Skąd wybory na prezesa La Ligi?
Javier Tebas podał się do dymisji
Nie minęły sekundy, kiedy 21 września Javier Tebas ogłosił swoją dymisję z funkcji prezesa La Ligi, a zaraz potem ogłosił swoją kandydaturę na kolejne wybory. Wszystko załatwił w dwóch wpisach na Twitterze. Hiszpan ma wrócić mocniejszy, chociaż pojawiła się opozycja. Alex Aranzábal ma jednak za małe wsparcie. Te wybory to proces biurokratyczny, czysta wojna działaczy, ale o ważną sprawę. Tebas udowodnił, że jego pozycja ma wielką siłę. Przedstawiamy kluczowe aspekty tej sytuacji.
1. Po co w ogóle te wybory?
Wstępnie musiały się odbyć po zakończeniu sezonu, ale Tebas to prawnik i doskonale zarządza terminami, więc zdecydował się je przyśpieszyć. Oficjalny powód mówi, że wyczerpał się jego plan strategiczny, ale wielu komentuje, że nigdy nie było żadnego planu, a jego La Liga po prostu wypełniała cele, jakie się przed nią pojawiały. Tebas widzi, że nadchodzi nowa epoka, w której celem musi być doścignięcie Premier League. Działacz przy tym wszystkim dąży do swojego marzenia, jakim jest objęcie Hiszpańskiej Federacji Piłkarskiej. Co więcej, Tebas wie, że na dzisiaj jego pozycja jest silna, a nie wiadomo, jak byłoby z tym w przyszłości.
2. Terminy
Jeśli Alex Aranzábal chce być kandydatem, musi się pośpieszyć. Stworzono już Komisję Wyborczą. Prezentacja kandydatur kończy się dzisiaj. Jeśli będzie nim tylko Tebas, jutro zostanie ogłoszony prezesem. Jeśli kandydatów będzie więcej, wybory mają odbyć się 18 października.
4. Głosy poparcia
Do zostania kandydatem potrzeba 11 głosów od klubów z Primery i Segundy, gdzie każdy klub ma jeden głos. Ważne jest to, że poparcie nie może być zdublowane, czyli klub może poprzeć jednego kandydata. 29 września Tebas poinformował, że zebrał 37 głosów, co oznacza, że nie ma szans na innego kandydata. Hiszpana nie poparły tylko następujące kluby: Real Madryt, Athletic, Eibar, Elche i Real Oviedo.
4. Wsparcie
Javier Tebas przez ostatnie lata wzmacniał swoje układy z klubami. Dzisiaj dzięki ich wspólnej pracy cała liga ma więcej pieniędzy i wszyscy mają lepszą sytuację finansową. Są też pewne cienie, a wyróżnia się właśnie Real Madryt, który pozwał do sądów ostatnie ligowe przepisy i telewizyjny dekret. Florentino Pérez ma być głównym orędownikiem Aranzabala, które ma pomóc zdobyć głosy. Trudno będzie jednak dojść do 11 głosów poparcia.
5. Propozycje
To bardziej plebiscyt Javiera Tebas niż faktyczne wybory. Hiszpan ciągle nawet nie zdradził swoich planów. Za plusy należy uznać sytuację finansową i coraz wyższe kontrakty telewizyjne. Przeciwnicy mówią jednak o pustych stadionach i odwracaniu się przy organizacji ligi od kibiców. Tebas zawsze odpowiada, że za jego rządów średnia frekwencja wzrastała.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze