RealMadryt.pl w Warszawie: Wyluzowany Zidane
Byliśmy na treningu Realu i konferencji <i>Zizou</i>
Zgodnie z naszymi przewidywaniami sala konferencja pękała w szwach. Najpierw z dziennikarzami spotkał się Nacho, co już na dzień dobry wywołało spore poruszenie na sali, gdyż w Polsce zazwyczaj piłkarz odpowiada na konferencjach w towarzystwie trenera i pytania zadawane są naprzemiennie. Na stadionie Legii wszystko potoczyło się jednak zgodnie z zwyczajem hiszpańskim. Wiele osób na sali było zaskoczonych tym, jak szybko obrońca mówi w swoim rodowitym języku, ale pytania zadawali mu jedynie hiszpańscy dziennikarze.
Zizou wyszedł do sali w pełni wyluzowany i z dużym spokojem odpowiadał już na pytania ze strony polskich oraz hiszpańskich reporterów. Największe zaskoczenie wzbudził fakt, że Zidane przyznał, iż oglądał wszystkie mecze Legii. Po chwili ze skrępowaniem dodał, że może jednak nie wszystkie i nie w całości, co wzbudziło nieco śmiechów na sali. My nie byliśmy tam oczywiście tylko po to, żeby sobie posiedzieć i się pośmiać, a uwijaliśmy się jak w ukropie. Pełen zapis z konferencji możecie przeczytać na naszym portalu i warto dodać, że pojawił się on u nas dosłownie osiem sekund po ostatnim zdaniu wypowiedzianym przez trenera. Cała konferencję można też obejrzeć na naszym profilu na Facebooku.
Trening rozpoczął się w momencie, gdy Zidane rozmawiał jeszcze z dziennikarzami i wszyscy dotarli na niego nieco spóźnieni. Na stadionie Legii na wielkim telebimie było włączone odliczanie i po 15 minutach wszyscy musieli opuścić obiekt. Gracze w doskonałych humorach wykonywali głównie przebieżki i grali w dziadka. Prawdopodobnie dopiero później zajęcia rozpoczęły się na serio, ale tego nie pozwolono już oglądać prawie nikomu. Prawie, bo na jednej z trybun siedziała spora gromada dzieci, które mogły oglądać trening w całości, a wszystko za zgodą Realu.
Warto pochwalić też Legię, która popisała się doskonałą organizacją obu konferencji oraz treningu graczy z Madrytu. Dziennikarze mieli też do dyspozycji wielki open space, gdzie mogli wykonywać swoje obowiązki. Wszystko docenili też przedstawiciele hiszpańskich mediów, których było naprawdę wielu. Udało nam się porozmawiać z kilkoma dziennikarzami Marki czy Cadena SER, ale większość interesowały przede wszystkim tematy kibicowskie, a nie dyspozycja sportowa Legii.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze