A co jeśli Barnett miał rację?
Felieton z <i>Marki</i> o Bale'u
Poniższy felieton napisał Carlos Carpio, od niedawna zastępca dyrektora dziennika MARCA, odpowiednik naszego zastępcy redaktora naczelnego.
Jonathan Barnett, agent Garetha Bale'a, w Hiszpanii jest bardziej znany ze swoich kontrowersyjnych wypowiedzi niż z odwiedzin Santiago Bernabéu. Naprawdę rzadko bywa na stadionie. Mówi się, że kiedyś w czasach Carletto przyjechał tylko, żeby powiedzieć Florentino, gdzie ma grać jego klient, żeby prezentować się lepiej. Poza tym było tego niewiele więcej. Nigdy przez trzy lata nie prosił o pieniądze, za co trzeba być wdzięcznym.
Wróćmy jednak do tematu, do wypowiedzi Barnetta. W października spadły na niego gromy, bo powiedział: „Bale chce być najlepszym na świecie, ale nie sądzę, że chce być najlepszym modelem czy najlepszym sprzedawcą bielizny”. Do tego dodał argumenty: „Uważam, że w Realu nadchodzi nowa gwardia i być może przez to powstała jakaś uraza. Jednak myślę, że sprawy się zmienią. Gareth gra teraz na lepszej pozycji, gdzie chce grać. Zawsze mówiłem, że za dwa lata będzie najlepszym piłkarzem na świecie”.
Teraz mówię ja, zostawiając rzekome porównania z Cristiano na boku, a co jeśli Barnett miał rację? Jeśli Bale'a, jak Iniestę, więcej kosztuje zdobycie uznania za swoją grę i sukcesy z powodu braków marketingowych? Jeśli za dwa lata (teraz już mniej) będzie najlepszym graczem? Co jeśli jego idealną pozycją jest ta z reprezentacji Walii?
Wystarczy rzucić okiem na EURO, żeby zrozumieć, że Bale z Walii jest jeszcze lepszy od tego z Realu Madryt. Bez więzów i ograniczeń jest piłkarzem totalnym. W ostatnim meczu z Rosją widzieliśmy, że startował ze środka, z prawej i lewej strony, strzelał głową jako środkowy napastnik, rozgrywał piłkę w środku, by wstrzymać rytm i zdobył bramkę, wbiegając z drugiej linii (czapki z głów przed tym wykończeniem). Robi wszystko i to wszystko robi dobrze. Spektakl.
Prawdopodobnie dzisiaj Bale nie jest najlepszy na świecie, ale odważyłbym się stwierdzić, że na ten moment jest to piłkarz, który jest w najlepszej formie, jest najbardziej efektywny i najbardziej kompletny. Także jest to zawodnik z największym potencjałem, by przejąć tron Messiego i Cristiano. Jest ktoś silniejszy i szybszy? Obejrzyjcie jeszcze raz finał Ligi Mistrzów albo to starcie na EURO z Rosją. TOP. Gra głową? Wychodzi na to, że Bale był zawodnikiem, który zdobył najwięcej goli głową w całej europejskiej piłce. Nie ma też problemów ze stałymi fragmentami, co pokazuje nawet we Francji. A jako asystent w Realu rozdał najwięcej bramek (15). Jako strzelec prezentuje się na EURO, gdzie ma trzy trafienia i jest królem strzelców (obok Moraty).
Zostaje temat charakteru, osobowości. Czy Bale jest liderem? Właśnie wydaje się, że jest. W Realu zrobił krok do przodu, gdy brakowało Cristiano i utrzymał ekipę przy życiu w La Lidze. Do tego był głównym bohaterem akcji w rewanżu z City, która dała awans do finału w Mediolanie. A co powiedzieć o osiągnięciach w Walii, która już awansował do 1/8 finału EURO jako pierwsza w grupie? HISTORYCZNE. Eksperci twierdzili, że na papierze Anglia, Rosja i Słowacja są lepsze, mają lepsze zespoły, ale wyszło na to, że tylko jedna drużyna ma Bale'a. W Walii gra ze swobodą, ale prezentuje wolę solidarności, która przekształca go w bezdyskusyjnego lidera kadry. Bale dyryguje przez futbol, nie przez miny i gesty. Sam mówi, że mu wpajano, iż dobry szef to nie ten, który najwięcej krzyczy, ale ten, który najwięcej popycha.
Przy tym wszystkim nie pozostaje nic innego, jak uważnie śledzić rozwój Bale'a na tym EURO i w Realu w następnym sezonie. Jeszcze wyjdzie na to, że Barnett miał rację i w końcu któregoś dnia Bale będzie najlepszym piłkarzem na świecie.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze