Joselu: Wolelibyśmy grać teraz z kimś innym
Wywiad z byłym napastnikiem Castilli
Joselu, były piłkarz Castilli, który obecnie jest wypożyczony do Deportivo, udzielił wywiadu dziennikowi AS. Wspominał swój dwuletni pobyt w Madrycie, a także mówił o kontuzji, z której dopiero co się wyleczył.
Jesteś już w pełni zdrowy po kontuzji?
Czuję się bardzo dobrze. Nie mogłem grać przez trzy miesiące, ale odzyskałem pozytywne odczucia. Nie wiem, czy jestem gotowy na 90 minut, sztab trenerski o tym zdecyduje. Ja jestem przygotowany na każdą decyzję.
Jak zniosłeś tę sytuację?
Od pierwszego dnia było dobrze, ponieważ szybko się okazało, że to nie jest zerwanie więzadła, jak się na początku wydawało. Podchodziłem do tego z optymizmem. To może się przytrafić każdemu, a ja wcześniej nigdy nie miałem kontuzji. Przyszedłem tutaj superzmotywowany i, pechowo, od razu doznałem kontuzji.
Deportivo ma szanse w starciu z Realem Madryt?
Podchodzimy do tego meczu w dobrych nastrojach. Potrzebowaliśmy zwycięstwa z Realem Sociedad, żeby zrzucić z siebie presję i zdjąć ten ciężar z barków. Wolelibyśmy grać teraz z kimś innym, żeby przedłużyć serię, a nie jechać na Santiago Bernabéu, ale wierzymy w siebie i jesteśmy optymistami. Dlaczego nie moglibyśmy zdobyć tam punktów?
Czym dla ciebie jest powrót na Santiago Bernabéu?
Będzie to bardzo emocjonujące przeżycie. Tam zadebiutowałem w Primera División, zdobywając przy tym bramkę. Spędziłem tam dwa lata, ale zachowałem wiele wspomnień. Postaram się maksymalnie cieszyć tą chwilą.
Co było trudniejsze – trafienie do Realu Madryt czy odejście stamtąd?
Jeśli odchodziłbym w złym momencie, byłoby to skomplikowane. Awansowaliśmy z Castillą i mogłem zostać w Segunda División. Jednak pojawiła się możliwość gry w Bundeslidze i zdecydowałem się na ten krok. Przejście do Realu Madryt też było skomplikowane, wcześniej byłem w Celcie Vigo i grałem tam. Cieszyłem się jak dziecko tymi dwoma sezonami w Realu Madryt, najlepszym klubie na świecie.
Chciałbyś wrócić?
Kto nie chciałby wrócić albo grać w Realu Madryt? Oczywiście, że tak, ale nie jest to cel, który mam w głowie. Mam ważny kontrakt ze Stoke, a teraz jestem skoncentrowany na Deportivo. O tym myślę każdego dnia.
Utrzymujesz jakiś kontakt z kolegami z Realu Madryt?
Z wieloma z nich. Dużo rozmawiałem z Carvajalem, ale także z Moratą, Nacho czy Lucasem Vázquezem. Graliśmy razem w Castilli i to był wspaniały etap.
Jesteś napastnikiem, więc cieszy się sukces Moraty?
Bardzo trudno się tam dostać, bo Real Madryt ściąga najlepszych piłkarzy świata. Jednak czasami nie trzeba daleko szukać. Real Madryt ciągle zdobywa tytuły z wychowankami i dzięki nim.
Kto robił na tobie największe wrażenie na treningach?
Bez wątpienia Cristiano, był spektakularny. Poza tym miałem szczęście, że to właśnie on asystował przy moim golu.
Rozumiesz gwizdy na niego?
Nie rozumiem. Zawsze dawał z siebie wszystko w Realu Madryt, a za kilka dni zdobędzie swoją czwartą Złotą Piłkę.
Który piłkarz był dla ciebie wzorem w dzieciństwie?
Od małego bardzo mi się podobał Fernando Torres. Pierwsze piłkarskie kroki stawiałem jako bramkarz, ale mnie to nudziło. Później wpatrzyłem się w Torresa, grającego w Atlético, i zmieniłem pozycję. Był dla mnie wzorem i miałem to szczęście, że mogłem go poznać osobiście. Starałem się go naśladować w złych i dobrych chwilach.
Jeśli zdobędziesz gola, będziesz go celebrował?
Uff… Trzeba mieć szacunek do wszystkich drużyn, w których się grało, ale gol to gol. Długo nie grałem ze względu na kontuzję, a napastnicy żyją ze zdobywania goli… nie wiem. Wszystko zależy od poziomu adrenaliny i wyniku.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze