Najsłabszy na treningach, najlepszy w meczach?

Od początku obecnych przygotowań wiele mówiono o pracy nad formą fizyczną. Nowy trener Antonio Pintus stawia na ćwiczenia gimnastyczne, trening aerobowy i mięśniowy oraz kontynuuje przebieżki, jakie Zidane wprowadził od stycznia. Włoch w specjalnych raportach dla oficjalnej strony podawał, że w pierwszym tygodniu pracowano na dystansach tysiąca metrów, a w obecnym okresie zespół ma łapać intensywność i szybkość.

Zidane na konferencjach podkreślał, że chce widzieć coraz więcej lepszej gry i dyspozycji. Zdecydowanie najlepszym graczem spotkania z Chelsea, przynajmniej pierwszej połowy, był Marcelo. Brazylijczyk bez problemu odbierał piłki przeciwnikom, wyprzedzał ich z futbolówką czy bez niej, strzelił pięknego gola po trafieniu słabszą nogą z dystansu, a potem poprawił wynik po indywidualnym rajdzie i wybuchowym wejściu w pole karne. To wszystko przeciwko rywalowi, który zaczął treningi dużo wcześniej. Wszyscy byli pod wrażeniem tego występu kapitana Królewskich, zaczynając od Zizou, a kończąc na dziennikarzach, którzy oglądali treningi w Montrealu i Columbus.

Prezenter Cuatro na konferencji po meczu Zidane'a zapytał o ocenę występu Marcelo, zwracając uwagę, że na zajęciach w poprzednich dniach Marcelo nie wyglądał najlepiej. Francuz się do tego nie odniósł, ale stwierdził, że Brazylijczyk zawsze wykazuje się odpowiednim przykładem. Jeszcze więcej światła na te informacje rzucił Eric Tenllado Ortega. Trener ze szkółki Espanyolu i wykładowca w szkole trenerów w Barcelonie był gościem na kilku treningach Królewskich w Kanadzie. Hiszpan napisał, że jednego dnia Królewscy wykonali serię 5 przebieżek na dystansie 1000 metrów. Piłkarze byli podzieleni na trzy grupy, zgodnie ze swoimi wynikami fizycznymi. Marcelo był wśród tych najsłabszych. Co więcej, w czasie biegu pozostawał 50 metrów za swoimi kolegami i był dublowany przez najlepszych.

Warto pamiętać, że nie pierwszy raz kwestionuje się przygotowanie fizyczne Marcelo. Brazylijczyk kilka razy miał wracać z nadwagą, raz został nawet złapany na niezbyt zdrowym żywieniu w środku letniego okresu przed sezonem. Na końcu jednak zawsze dochodził do formy i wyznaczał rytm gry Królewskich, momentami ciągnąc całą grę w ataku. Brazylijczyk zaczyna swój 11. sezon w Realu Madryt i wygląda na to, że po raz kolejny będzie jego filarem. Niektórzy już komentują, że może i przygotowanie fizyczne jest ważne, ale w futbol gra się kopiąc piłkę i używając głowy. A umiejętności czy wizję obrońcy Królewskich trudno przebić.