Więcej efektywności niż dobrej gry
Taktyczne podsumowanie spotkania
Autorem poniższej analizy w całości jest Enrique Ortego z dziennika MARCA. Tutaj można znaleźć dołączony do tekstu obrazek z ustawieniem Królewskich na wczorajszy mecz.
Mecz-drzemka. Trudno było nie przymknąć oka ze względu na godzinę, wolny rytm gry i wyraźną różnicę między ekipami. Nawet szybki gol Dayversona ani dwie groźne sytuacje na początku drugiej połowy, które zatrzymał Keylor Navas, nie zmieniły biorytmu ludzi Zidane'a.
W żadnym momencie jednak nie stracili ani swojego ustawienia, ani cierpliwości. Grali swoje i skończyli nawet łatwo gromiąc rywala. Gwarancje triumfu dały futbol z kontrolą gry, dobre rozstawienie na boisku, wysoki pressing i umiejętności.
Zidane znalazł środek pola
W oczekiwaniu na Casemiro i Modricia znaleziono równowagę w środku pola. To dobra mieszanka charakterystyk indywidualnych zawodników, którzy są używani. Kroos wyprowadza piłkę. Praktycznie każda akcja przechodzi przez niego, a on ją upraszcza. Kovačić to brygadzista z łatwością do wertykalnej gry. Rozwija się w ciągu spotkania i łamie linie przez swoje wyjścia z futbolówką. Isco to łącznik między tą parą a trzema napastnikami.
Statystyki pokazują, że to Hiszpan przebiegł najwięcej kilometrów (11), ale nie trzeba było tego sprawdzać. Isco pokrywa wielką część boiska, uczestniczy w akacjach w ataku, ale też pracuje w odbiorze. Jeśli go gdzieś brakuje, to po prostu potrzebuje oddechu. Na tej pozycji między bocznym pomocnikiem a mediapuntą wygrał walkę o miejsce z Jamesem.
Benzema nie wchodzi do gry, a drużyna to odczuwa
Mijają mecze i szanse, a Benzema nawet nie zbliża się do najlepszej formy. Wydaje się, że na dzisiaj to już bardziej kwestia psychologiczna. To zła informacja dla ofensywnej gry Realu Madryt, o której zapomina się jedynie po wejściach Moraty. To dokładnie druga strona monety. Francuz jest tak ważny dla gry pozycyjnej Królewskich, że jego „nieobecność” dotyka wszystkich dookoła, szczególnie zawodników na pozycjach ofensywnych.
Danilo i Marcelo stoczyli bitwy na bokach
Uwagę przykuwało to, że boczni obrońcy Realu nie podłączali się do ataku tak jak we wcześniejszych meczach. Należy stwierdzić, że było to założenie taktyczne. Przeciwnik stawia na wysoko wychodzących defensorów (Femenía i Theo) oraz bocznych pomocników schodzących do środka (Edgard i Manu), więc trzeba było unikać sytuacji dwóch na jednego.
Obaj różnie na to zareagowali. Danilo popełniał błędy i widać było u niego sporą niepewność. Marcelo nie było widać tyle w ataku, ale i tak miał ogromny wpływ na grę. Mimo wszystko dorzucił dwie asysty i to tradycyjne odczucie, że zawsze jest tym lepszym piłkarzem.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze