Bez charakteru, ale z wygraną
Koszykarze pokonali Efes
Stambuł wreszcie odczarowany. Koszykarze Realu Madryt znów zaprezentowali się poniżej oczekiwań, ale wykonali zadanie i po raz pierwszy w tym sezonie wygrali na tureckiej ziemi. Najwięcej ochoty do gry wykazywał najmłodszy na parkiecie Luka Dončić i to on poprowadził zespół do skromnej wygranej nad Anadolu Efes (78:80), dziesiątej w tej edycji EuroLigi. Siedemnastolatek zapisał na koncie 17 punktów, 5 zbiórek i 9 asyst.
Ważną wiadomością była nieobecność Sergio Llulla, który co prawda poleciał z zespołem do Stambułu, ale nie zagościł w meczowej kadrze, zapewne przez uraz kolana. Koledzy poradzili sobie bez lidera i rozpoczęli starcie naprawdę udanie. Przeciwnik dopiero po kilku minutach włączył się do gry i sprawił, że rozgrywka stała się trudniejsza i bardziej wyrównana.
Pablo Laso zapowiadał atrakcyjne starcie, tymczasem obie drużyny prezentowały grę bardzo niedbałą i niedokładną. Publiczność zamiast efektownych akcji podziwiała liczne straty i rzuty oddawane z nieprzygotowanych pozycji, co spowodowane było brakiem porozumienia i współpracy między graczami. Mizerny wynik po zakończeniu pierwszej połowy tylko potwierdzał, że oba kluby nie przyłożyły się do tego meczu (36:37).
Madrytczycy zaczęli mieć po przerwie kłopot nie tylko z własną grą, ale i z decyzjami sędziów, nad wyraz chętnie odgwizdujących im przewinienia, także te niesportowe i techniczne. Poczatkową nudę wypełniło zdenerwowanie, napięcie i coraz większa złośliwość. Zmianie nie ulegała różnica dzieląca oba składy, sięgająca maksymalnie kilku punktów (63:61).
Wyrównany stan utrzymywał się do samego końca, a mecz rozstrzygnął się dopiero w ostatniej akcji. Real Madryt miał przewagę dwóch punktów (78:80) i piłkę w posiadaniu, ale na kilka sekund przed końcem Jaycee Carroll zgubił ją pod presją rywali. Thomas Heurtel zdecydował się na wejście pod kosz, gdzie został zablokowany przez Gustava Ayóna. Obyło się bez dogrywki i kolejnych nerwowych minut. Zwycięstwo zostało po madryckiej stronie.
78 – Anadolu Efes (22+14+27+15): Granger (4), Osman (10), Brown (14), Paul (16), Dunston (14) – Thomas (2), Honeycutt (6), Balbay (-), Omić (4), Heurtel (8), Mutaf (-).
80 – Real Madryt (21+16+24+19): Dončić (17), Carroll (-), Mačiulis (8), Reyes (8), Ayón (8) – Randolph (3), Draper (3), Fernández (14), Hunter (6), Thompkins (6), Taylor (7).
Skrót spotkania | Statystyki | Tabela
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze