Özil: Powrót do Realu? Nigdy nie wiadomo
Niemiec w wywiadzie dla <i>Marki</i>
Mesut Özil udzielił wywiadu dziennikowi MARCA przy okazji kolejnej akcji z organizacją Laureus. Niemiec pomaga młodym ludziom, którzy przeszli już w życiu przez spore problemy. Oczywiście głównym tematem rozmowy był jednak Real Madryt. Przedstawiamy najważniejszy fragment tego spotkania.
Wywiad prowadzimy po angielsku czy hiszpańsku?
Nie może być po niemiecku? [śmiech] Lepiej po angielsku. Hiszpańskiego trochę zapomniałem przez brak szans na praktykowanie go na co dzień.
A z Sergio Ramosem rozmawiacie w jakim języku?
Prawda jest taka, że po angielsku. Sergio mówi dosyć dobrze, mocno się poprawił. Poza tym przynajmniej dla mnie to łatwiejszy język, więc kiedy piszę z Sergio, robimy to po angielsku. Kiedy ktoś mówi do mnie szybko po hiszpańsku, to trochę się gubię.
Często rozmawiacie?
Tak, on mocno mnie śledzi. A ja też bardzo go podziwiam. Piszemy do siebie, czasami przylatuje do Londynu, utrzymujemy przyjaźń.
Czy mocno zmieniłeś się od odejścia z Realu Madryt?
Sądzę, że nie zmieniłem się, naprawdę. Staram się pozostawać tym samym chłopakiem. Jestem szczęśliwy w Arsenalu i próbuję być taki, jaki byłem, gdy zaczynałem grać. Wszystko ma jednak swoje etapy. Nie zapominam jednak o pobycie w Realu. To już trzy lata, mam stamtąd wielkie wspomnienia.
Patrząc wstecz, jak podsumujesz swój pobyt w Madrycie? Będzie więcej dobrych chwil?
Oczywiście, że tak. Jak dobrze wiesz, Real to ogromny klub, grałem tam z fantastycznymi zawodnikami, ciągle mam tam przyjaciół… A fani Realu są bardzo lojalni i okazują mi sympatię, ciągle mnie dopingują. Wielu wysyła mi wiadomości i proszą, żebym wrócił, więc mam tylko dobre wspomnienia.
A co odpowiadasz, gdy proszą o powrót?
Uśmiecham się i dziękuję im. Uśmiecham się, bo to coś pięknego. Fani Realu naprawdę okazują mi wielką sympatię, wspierali mnie od pierwszego dnia do dzisiaj. Teraz gram w innej ekipie, a oni ciągle mnie dopingują i życzą szczęścia. Dziękuję za to.
Powrót Özila do Realu jest możliwy?
Jestem bardzo szczęśliwy z gry w takim wielkim klubie jak Arsenal, który ma niesamowitych fanów. Oni też mocno mnie wspierają. Świetnie czuję się w Londynie, ale w piłce nigdy niczego nie wiadomo. Zobaczymy, co wydarzy się w przyszłości.
Zawsze mówiłeś, że podziwiasz Zidane'a. Czego się od niego nauczyłeś?
Tak, Zidane zawsze był moim idolem. Od małego oglądałem jego mecze i chciałem grać jak on. Występuję na tej samej pozycji i to dla mnie odnośnik. Kiedy poznałem go w Madrycie po raz pierwszy, byłem bardzo nerwowy. On mnie uspokajał, obdarzył zaufaniem i stworzyliśmy świetne stosunki.
Teraz twój idol jest trenerem Realu Madryt. jak oceniasz go jako trenera?
Uważam, że to wielki szkoleniowiec. Wygrał Ligę Mistrzów w swoim pierwszym sezonie, nie ma nic większego niż to. Bardzo się cieszę z jego osiągnięć, bo to świetny człowiek. Zawsze wierzyłem w jego zdolności trenerskie. Życzę mu wszystkiego najlepszego.
Jak widzisz najbliższy Klasyk?
Wszyscy chcą zobaczyć ten mecz, bo to największe spotkanie w świecie piłki nożnej. Życzę wszystkiego najlepszego obu ekipom, ale oczywiście jestem za moimi byłymi kolegami i mam nadzieję, że wygra Real.
Czujesz się madridistą?
Kiedy oglądam mecze Realu, chcę, żeby wygrywał, szczególnie w Lidze Mistrzów. Bardzo cieszę się z ich sukcesów. A kiedy przegrywają, to faktycznie jestem trochę smutny.
Kiedy opowiadasz o Realu, jesteś cały czas uśmiechnięty.
Zawsze się uśmiecham! Jestem radosnym chłopakiem. Jednak oczywiście jak mówiłem, spędziłem tam świetny czas.
Powiedz mi prawdę, tęsknisz za Realem?
Tęsknię za pogodą [śmiech]. Tam słońce jest… Zawsze świeci tam słońce! Jak mówię, świetnie wspominam klub, miasto czy ludzi. Oczywiście czasami pomyślisz i możesz zatęsknić… Teraz jestem jednak szczęśliwy w Arsenalu. Nigdy jednak nie wiadomo, co przyniesie przyszłość. Zobaczymy.
Żałujesz odejścia? To był błąd?
Ja nie popełniam błędów. Jestem szczęśliwy, że podjąłem się tej przygody w Anglii, że rozwinąłem się tutaj jako zawodnik i człowiek. Jestem też bardzo szczęśliwy z gry w tak wielkim klubie jak Arsenal.
[…]
Dziennikarz Juan Ignacio Garcia-Ochoa jako ciekawostkę podał, że po zakończeniu spotkania Mesut z szerokim uśmiechem pożegnał się słowami: „See you soon!” [pol. Do zobaczenia niedługo!].
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze