Drugie podejście
Koszykarze przed finałem w Barcelonie
Jedna sekunda i jeden celny rzut oddzieliły koszykarzy Realu Madryt od bardzo ważnego zwycięstwa na terenie wroga w pierwszym finałowym meczu Ligi Endesa. Stoczyli oni zażartą walkę z kolegami reprezentującymi barwy FC Barcelona Lassa i tak niewiele zabrakło, by mogli rozpocząć serię od mocnego uderzenia. Finałowa rywalizacja dopiero się rozpoczęła, ale kolejne potknięcie postawi mistrzów pod ścianą.
Pierwsze starcie utwierdziło w przekonaniu, że finał wymaga od uczestników wysokiego poziomu gry. Żadna z drużyn nie zaskoczyła rywala niczym niezwykłym czy niespotykanym, ale nie oznacza to, że zawiodła oczekiwania kibiców. Pojedynek był niezwykle wyrównany przez niemal całe czterdzieści minut i przyniósł rekordową liczbę punktów w historii finałów rozgrywanych w tej formie. Barça dysponuje po nim nie tylko przewagą parkietu, ale i komfortem pierwszej wygranej.
Paradoksalnie, pomimo stu straconych punktów i ostatecznie przegranego meczu, Real Madryt zaprezentował się dobrze w obronie. Czasem gubił krycie, ale podejmował słuszne decyzje i wyróżniał się dużym zaangażowaniem, zwłaszcza w drugiej połowie. Madrytczycy rozważnie grali także z drugiej strony boiska, szukali rzutów z możliwie najlepszych pozycji i stracili mało piłek. Pablo Laso był zadowolony z ich postawy, a do pełni szczęścia zabrakło zwycięstwa. Właśnie to postarają się poprawić w kolejnym podejściu.
FC Barcelona Lassa zmierzy się z Realem Madryt w drugim finałowym meczu Ligi Endesa w piątek, o godzinie 19:00, w Palau Blaugrana. Rywalizacja toczy się do trzech wygranych, a jedno ma już na koncie Barça. Transmisję meczu zapowiedział Sportklub.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze