Zidane czuje się coraz pewniej ze zmianami taktycznymi
<i>MARCA</i> podsumowuje wczorajsze spotkanie
Poniższą analizę dla dziennika MARCA wykonał Enrique Ortego. Dołączono do niej zamieszczone tutaj obrazki taktyczne.
Zinédine Zidane zaczyna coraz lżej i pewniej poruszać się po tablicy taktycznej. Nie ma żadnego problemu ze zmianą modelu, a niepodważalne wcześniej 4-3-3, jego ulubione ustawienie, już nie ma takiego statusu. Wydaje się, jakby na każdy mecz i na każdego rywala przygotowywano oddzielne schematy, oddzielne założenia i zupełnie inne plany na zajmowanie przestrzeni. Wczoraj od początku postawiono na trzech stoperów, jak przeciwko Celcie (2:2) czy w ligowym starciu z Sevillą (1:2).
Zespół nie wygrał żadnego z tych dwóch spotkań, ale wczoraj już mu się to udało, chociaż trzeba podkreślić, że trafienie Isco na zwycięstwo przyszło już po kontuzji Danilo i przejściu na 4-4-2, w którym ekipa czuła się wygodniej. Mimo wszystko wcześniej potrafiła wyjść już na prowadzenie
Marcelo gra lepiej, gdy ma więcej metrów na rozpędzenie się
Zidane miał do dyspozycji całą kadrę poza Bale'em i uznał, że ustawienie 3-1-4-2 to najlepsze rozwiązanie na rywala, który w ostatnich meczach grał na dwóch napastników. Widać było wyraźny podział na formacje, które próbowały pozostawać blisko siebie. W centrum obrony znalazł się Ramos, a obok niego grali Varane i Nacho. Boczni obrońcy grali dużo wyżej. Danilo, który popełnił błąd przy golu Osasuny, wiele kosztowały wejścia do ataku. Z drugiej strony wydawało się, że Marcelo ma za mało przestrzeni na rozwinięcie skrzydeł.
Nie jest on pierwszym bocznym defensorem, który ma dziwne odczucia, gdy wystawi się go wyżej. Podobnie było między innymi z Roberto Carlosem. Wyglądało, jakby brakowało mu miejsca, a aktywny Jaime Romero tylko powiększał wątpliwości co do jego ustawienia. Zostać? Wrócić? Wyraźnie było widać, że Brazylijczyk poczuł się o wiele lepiej, gdy wrócił do obrony złożonej z czterech zawodników. Trzeba jednak przyznać, że Osasuna była już wtedy na skraju wyczerpania i nie mogła używać skrzydeł w ten sam sposób w obronie i ataku.
Nacho ponownie pokazał, że fantastycznie dostosowuje się do potrzeb zespołu. W pierwszej części spotkania był lewym stoperem, po zmianach został prawym obrońcą. Nie popełnił przy tym ani jednego wyraźnego błędu.
W 4-4-2 drużyna czuła się solidniej
Kiedy Danilo doznał kontuzji, wydawało się, że naturalnym wyjściem jest wypuszczenie zdrowego już Carvajala i utrzymanie ustawienia. Pod uwagę wzięto jednak remisowy wynik, więc Zidane postawił na Jamesa. Piłkarze musieli dziękować mu za tę zmianę, a najbardziej Modrić, który z przodu zyskał kolegę do gry i zaczął być dużo bardziej aktywny.
Isco też radzi sobie na każdej pozycji
W ostatnich meczach Zidane za bardzo na niego nie stawiał. W sześciu spotkaniach Hiszpan tylko raz wyszedł w podstawowym składzie – przeciwko Celcie w rewanżowym starciu w Pucharze Króla. Jego pozycja była wczoraj podobna, bo dostał swobodę w środku pola. Zaczynał jako mediapunta przed Modriciem i Casemiro, ale za Cristiano i Benzemą. Czysty łącznik. W tej roli czuł się doskonale i był bardzo aktywny.
Po zmianach taktycznych przeszedł na pozycję teoretycznego prawego bocznego środkowego pomocnika, ale jako że nie lubi pozostawać przywiązany do jednego miejsca, szukał gry w środkowych strefach za atakującymi. Po wejściu Lucasa został drugim napastnikiem, nie tracąc swojej ruchliwości. Po zmianie pokazywał, że jest mocno zmęczony i można to zrozumieć. Jego aktywność była maksymalna. Po jego zejściu do drugiej linii powędrował Kovačić, a wyżej wyszedł James.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze