Real nie akceptuje podziału praw audiowizualnych
Doniesienia <i>El Confidencial</i>
5 maja La Liga zaakceptowała nowy podział praw audiowizualnych. Jak tłumaczy prezes organizacji, regulacji zostanie poddane transmitowanie spotkań. Tak jak w Premier League używane będą kamery z powietrza, dostępne będą powtórki akcji w trzystu sześćdziesięciu stopniach, spotkania będzie też można oglądać w jakości 4K, poprawi się oświetlenie i tak dalej…
„Byliśmy jedyną europejską ligą, która nie posiadała dokumentu tego typu. Teraz zaś po dokonaniu centralizacji w zgodzie z królewskim dekretem ustawodawczym, musimy dalej pracować w tym kierunku”, mówił Javier Tebas, prezes La Ligi, na zakończeniu specjalnego zgromadzenia, w czasie którego zaaprobowano również terminarz rozgrywek. Wspomniane regulacje zostały zaakceptowane za pomocą 38 głosów na tak, trzy osoby się wstrzymały, a jedna była przeciw. Choć głosowanie zostało utajnione, Real Madryt chce, aby zostało odnotowane, że głos przeciw należał właśnie do tego klubu.
Prawnik klubu, któremu prezyduje Florentino Pérez, poprosił Wysoka Rada ds. Sportu (CSD) o sprawowanie arbitrażu pomiędzy La Ligą i Real Madryt. Prawnik Królewskich nalegał, według informacji wypływających z najważniejszego gremium ds. sportu w Hiszpanii chciał dotrzeć do wszystkich członków zarządu Wysokiej Rady ds. Sportu. Jednakże po przestudiowaniu sprawy eksperci z CSD zdecydowali, że nie da się przy niej zastosować arbitrażu, „ponieważ nie da się do niej zaaplikować prawa”.
Zarząd Wysokiej Rady ds. Sportu w ten poniedziałek zaaprobował jednogłośnie reglamentację praw audiowizualnych zaproponowanych przez La aLigę, a prokurator zapewnia, że petycja Realu Madryt jest nieuzasadniona. Jednak ze spotkania CSD doszły dość zaskakujące wieści. Luis Rubiales, członek tego gremium z uwagi na bycie prezesem związku piłkarzy (AFE), wysłał list, w którym zakomunikował, że nie mógł być obecny z „powodów osobistych”, poprosił również, aby pozwolić Realowi Madryt na zaprezentowanie swoich zarzutów. Wspomniał także, że sam rozważał branie pod uwagę prośby o arbitraż przez CSD. Co więcej, były piłkarz poinformował, że, gdyby mógł brać udział w posiedzeniu, głosowałby przeciw regulacji związanej z podziałem praw audiowizualnych.
„W nadchodzącym roku będziemy pracować przy kamerze z powietrza. Regulacja narzuca różne wytyczne, a od przyszłego roku kluby, które nie będą mieć pełnego ujęcia z kamery, zostaną dotknięte sankcją”, Javier Tebas tłumaczy kontrowersje związane z regulacją. Wiadomo, że Real Madryt, a konkretniej rzecz biorąc prezes klubu, Florentino Pérez, jest przeciwny rozwiązaniu wprowadzonemu przez La Ligę, ponieważ traci autonomię, chociaż chodzi też o pieniądze wypłacane z tytułu sprzedaży praw telewizyjnych.
Co ciekawe, Luis Rubiales od półtora roku nie był widziany na spotkaniach zarządu Wysokiej Rady ds. Sportu, do której został wybrany przez Ángela Maríę Villara, prezesa RFER, na wypadek, gdyby ten potrzebował poparcia dla swoich planów w walce o zostanie prezesem UEFA. Juan Padrón, wiceprezes RFEF, nie patrzy już przychylnie na osobę Rubialesa, w którym widzi zaufanego człowieka Villara. Kanaryjczyk uważa, że jeśli zdecyduje się odejść do UEFA, na stołku prezesa federacji powinien zasiąść ktoś, kto wypełni jego testament.
Interesujące jest także to, że Rubiales wziął stronę tylko jednego klubu, któremu przewodniczy właśnie Florentino Pérez, przeciwko 41 innym tworzącym La Ligę, 38 głosującym na tak i 3, jakie się wstrzymały. Motywuje to własnym interesem w związku z byciem prezesem AFE, ale wydaje się, że podjął decyzję, aby sprzeciwić się Tebasowi i w tym samym czasie pomóc Villarowi.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze