Hiszpanie zgodni: Ramos powinien wylecieć

Po wczorajszym meczu najgłośniej komentowana pod względem sędziowskim była akcja z 25. minuty, kiedy Sergio Ramos po strzale Hernána padł na murawę trzymając się za twarz. Okazało się, że piłka najpierw trafiła go w wyciągniętą rękę, która zablokowała futbolówce drogę do bramki. W tamtym momencie kapitan Królewskich miał już kartkę z 2. minuty, kiedy zbyt ostrym wejściem powalił na murawę Baptistão.

MARCA, AS czy Chiringuito nie mają wątpliwości, że Ramos powinien wylecieć z boiska. W tamtym okresie dominował Espanyol i ciągle utrzymywał się wynik 0:0. Rafa Guerrero w pierwszym dzienniku stwierdza, że błąd sędziego wynikał z tego, że nie widział dobrze tej sytuacji. Ildefonso Azpitarte w Asie pisze o próbie oszukania arbitra, która zakończyła się sukcesem, bo Hernández Hernández przerwał grę po to, żeby udzielić graczowi Królewskich pomocy medycznej, a nie aby pokazać mu kartkę. W Chiringuito dodano, że to cwaniactwo uratowało zespół od gry w dziesiątkę.

Wszystkie media są też zgodne, że nie było karnego w 51. minucie w starciu Pepego z Baptistão. Obaj zawodnicy unieśli nogi bardzo wysoko, ale stoper był szybszy z wybiciem i to atakujący kopnął go, więc arbiter mógł najwyżej odgwizdać faul zawodnika Espanyolu.

W Asie zauważono też, że Casemiro z urazem zszedł w sytuacji, w której wyprzedził rywala, ten go kopnął, a ostatecznie wskazano na faul Brazylijczyka, co było oczywistym błędem. Prawidłowo anulowano bramkę Benzemy z 39. minuty, bo zrobił za wcześnie krok za obronę. Błędem było za to również pokazanie kartki Carvajalowi w 83. minucie, bo Hiszpan nie użył wielkiej siły, trzymał nogi cały czas na ziemi i dodatkowo trafił nawet w piłkę.