przodu… Modrić, Casemiro, Ramos, Kroos… Marcelo i Carvajal po bokach obrony. To tak kompletny zespół, że trudno jest wybrać jednego.

– Uważam, że losy dwumeczu zdecydują się w Neapolu. Na San Paolo chcemy wrócić z szansami, to będzie bardzo dobry mecz przy pełnym i gorącym stadionie.

– Jak przygotowuję się na Real? Wszystko jest takie same. Musi takie być, a w takich przypadkach jest nawet łatwiej na płaszczyźnie mentalnej, bo mecz wymusza na tobie większą koncentrację, znasz rywala, wielu piłkarzy… Nerwy i chęci do gry rosną.

– Trzeba będzie poczekać na moment i widok Cristiano, w grę wchodzi wiele czynników. Piłkarz z jego doświadczeniem nie podchodzi do karnego nerwowo – powiedział bramkarz o ewentualnym karnym strzelanym przez Ronaldo.

– Maradona na meczu? To naprawdę jest niezłe wzmocnienie… Niedawno był z nami. Dla Neapolu jest kimś więcej niż idolem. Uważam, że tutaj jest prawie religią i dobrze, że będzie nas wspierać w dniu spotkania.

– Najlepsza piłka? To kwestia gustu. Jeśli szukasz raczej taktyki, wybierzesz Włochy, jeżeli siły fizycznej i intensywności, Niemcy i Anglię, a jeśli umiejętności, Hiszpanię.

– Casillas? Jest przyzwyczajony do gry, zawsze był piłkarzem pierwszego składu. Ja zawsze byłem jego zmiennikiem i akceptowałem tę rolę, ponieważ chciałem pomóc w inny sposób. Jestem bardziej nawykły do braku gry i pewności występów.

– Przygotowania do meczu? Trenujemy, a później wyruszymy w podróż. Trener woli, aby tak było. Mówił już wiele razy, że stadiony są święte, można tam tylko grać, ale nigdy trenować. To maniak, ale trzeba to uszanować. Ja lubię tam trenować, wcześniej wejść w klimat meczu, najpierw poznać boisko, ale cóż, są bardzo osobiste gusta. To szkoleniowiec wydaje rozkazy, nie można zrobić inaczej.

– Jesteśmy w dobrym momencie. Od wielu meczów nie przegraliśmy i mamy bardzo dobrą serię. Osiągamy dobre rezultaty i mamy sporo pewności siebie, jednak wiemy, że chociaż przyjeżdżamy w dobrej formie, zawsze bardzo trudno jest grać na Santiago Bernabéu, ale to właśnie chcemy zrobić. Chcemy dać z siebie co najlepsze, aby spróbować sprawić niespodziankę.

– Nie wiem, ilu kibiców Napoli pojedzie do Madrytu i ilu z nich ma wejściówkę, ale na pewno będziemy mieć wsparcie fanów z trybun. Ta runda napawa kibiców wielką nadzieją i będą chcieli nas wesprzeć.

– Nie będę kłamać, remis na Bernabéu byłby dobrym rezultatem, inną rzecz jest to, czy wzięlibyśmy go w ciemno… absolutnie nie. W takich chwilach trzeba chcieć urwać coś więcej niż remis. Zdajemy sobie sprawę, że można też przegrać, ale przed meczem, przy całej skromności, nie zgodzilibyśmy się na remis. Nie jesteśmy także tak śmiali, aby myśleć o zbyt otwartym meczu czy grze od bramki do bramki. Będziemy szanować nasz pomysł na grę, zdając sobie sprawę, że chwilami będziemy mieć trudności. Trzeba będzie być wystarczająco pokornym, aby zdać sobie sprawę, że będziemy musieli pocierpieć, ale będzie również odwrotnie.

– Nasza filozofia piłkarska zakłada grę ofensywną, która być może sprawia, że trochę ryzykujemy z tyłu. Tym, czego brakuje nam, aby walczyć z Juventusem w ciągu całego sezonu sezonu, jest tracenie jednej bramki mniej. Nie jesteśmy drużyną, która czeka i organizuje się z tyłu. Real to dominujący zespół, jednak nasz pomysł na futbol się nie zmieni.

– Od losowania częściej oglądałem Real Madryt. Dla mnie Blancos zawsze są faworytem. Są obecnymi mistrzami Europy, mistrzami świata, liderami w La Lidze, wracają u nich ważni gracze… to pociąga za sobą pewne trudności. Ja nigdy nie widziałem słabego Realu. Są faworytami, bez wątpienia. Będziemy mieć wobec nich sporo szacunku, ale bez żadnego strachu.

– Choć nie grają tak dobrze, jak chcieliby ludzie, jako zespół osiągają dobre rezultaty, dalej dominują w tabeli i potrafią mocno przycisnąć. Mają tę przewagę, że ich gracze w każdym momencie meczu mogą strzelić ci dwie bramki.

– Dzisiaj łatwiej jest znać siebie nawzajem i trzeba być przygotowanym najlepiej jak można. Ramosowi nie brakuje jaj, aby strzelić mi karnego na „Panenkę”.

– Jedenastka Ramosa? O tym lepiej jest rozmawiać po meczu. Zawsze mówiłem, że dobrze uderzony karny jest bardzo trudny dla bramkarza.

– Obrona rożnego w 93. minucie? Nic bym nie zmieniał. Wiemy, że Sergio Ramos ma determinację, która sprawia, że jest inny od reszty. Ta chęć strzelenia czyni ich bardzo groźnymi.

– Czy z nim rozmawiałem? Tak, zadzwoniłem trochę jak natręt, żeby pomógł mi przy wejściówkach. Czy można powiedzieć, że trybuna jest moja? Nie, ale poprosiłem go o czterdzieści, czterdzieści pięć biletów.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!