Real nie boi się Chińczyków
Klub za groźniejszych uznaje Anglików
Chińczycy i ich bajeczne oferty przestały być bajką, a zaczęły być poważnym zagrożeniem dla europejskich klubów. Jeszcze rok temu Azjaci skupiali się raczej na graczach drugoplanowych czy tych bliskich emerytury. Dzisiaj to już zapytania o największe gwiazdy, o czym przekonał się także Real Madryt.
Florentino Pérez i Real Madryt od dawna opowiadają o zagrożeniu ze strony kapitału ze strony Amerykanów czy krajów arabskich, który wchodzi do Premier League. Królewscy nie czują tego samego w stosunku do Chińczyków, bo uważają, że podstawowy gracz Realu Madryt nie ma czego szukać w Azji w szczytowym momencie swojej kariery. Poza tym działacze liczą na przywiązanie do białej koszulki.
W ostatnich dniach i tygodniach informowano o tym, że Chińczycy zgłaszali się w sprawie Cristiano, Pepego, Benzemy oraz Jamesa, chociaż Hebei Fortune dementowało informacje związane z Kolumbijczykiem. Jednak ostatnia wizyta Jorge Mendesa w Azji podgrzała tylko te plotki. Wiadomo, że w Państwie Środka cały czas marzą o sprowadzeniu pierwszej wielkiej gwiazdy ze światowego szczytu, która pociągnie za sobą kolejnych wielkich graczy.
Real Madryt jednak wciąż patrzy przede wszystkim na Anglię. Chiny cały czas są uznawane w stolicy Hiszpanii raczej za rozwiązanie przed samą emeryturą niż poważne zagrożenie. Dobrym przykładem jest Pepe, który ma ofertę od Hebei, ale czeka na potwierdzenie wszystkich kwot i liczb zanim podejmie ostateczną decyzję. Innym dobrym zobrazowaniem sytuacji Realu jest transfer Aleksandera Isaka. Szwed miał dużo lepsze oferty z Anglii, ale z powodów sportowych wybrał Królewskich.
Chińczycy mogą dzisiaj raczej zostać uznani za poważnych rywali dla klubów, które mają zawodników z wyższej klasy średniej. Skuszeni już zostali tacy piłkarze jak Oscar, Witsel, Hulk czy Kolumbijczyk Ramos. Azjaci stają się transferowym wrogiem dla tych zespołów, które chcą rozwijać się i próbować walczyć z gigantami. Ci najwięksi, w tym Real Madryt, na razie śpią bardzo spokojnie.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze