Kolejny najważniejszy mecz
Polska zagra z Portugalią
Dla Portugalii takie mecze to chleb powszedni. Na wielu dużych imprezach docierają do półfinałów, a wcześniej – po bólach mniejszych lub większych – wyrzucają z turnieju kolejne ekipy. Polacy zaś żyją EURO tak mocno, że jeśli dziś wygramy a jutro Niemcy wychodziliby z Unii Europejskiej, mówić się będzie tylko o tym pierwszym. Futbol już zawładnął ojczyzną. Niektórzy z orłów Nawałki zawodzą, niektórzy grają ponad stan. Dziś to będzie miało drugorzędne znaczenie. Dziś Polska gra najważniejszy mecz w ostatnich 30 latach. Ale (prawie) wszyscy mają nadzieję, że jeszcze ważniejsze będą kolejne dwa.
Polacy są w zupełnie innym położeniu niż Portugalia. Jak to zgrabnie ujął Kamil Grosicki, wielu spodziewało się, że czekają nas trzy mecze – otwarcia, o wszystko i o honor, ale teraz mogą być zawiedzeni. Otwarcie było niezłe, mecz o wszystko ze Szwajcarią też już za nami, a o honor grać nie trzeba. Z tej kadry naprawdę można być dumnym. Nie porywa może swoją grą, nie jest to ani Barcelona za czasów świetności, ani kontry Mourinho, ani Bayern Guardioli, który ze słabszymi od siebie potrafił wygrywać różnicą pięciu bramek, ale jest to drużyna. Może nie tak skuteczna jak Atleti Simeone, ale chyba najbardziej podobna właśnie do drugiej ekipy w Europie.
Ekipa Fernando Santosa na razie raczej zawodziła. W grupie nie poradziła sobie z Islandią, Austrią i Węgrami. Awansowała właściwie tylko dzięki szczęśliwym przepisom. Była skuteczna, stworzyła doskonałe widowisko w ostatnim meczu grupowym, ale to w dalszym ciągu nie była kadra, która miałaby walczyć o decydujące trofeum. Zawodzili niemal wszyscy, zawiódł też Cristiano Ronaldo, ale w ostatnim meczu dwiema bramkami i asystą zmazał plamę po niestrzelonym karnym z Austrią. Ktoś, kto zawsze chce być najlepszy, musi jednak dać jeszcze więcej w fazie pucharowej. I głównie na to liczą Portugalczycy. Mimo awansu mecz z Chorwacją chluby im nie przyniósł.
Na zachodzie, nie tylko w Portugalii, mogą Nawałce wielu rzeczy zazdrościć. Selekcjoner reprezentacji Polski stworzył prawdziwą drużynę, która potrafi sobie poradzić nawet wtedy, kiedy jej lider jest nieskuteczny. Drużynę, która potrafi odciąć się od pochwał płynących z każdej strony i w stu procentach skoncentrować się na meczu. Drużynę, z której można być dumnym. Kadrowicze wypracowali już tak duży kredyt zaufania, że nawet w przypadku porażki, na jutro nikt nie szykuje czarno-białych okładek. Będą biało-czerwone i z pewnością będzie można za coś dziękować. A mecz? Będzie się działo.
Przewidywany skład Polski: Fabiański; Piszczek, Glik, Pazdan, Jędrzejczyk; Błaszczykowski, Krychowiak, Mączyński, Grosicki; Milik, Lewandowski.
Przewidywany skład Portugalii: Rui Patrício, Cédric, Fonte, Pepe, Guerreiro; A. Silva, William Carvalho, Renato Sanches, João Mário; Nani, Cristiano Ronaldo.
Transmisja:
21:00 Polska – Portugalia (TVP 1, Polsat, Polsat Sport, Polsat Sport, Das Erste)
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze