Zidane: Myślę, że się rozwijam
Zapis konferencji trenera
Zinédine Zidane wziął udział w konferencji prasowej przed meczem ze Sportingiem. Przedstawiamy zapis tego spotkania z dziennikarzami.
[oficjalna strona] W jakiej formie drużyna podchodzi do początku sezonu w Lidze Mistrzów i jakie ma pan odczucia przed startem rozgrywek?
Przede wszystkim cieszymy się, że znowu zaczynamy te rozgrywki. Znamy wagę tego turnieju. Uważam, że piłkarze są przygotowani do gry. Jutro mamy pierwszy mecz i to coś dobrego, bo dodatkowo mamy już praktycznie wszystkich gotowych do gry poza Coentrão. Reszta jest gotowa i to jest świetne.
[La Sexta] W sobotę okazywał pan zmartwienie karą FIFA i tym, że pańscy synowie nie mogą grać w piłkę. To był dla pana trudny moment, kiedy tłumaczył pan im, dlaczego nie mogą wystąpić w ten weekend w swoich ekipach?
Tak, szczególnie dlatego, że nie jest jasny powód. Dlatego jest to trudne. Jednak najważniejsza była rozmowa. Rozmawiałem z nimi i tyle. Teraz trzeba czekać i po prostu będziemy czekać.
[RTVE] To pański pierwszy sezon od początku, startuje pan od początku w Lidze Mistrzów. Chociaż nikt nigdy nie obronił tytułu, czy dla pana Real to maksymalny faworyt do zwycięstwa w tym sezonie?
Nie. Zawsze będą faworyci i wiele ekip celuje w wygraną. Trzeba jednak rywalizować, trzeba grać. Najlepsze jest to, że jesteśmy przygotowani do gry. Jutro mamy już pierwszy trudny mecz. Rywal świetnie gra w piłkę, potrafi grać w piłkę i jutro przyjeżdża się tutaj postawić. Dlatego my jak zawsze musimy rozegrać dobre spotkanie.
[COPE] Mówił pan, że nie ustalał z Cristiano tego, ile zagra z Osasuną. A po meczu Ronaldo powiedział, że o tym rozmawialiście. Czy jutro on będzie w stanie rozegrać pełny mecz czy ciągle na to za szybko?
[śmiech] Nie wiem. Mogę powiedzieć, że on jest gotowy do gry. To jest najlepsze. Zobaczymy, jak długo zagra, ale zamysł jest taki, żeby wystąpił, żeby zagrał 90 minut. Jednak zobaczymy, w meczu może zdarzyć się wszystko. Kiedy o tym mówię, to mimo wszystko ciągle pamiętam o 60 dniach, w czasie których on był poza boiskiem. To dla piłkarza jest bardzo dużo. Jutro zaczynamy bardzo mocne rozgrywki i on jest przygotowany, co jest świetne. Będziemy jednak iść powoli. A z Cristiano będę rozmawiać o innych sprawach, a nie minutach, które rozegra. Wiesz, kiedy pytasz Cristiano, to on zawsze chce rozegrać 90 minut.
[ABC] Od stycznia nie miał pan chyba dostępnej pełnej kadry. Dzisiaj brakuje już tylko Coentrão. Zawsze mówi pan, że ustalenie składu to dla pana ból głowy…
Dzisiaj nawet większy [uśmiech].
Wyobrażam więc sobie, że ustalenie kadry meczowej to męczarnie. Jak będzie się pan czuć, odsuwając kilku graczy od spotkania, w tym tych o bardzo mocnych statusach?
Takie jest moje stanowisko, taka jest moja odpowiedzialność, że mam tworzyć skład i kadrę. Jednak oczywiście jest to jedna z najgorszych rzeczy dla trenera, gdy musi zostawić poza grą 4-5 zawodników, kiedy oni robią to samo co reszta, czyli codziennie mocno pracują. Każdy ma nadzieję na grę. Dlatego też wiele mówimy o rotacjach. Każdy może myśleć, co chce, ale ja uważam, że nie patrzę na to, aby wszystkich zadowolić, a raczej na profesjonalizm każdego z nich. Nawet 24. zawodnik jest tutaj z jakiegoś powodu. On ma takie sama prawa jak ten, który gra zawsze. Można jednak wystawić tylko jedenastu i dodatkowo trzech zmienników. To się nie zmieni. Piłkarze to rozumieją i wszyscy razem chcemy wygrywać. Postaramy się to zrobić właśnie w taki sposób.
[Movistar+] Kiedy zaczynał pan pracę w styczniu, pytałem czy czuje pan presję związaną z naciskiem na wygranie La Undécimy. La Undécima została zdobyta, więc pytam teraz, czy znowu czuje pan presję wobec wygrania tych rozgrywek? Czy może to się zmieniło po zdobyciu Pucharu Europy?
Nie, bo doskonale znasz to stanowisko, obciążenie wynikające z bycia tutaj. Nie dotyczy to tylko mnie, ale też piłkarzy i wszystkich ludzi na nich pracujących. Wiemy, że kiedy wychodzimy na boisko, to celem jest wygranie meczu. To oznacza, że na końcu jesteśmy tu, żeby walczyć o wszystko, co pojawi się przed nami. Liga Mistrzów to cel, o który chcemy walczyć. Nie będzie łatwo, przeciwnie, będzie trudniej, bo musimy potwierdzić sukces. Gdy będziemy teraz z kimś grać, to w roli mistrza Ligi Mistrzów. Dla mnie wszystkie spotkania będą trudne, pierwsze mamy już jutro.
[dziennikarka z Portugalii] To będzie wyjątkowe starcie dla Cristiano. Jak on czuje się w tych dniach?
Na pewno to dla niego wyjątkowa chwila, bo to jego klub, tam się wychowywał. To normalne, że to dla niego coś specjalnego. Jednak wiem, że Cristiano jest bardzo profesjonalny, że wychodzi na boisko, by dać z siebie maksimum. Gdy arbiter rozpocznie mecz, będzie skoncentrowany na tym, co ma zrobić. Tak jest zawsze z Cristiano.
[SER] Chce pan wygrać wszystko, ale co wywołuje u pana większą ekscytację: liga czy Liga Mistrzów?
Mnie motywuje kolejny dzień, codzienność, trening. Mówimy o całych rozgrywkach, ale to końcowy etap przygotowań. Mnie motywuje kolejny dzień, bo przygotowujesz się, żeby wygrać. To robimy w kolejnych dniach. Przekonani są o tym też piłkarze i dlatego jestem… Może nie spokojny, bo to ciągle walka, każdy mecz to bitwa, ale cieszę się, bo wszyscy dobrze pracują i wiedzą, że codzienność jest ważna, żeby osiągnąć coś ważnego. Dlatego ważne dla mnie są oba puchary [śmiech].
[L'Équipe; pytanie po francusku] Wiemy, że w nowym formacie nikt nie obronił tytułu. Dlaczego powtórzenie sukcesu jest tak trudne? Dlaczego wy możecie to zrobić?
Jak mówiłem w poprzednim pytaniu, trzeba potwierdzić tytuł. Wszyscy oczekują teraz od nas więcej, że zrobimy coś więcej. Ludzie będą oczekiwać więcej w każdym spotkaniu. Od razu czeka nas bardzo trudne spotkanie. Moim planem na zwycięstwo jest codzienna praca, bycie przygotowanym, dobry trening. Wiem, że jestem w wielkiej drużynie, że mam świetną kadrę. Może się powtarzam, ale jeśli będziemy każdego dnia pracować coraz więcej i więcej, to będziemy mieć więcej szans na osiągnięcie celów, które wszyscy znamy.
[Radio MARCA] Mówi pan, że Real nie jest głównym faworytem do wygranej. Jakim drużynom przynaje pan ten status? Wiem, że zostało daleko do końca, ale kto teraz prezentuje się jako ten faworyt?
Jak mówisz, to dopiero się zaczyna. Wiele ekip chce wygrać tę Ligę Mistrzów. Jest wiele ekip, nie wymienię, bo jest ich mnóstwo. My jesteśmy częścią grupy faworytów, ale to nic nie znaczy. Ciągle musisz pracować i grać dobrze, żeby móc oczekiwać czegoś od tych rozgrywek. To będziemy starać się robić wszyscy razem.
[dziennikarz z Portugalii] Co wie pan o Jorge Jesusie? Ile wie pan o zawodnikach Sportingu? Jakie są odnośniki w ich grze?
Co do trenera, to kiedy na niego patrzysz, to widzisz wielką pasję wobec tego, co robi. On przekazuje tę pasję. To świetny szkoleniowiec, który potrafi prowadzić grupę. Pracuje fenomenalnie. Co do ekipy, mają świetny skład. Portugalczycy potrafią dobrze grać w piłkę, ale nie tylko grać, potrafią rywalizować, dawać z siebie wszystko na boisku. Dlatego jutro czeka nas trudne starcie.
[Antena3] Powiedział pan, że wszyscy są do dyspozycji poza Coentrão. To znaczy, że Keylor jest gotowy? Że wskakuje do kadry?
Przepraszam, Keylor ciągle nie jest gotowy. Trenuje już praktycznie normalnie, ale ciągle trochę mu brakuje. Przepraszam, nie wchodzi jeszcze na listę.
[RTL/Téléfoot/Le Parisien; pytanie po francusku] Czy kolejne sukcesy sprawiają, że pojawia się coraz większe zainteresowanie pańską osobą i pańskimi metodami? Świetnie panu idzie, Liga Mistrzów, praktycznie odrobił pan straty do Barcelony w poprzednim sezonie, prowadzi pan w lidze w tym roku. Jak widzi pan teraz swoje otoczenie i ogólny rozwój?
Sądzę, że w tym sezonie też pojawi się ogromne zainteresowanie, ale takie same jak rok temu. Gdy zaczynałem, wszyscy pytali, co potrafię jako trener. Tak było i tak jest dalej. Mnie motywuje codzienność, kolejny dzień, praca każdego dnia. Powtarzam to, bo naprawdę tak myślę i mogę z pokorą przyznać, że rozwijam się. Rozwijałem się mocno jako zawodnik i teraz robię to samo jako trener. Oczywiście nigdy wszystko nie jest osiągnięte. Może za pół roku już mnie tu nie będzie. Dlatego dzisiaj cieszę się każdym momentem i każdym treningiem. Jestem bardzo zadowolony z piłkarzy i kadry, naszej całej dynamiki. Trzeba jednak iść dalej, bo jesteśmy w wielkim klubie i mamy wielką drużynę, ale tylko dalsza praca może przynieść nam kolejne tytuły. Czuję takie same chęci i taką samą presję jak w zeszłym roku. Nie sądzę, że to się zmieni.
[El País] Casemiro powiedział, że zawodnicy czują wobec pana dług, bo zdobył pan ich uznanie pokorą. Czy dzięki takim stosunkom łatwiej panu tłumaczyć się z tego, kogo zostawia pan poza kadrą? I czy oni rozumieją też to, o czym pan mówił nam, że 24. zawodnik ma takie same szanse jak ten 1., bo wszyscy pracują w taki sam sposób?
Nie jest łatwo, potwierdzam. Jednak sądzę, że piłkarze to rozumieją. Na koniec możesz zmienić trenera, ale każdy myśli inaczej. Kiedyś miałem szkoleniowca, nie podam nazwiska, który uważał, że wystarczy mu jedenastu zawodników. Dla niego pierwszy skład miał grać zawsze, a reszta czekała na to aż ktoś wypadnie. Ja w ogóle tak nie myślę. Przy rozgrywkach, meczach i trudnościach, jakie mamy co trzy dni, dla mnie grupa jest najważniejsza i zawsze będę ją doceniać. Zawsze. Zostanę tu dziesięć dni, miesiąc czy rok, zawsze będzie tak samo. Takie jest moje nastawienie do trenowania tej ekipy. Zawodnicy to rozumieją, bo to coś logicznego. Każdy codziennie trenuje i pracuje. Wiadomo, że zawsze ktoś będzie grać więcej, nie będę tu kłamać piłkarzom, ale jeśli ktoś codziennie pracuje, to też dostanie swoją szansę. Dla mnie to coś ważnego.
[RTP; pytanie po portugalsku] Jak pan uważa, czy ten Sporting jest lepszy od tego z poprzedniego sezonu? Odeszli Slimani czy João Mário, a Sporting nie kupił wielkich zawodników, żeby ich zastąpić. Jak ocenia pan tę różnicę? Realowi będzie przez to łatwiej?
Sporting zmienił zawodników, ale filozofia trenera czy drużyny będzie taka sama. Uważam, że to będzie dla nas bardzo trudny mecz. Zawsze możesz czuć się faworytem, jutro pewnie jesteśmy faworytem, ale dla mnie coś takiego nie istnieje. Trzeba zagrać mecz, oni też go zagrają. Musimy być przygotowani do walki od 1. do 90. minuty, a nawet dłużej.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze