Zaczynamy od nowa
Przed meczem z Celtą
Styczeń miał być bardzo trudnym miesiącem dla Królewskich i już po wynikach można zauważyć, że nie było w tym za grosz fałszywej skromności. Real Madryt wszedł z buta w nowy rok, ale Sevilla była więcej niż godnym rywalem. Nie ma jednak powodów do paniki, ponieważ patrzenie na resztę ligi z pozycji lidera i jednym meczem w zanadrzu jest wystarczającym komfortem. Teraz jednak znów trzeba zmienić rozgrywki. Dziś Królewscy wracają do gry o Puchar Króla, a na Estadio Santiago Bernabéu pojawią się piłkarze Celty Vigo.
Sytuacja w Realu Madryt w ostatnich tygodniach jest jasna. Wcześniej Cristiano Ronaldo odpoczywał w meczach Pucharu Króla, ale nie da się ukryć, że w lidze nie błyszczał. Ta przerwa miała mu dać wyjątkową moc w dalszej części sezonu, dlatego na razie można przymknąć oko na nie najlepszą formę Portugalczyka, mając zarazem nadzieję, że jak najszybciej pokaże swoje najlepsze oblicze. Zinédine Zidane tym razem niemal nikogo nie oszczędza i ma świadomość, że już dziś należy jedną nogą znaleźć się w półfinale Copa del Rey. Dobrą wiadomością jest natomiast powrót Isco, który w tym miesiącu pokazał się z bardzo dobrej strony.
Jeszcze do niedawna najbardziej imponującą passą na Półwyspie Iberyjskim była ta w wykonaniu Realu Madryt. Obecnie duże powody do radości mają natomiast fani Celty Vigo. Drużyna z Miasta Oliwnego wygrała pięć meczów z rzędu. Wyeliminowała Valencię w Pucharze Króla (4:1 na Estadio Mestalla i 2:1 na Balaídos), a w lidze odprawiła z niczym Málagę i Deportivo Alavés. Ostatnio w meczach ligowych gra drużyny z przodu opierała się na ofensywnym tercecie złożonym z Theo Bongondy, Johna Guidettiego i Iago Aspasa. Nie tak dawno Galisyjczycy mogli liczyć na Fabiána Orellanę, jednak on dla Eduardo Berizzo i klubu jest już skreślony.
Real Madryt potknął się na Sánchez Pizjuán, ale wciąż słychać głosy, że nie ma powodów do pesymizmu. Naprzeciwko stanęła drużyna pewna swoich umiejętności, z niesamowitymi kibicami i – mimo wszystko – z większym szczęściem niż Królewscy. Porażka z taką Sevillą nie była wstydem. Dziś jednak trzeba zrobić wszystko, by kiepskie wrażenie zmazać i szybko wrócić do tezy, że Zizou jest takim trenerem, jakiego chcemy oglądać. Że jego Real Madryt jest tym, z którego chcemy być dumni.
Początek meczu o 21:15. Transmisję przeprowadzi STS TV.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze