Franco Vázquez: Zamierzamy walczyć o mistrzostwo

Franco Vázquez udzielił wywiadu dziennikowi AS. Mówił w nim o ostatnim meczu z Realem Madryt w Pucharze Króla, w którym nie mógł wystąpić, a także o dzisiejszym pojedynku z Królewskimi w lidze.

Jak ocenisz czwartkowy mecz Sevilli?
Oglądałem go z wysokości trybun, to był bardzo dobry mecz, moi koledzy dali z siebie wszystko. Byłem zadowolony ze spotkania, ale wkurzało mnie to, że nie mogłem zagrać, szczególnie ze względu na rangę tego pojedynku. Niestety, nie zawsze można grać. Ci, którzy mogli to zrobić, dali z siebie wszystko. Zasługiwaliśmy na wygraną.

A sytuacja z Ramosem?
Nikt nie chce wchodzić między Sergio Ramosa a publiczność Sevilli, to sprawa między nimi. Jeśli to stałoby się w Argentynie, powstałby spory bałagan, a to dużo mówi o futbolu w tym kraju, gdzie jednak wszystko zostaje na boisku. Oczywiście, to nie jest nic dobrego, że kibice obrażają piłkarza, chociaż powtarzam, że jest to sprawa między publicznością a Ramosem.

Jakie są nastroje w szatni?
Jest pewna mieszanka złości i dumy, ponieważ powinniśmy pewnie wygrać, patrząc na naszą grę. Jesteśmy również zadowoleni, zagraliśmy niesamowity mecz i byliśmy blisko. Wychodzi nam to na dobre, bo wiemy, że dalej musimy podążać tą drogą.

Passa Realu Madryt budzi strach?
Poprzez wyniki udowadniają, że obecnie są najlepszą drużyną na świecie. Wiemy, że zmierzymy się z piłkarzami z najwyższej półki, ale my również podchodzimy do meczu w najlepszej formie. Sprawienie problemów Realowi Madryt dwa razy w ciągu czterech dni jest bardzo trudno. Oni tu przyjeżdżają ze świadomością tego, co ich czeka. My natomiast musimy zagrać dwa razy lepiej od nich, żeby mieć szanse na zwycięstwo.

Istnieje jakiś plan, żeby zatrzymać takiego przeciwnika?
Musimy zagrać intensywnie i agresywnie. Nie możemy pozwolić, żeby oni czuli się swobodnie. Mają piłkarzy, którzy są w stanie rozstrzygnąć mecz w każdym momencie, więc musimy być czujni. Do tego powinniśmy utrzymywać się przy piłce, rozgrywać ją i nie tracić. Na koniec musimy być również skuteczni, kiedy podejdziemy pod ich bramkę.

Zadebiutowałeś w Sevilli w Superpucharze Europy. Zdobyłeś wtedy gola, ale tytuł wymknął wam się z rąk w ostatnim momencie…
Mam nadzieję, że uda mi się wyrównać rachunki z tamtego spotkania. Minęło już sporo czasu, ale równie mocno nas boli odpadnięcie z Pucharu Króla. Chcemy rewanżu. Dzisiaj zagramy o trzy punkty, żeby kolejny raz zaznaczyć naszą obecność. Zamierzamy walczyć o mistrzostwo.

Drużyna naprawdę wierzy w możliwość wygrania ligi?
Oczywiście, że tak, co udowadniamy na murawie. Najlepszym przykładem na to jest pewne zwycięstwo na Anoeta z tak dobrym rywalem jak Real Sociedad. Na własnym stadionie jesteśmy jeszcze silniejsi i mam nadzieję, że komplet punktów zostanie tutaj.

Jakbyś ocenił ten sezon w twoim wykonaniu?
Pod względem piłkarskim jestem zadowolony, utrzymuję dobry poziom, ale jeszcze nie pokazałem wszystkiego, na co mnie stać. Mogę dać z siebie o wiele więcej i mam nadzieję, że zakończę sezon, grając na jeszcze wyższym poziomie. Z zaufaniem trenera i kolegów jest dużo łatwiej.

Sevillismo jest ostatnio oburzone sędziowaniem, a ty ostatnio dostajesz wiele kartek…
Czasami dają ci żółtą kartkę za nic. Sędziowie są ludźmi i mogą się mylić, ale ostatnio wobec mnie… Pokazują mi żółte kartoniki za akcje, które nawet nie są faulami, a to wpływa na grę, chociaż staram się o tym nie myśleć.