Podobne wytyczne, mniejszy rytm
Analiza gry Villarrealu
Autorem poniższej analizy jest Enrique Ortego z dziennika MARCA. Tutaj znajdziecie załączony do tekstu obrazek z taktyką rywali w obronie i ataku.
Nie mogło być inaczej i Villarreal, który dzisiaj spróbuje podbić Bernabéu, nie różni się mocno od Villarrealu z ostatnich lat. Dotyczy to nawet czasów przed Marcelino. W tym klubie styl gry jest określony, zaplanowany i narzucony przez sterników (wielką trójcę tworzą Fernando Roig, Fernando Roig junior i Manuel Llaneza). Na tej podstawie wybierani są trenerzy i zawodnicy. Escribá kroczy po śladach Marcelino, ale dokłada też swoje poprawki.
Gra drużynowa: zespół nie jest w fizycznej pełni
Pierwsze wrażenie z tego początku sezonu po dwóch remisach i dwóch wygranych jest takie, że ekipa ciągle nie jest w pełnej formie fizycznej. Dobrze było to widać w pierwszych minutach starcia z Sociedadem, kiedy piłkarze „odpalali” 20 minut. Brakowało wigoru, rytmu i intensywności. Wtedy reakcja przyszła po zmarnowanym karnym Pato, co jest ciekawe.
Drużyna organizuje się w systemie 4-4-2, gdzie formacje grają blisko siebie, a zawodnicy zbierają się w strefie piłki. Nowi piłkarz jak Soriano, Sansone czy Pato powoli wchodzą do składu i na razie nie prezentują odpowiednich automatyzmów czy intensywności.
Tylko Escribá wie, czy dzisiaj postawi na typową jedenastkę, która dotychczas grała w lidze. Hiszpan może wprowadzić rotacje i wystawić graczy, którzy wystąpili w Lidze Europy. Należy spodziewać się, że raczej wybiegną podstawowi obrońcy i środkowi napastnicy. Przy kontuzjach Soldado i Bakambu z przodu jedyną poważną opcją pozostaje Santos Borré.
Gra w obronie: schodzenie do środka, wolne boki
Blok w defensywie jest podobny od lat. Z tyłu czwórka Mario, Musacchio (za Bailey'ego), Ruiz i Costa, a przed nimi Trigueros i Bruno. Oni są podstawą. Kiedy rywal ma piłkę, boczni obrońcy trzymają się środka, schodząc na szerokość bocznych pomocników. Dwie linie złożone z czterech graczy grają blisko siebie, formacja obrony próbuje utrzymywać się przed polem karnym.
Przez to zostaje za dużo miejsca na bokach i powstaje spore ryzyko problemów przy szybkich zmianach kierunku akcji rywala. Ostatnio Sociedad zdobył gola, bo Castillejo nie wrócił na pozycję i zostawił Yuriego samego na flance.
Gra w środku pola: boczni pomocnicy do środka
W pierwszych meczach Trigueros i Bruno grali raczej w linii i żaden nie wybiegał do ataku, co było wykorzystywaną opcją w przeszłości. Boczni pomocnicy schodzą do środka i w ataku boki zostawiają obrońcom.
Przy wyprowadzaniu akcji drużyna wyraźnie dzieli się na linie. Soriano czy Czeryszew przyzwyczajeni są jednak do startowania ze skrzydeł. Villarreal częściej używa lewej flanki, skąd posyłane są diagonalne piłki do strefy wykończenia.
Gra w ataku: chwila Sansone
Tu zachodzą największe, ale wymuszone zmiany. Brakuje tandemu Soldado-Bakambu. Sansone wywalczył sobie miejsce dzięki bramkom, to dobry zawodnik. Jako skrzydłowy potrafi biegać między liniami i na pewno ostatnie trafienia go napędziły. Pato rozkręca się powoli. Wraca do rozgrywania i pokazuje się w strefie mediapunty. Ciągle jednak trochę mu brakuje. Powrót Czeryszewa powinien dać drużynie głębokość.
Najlepsze w Villarrealu: Taktyka podoba do poprzednich lat. Powinno być coraz lepiej.
Najgorsze w Villarrealu: Musi odzyskać swoje klasyczne cechy, żeby prezentować się solidniej.
Pato z dubletem: Brazylijczyk trafił dwa razy na Bernabéu w barwach Milanu w sezonie 2009/10.
Fatalny bilans: Escribá przegrał wszystkie pięć starć z Realem, tracąc 16 goli.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze