Vázquez: Zidane mówi, żebym grał swoje
Wypowiedzi z wywiadu dla <i>ABC</i>
Lucas Vázquez udzielił wywiadu dziennikowi ABC w związku z wyjazdem na EURO. Przedstawiamy najważniejsze wypowiedzi atakującego Realu Madryt.
– Bycie w kadrze to nagroda za pracę, jaką wykonuję w Realu. Cieszę się z mojej roli, pomogłem w zdobyciu bardzo ważnego tytułu i mam nadzieję, że w reprezentacji będę mógł dokonać tego samego. Zawsze staram się robić to samo. Trener prosi mnie o pewne rzeczy i próbuję to pokazać. Kiedy wierzysz w siebie i ci idzie, to jesteś groźniejszy. Cieszę się z tego, kim jestem w Realu i Hiszpanii. Rola odwracającego meczu? Jeśli tak się to określa, to można coś takiego odczuć. Jednak ja jestem wertykalny, biorę piłkę i patrzę przed siebie, a to tworzy odczucie, że jestem groźny. Taka jest moja charakterystyka. Wszyscy lubią atakować, ale trzeba utrzymywać równowagę. Jednak nie ukrywam, że lepiej idzie mi, gdy gram do przodu niż do tyłu.
– W Realu mieliśmy sezon wzlotów i upadków. Początek wiele nas kosztował, ale w drugiej części sezonu odegraliśmy nasze role lepiej. Prawie odrobiliśmy 12 punktów straty do Barcelony, został ten jeden. W Pucharze wyszło, jak wyszło, a w Lidze Mistrzów daliśmy z siebie resztę i osiągnęliśmy cel. Wygranie tych rozgrywek nie jest niczym łatwym i trzeba się z tego cieszyć. To był ruchliwy rok, ale też bardzo szczęśliwy.
« Zidane tak naprawdę dużo ze mną rozmawia. To trener okazujący wielką bliskość, zawsze stara się pomóc zawodnikowi i wynieść go wyżej. Na pewno najbardziej wyróżniam w nim zaufanie, jakim zawsze mnie obdarzał. Mówi mi, żebym grał tak, jak potrafię, żebym robił swoje. A to mi się podoba, ta swoboda.
– Lider w szatni Realu? [śmiech] Ktoś trochę tu przesadził z takim określeniem! Ja po prostu staram się pomagać kolegom, pracować, doradzać, gdy tylko mogę. Tak po prostu jest łatwiej. W Realu wpaja się wartości, które mówią, że nie można się poddawać, że trzeba dawać z siebie maksimum i że trzeba wygrywać. Na tej podstawie przychodzi reszta. Wystarczy popatrzeć na ten rok. Wygraliśmy na Camp Nou i wtedy zaczęliśmy wierzyć w siebie, co pozwoliło uzyskać najlepszą wersję drużyny i rozegrać świetną końcówkę. Nagrodą za to jest Liga Mistrzów. Nigdy nie można się poddawać, przenigdy. Ja się nie poddaję, zawsze walczę do końca.
– Żyjemy z tą presją, że każdy brak zwycięstwa to tragedia. Żyjemy z presją bycia mistrzem, ja też ją odczuwam. A kiedy wygrywasz tytuł, to wymaga się od ciebie powtórzenia sukcesu. W Hiszpanii jest tak, że jeśli wygrałeś wcześniej, to musisz wygrać też teraz, wszyscy się tego domagają. Teraz z kadrą spróbujemy zrobić to we Francji. Zobaczymy, jak pójdzie. Czy lubię tę presję? Po prostu trzeba umieć z nią żyć.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze