Advertisement
Menu
/ MARCA

Benzema: Francja zrozumie, że była wobec mnie niesprawiedliwa

Wywiad dla dziennika <i>MARCA</i>

Jeśli ktoś potrzebował tej Ligi Mistrzów, był to Karim. Nie było lepszego sposobu na zamknięcie tak trudnego sezonu dla tego zawodnika, który był naznaczony sprawą z Valbueną i brakiem powołania na EURO. To był mocny cios dla Benzemy, który schronił się w Realu Madryt, by móc ruszyć w dalszą drogę.

Właśnie Real dał mu radość, której potrzebował w tym całym niesmaku. Swoje zrobiły także kontuzje, które w tym roku mu nie odpuszczały. Ból fizyczny to jednak nic w porównaniu do rany związanej z EURO. To sprawiło, że Karim przerwał milczenie. Wczoraj przyjął dziennik MARCA w Lyonie, żeby opowiedzieć o wszystkim, co myśli i o czym milczał w sprawie Francji. Głos ma Benzema.

O kim myślałeś, gdy podnosiłeś w sobotę Puchar Europy?
Po pierwsze, czułem się dumny z wygrania tytułu, bo to był trudny, chociaż emocjonujący sezon. Mieliśmy kilka problemów ze zmianą trenera. Przyszedł Zidane i z czasem wszystko zaczęło działać, ale na przykład w lidze mieliśmy sporo punktów straty. Do głowy przychodzi dzisiaj cały sezon. Oczywiście myślałem też o rodzinie, o córce, o ludziach, którzy we mnie wierzyli, o kibicach, prezesie, trenerze i kolegach. Prezes zawsze mnie wspierał i stał za mną, jak teraz robi to Zidane, a kibice też okazywali mi siłę w każdym momencie.

Widzę, że promieniejesz przy swojej córce.
Moja córka to najlepszy prezent, jaki dało mi życie. Widziałem się z nią przed meczem, była bardzo zadowolona. Jeszcze za wiele nie rozumie, bo ma dwa latka, ale ogląda mnie i kiedy strzelam, bardzo się cieszy.

Co powiedziałbyś ludziom, którzy podważają La Undécimę, bo podobno Real trafiał na łatwiejszych rywali?
Cóż, wielka drużyna i wielki klub zawsze będą krytykowani. Tak już jest. Zawsze znajdzie się coś, do czego można się przyczepić, bo rozmawiamy o najlepszej ekipie na świecie. Jednak doszliśmy do finału przeciwko tak świetnemu zespołowi jak Atlético i niezależnie jak wiele się mówi, uważam, że to był jeden z naszych najlepszych meczów w sezonie. Z jednej strony dobrze odpowiedzieliśmy pod względem fizycznym, z drugiej pod tym psychologicznym. Na tych dwóch polach Atlético jest bardzo mocne, a my byliśmy od nich lepsi. W dogrywce ruszyliśmy po spotkanie, gdy niektórych łapały skurcze. Widać było pracę fizyczną, którą Zidane narzucił, gdy przyszedł. Przez te dwa tygodnie on mówił, że może być dogrywka i że mamy być przygotowani.

To był twój najlepszy rok w Realu? Następny sezon będzie jeszcze lepszy?
Czuję się coraz lepszy, strzelam coraz więcej goli, czuję, że się rozwijam… i wszystko przychodzi. Czuję, że kibice mnie kochają, a to coś, czego potrzebuję. Kiedy słyszę swoje nazwisko na Bernabéu, bardzo mi to pomaga. To daje mi siłę i chęci na dalszą walkę. To prawda, że kontuzje mnie naruszyły. Miałem jedną w czasie przygotowań i moim zdaniem stąd wzięła się reszta problemów. Potem czujesz to przez cały rok. Mam nadzieję, że następnego sezonu nie zaczną z urazem. Ogólnie, szczególnie na polu efektywności, jest prawdą, że strzeliłem wiele bramek przy średnio niewielu minutach gry.

Jakie cele wyznacza się na kolejny sezon pod względem osobistym i drużynom?
Zawsze trzeba stawiać sobie cele. Chcę strzelać jeszcze więcej i grać jeszcze więcej, bo znajduję się w najlepszym klubie na świecie. Chcę dalej wygrywać, więcej i więcej, a przy tym częściej trafiać do siatki.

Widziałeś się po meczu z Griezmannem. Jak się czuł?
Nie da się powiedzieć za dużo w takim momencie. Czuł się źle, ale to normalne. Sądzę, że lepiej rozmawiać na spokojnie po jakimś czasie, kiedy odzyskujesz trochę nastawienia po tym, co się stało. Nie da się wtedy za bardzo pocieszyć człowieka.

On zagra na EURO, a ty nie. Będziesz oglądać ten turniej?
Tak, oczywiście, bo lubię futbol i lubię EURO. Chciałbym grać dla mojego kraju, ale niestety nie jest to możliwe.

To był największy cios w twojej karierze, gdy dowiedziałeś się, że zostaniesz poza kadrą?
W futbolu, tak. Dostałem już cios przy mundialu w Afryce w 2010 roku, ale EURO w domu to jeszcze coś gorszego. To jedno z największych rozczarowań, jakie miałem, bez żadnej wątpliwości, ale w życiu też miałem trudne momenty. Cóż, trzeba się podnieść. Chcę zajść jak najdalej w swojej karierze.

Jak zareagowałeś, gdy dowiedziałeś się, że wypadasz z EURO? Trudno było się z tym pogodzić?
Bardzo trudno, było ciężko, jasne, bo pod względem sportowym miałem miejsce w tej ekipie. Wymyślono wiele historii, ale jest trudno. Jednak trzeba to zaakceptować i o tym zapomnieć. Miałem to szczęście, że w każdej chwili czułem, iż Real jest ze mną, obok mnie. Poza tym tym wygrałem Ligę Mistrzów i zniosłem to trochę lepiej.

Podjąłeś jakąś decyzję w związku z Francją? Wrócisz kiedyś do kadry?
W życiu nie można być zawistnym, trzeba uczyć się na błędach, a w trudnych momentach jak ten trzeba wszystko przemyśleć. Dzisiaj jestem spokojny, skupiony, wygrałem z moim klubem coś maksymalnego. Francja zrozumie, że była wobec mnie niesprawiedliwa.

Wybacz, że naciskam, ale wrócisz do reprezentacji?
Na pewno. Wymyślono regułę, że nie jestem wybieralny, ok. Jednak nie rozumiem tego przez pole sportowe, a na polu prawniczym ciągle mnie nie osądzono. Nie jestem winny, trzeba czekać na wyrok sądu. W momencie, gdy znowu będę wybieralny i będą mnie chcieli, dla mnie nie będzie żadnego problemu, bo lubię futbol i lubię grać z moją reprezentacją.

Wierzysz, że Deschamps lub prezes federacji podjęli decyzję pod naciskami czy przeciwko swojej woli? Oni zawsze wyciągali do ciebie rękę. A może uważasz, że Didier to rasista, jak mówił Cantona?
Nie, nie myślę tak. Ale ugiął się pod presją rasistowskiej części Francji. Musisz wiedzieć, że we Francji parta ekstremistyczna dochodziła do drugich runda w ostatnich dwóch wyborach. Więc nie wiem, czy to była tylko decyzja Didiera, bo miałem z nim dobre stosunki, także z prezesem. Cóż, ze wszystkimi! Nie mam z nikim problemu! W ogóle próbuje się sprzedać wizerunek, że jestem osobą tworzącą problemy, która szuka negatywnych historii, że nigdy nic mnie nie zadowala… To nieprawda. Mam ponad 40 milionów fanów na portalach społecznościowych, a mówią, że nikt mnie nie lubi. To jest śmieszne. Była wielka presja, na pewno, ale winę ponoszą też niektórzy dziennikarze, którzy w telewizji wyciągali sprawy, które nie są prawdą. Do tego ta sprawa z ankietami, którym za bardzo nie wierzę, naprawdę. Nie może być tak, że masz 40 milionów śledzących, a ludzie cię nie kochają. Nie wiem, czy to była sprawa Didiera czy prezesa, ale chciałbym, żeby zawsze decydowali sami i nie dawali się presji. Wydaje mi się, że stało się właśnie tak. Jednak przy tym, będę powtarzać to zawsze, jestem z Francją i życzę wszystkim jak najlepiej.

Myślisz, że mogą wygrać EURO?
Nie wiem. Na pewno mogą zajść daleko, mają świetny skład, ale brakuje im trochę doświadczenia. Jednak jest dobra grupa, młodzi zawodnicy z motywacją, na pewno kibice będą ich wspierać, a to coś świetnego. Ludzie zawsze muszą być z kadrą.

Patrząc do tyłu na całą tę historię, zmieniłbyś coś, czego żałujesz? Za pomoc Valbuenie wyszło całe takie zamieszanie…
W tej historii jedynym człowiekiem, który wie, co się wydarzyło, który zna prawdę, jest Valbuena. On odegrał swoją rolę, nie powiedział prawdy, wszystko wzięło się właśnie z tego. Chciałem mu pomóc, nic więcej, a cała historia obróciła się przeciwko mnie. Jednak nie ma problemu, takie jest życie i wiem dzisiaj tylko tyle, że gdy kogoś krzywdzisz, to na końcu za to płacisz. Jestem bardzo krytykowany we Francji, także moja rodzina i otoczenie, ale jeśli byłbym złym człowiekiem ze złymi ludźmi wokół siebie, to nie byłbym dzisiaj tutaj, gdzie jestem. Pięć lat w Lyonie, siedem w Realu, wygrywając tytuły…

Jak już rozmawiamy o Francji, czy Pogba może być tym, czego tego lata potrzebuje Real?
To świetny zawodnik, w Juventusie dokonał wielkich rzeczy, ale Real to inna sprawa. Ogólnie to bardzo dobry zawodnik, robi wiele dobrego. Real ma wielkich piłkarzy i miałby na swojej pozycji sporą rywalizację, ale to tutaj normalne. Nie byłoby łatwe, ale to świetny gracz, to jest pewne.

To dobra wiadomość, że Cristiano chce zakończyć karierę w Realu Madryt?
Oczywiście. Co mam o nim powiedzieć? Zawsze chce wygrywać. Wiele się uczysz od zawodników na jego poziomie i to ważne, żeby skończył tutaj karierę. Gdzie ma iść, jeśli najlepszym klubem jest Real?

W tym roku widziałem, że jesteś dużo bliżej Bale'a.
To prawda. Świetnie się rozumieliśmy, a to zawodnik, który będzie mocno się rozwijać, bo jest młody. Rozegrał wielkie spotkania, a pod względem fizycznym jest imponujący. Do tego potrafi świetnie grać w piłkę. Dlatego świetnie, że jest z nami.

Za to James zanotował zły rok. Uważasz, że wyjdzie z tego dołka?
Było mu trudno. Też doznał kontuzji, przyjechał później niż reszta… Jednak to talent i lubię oglądać go na boisku, bo wykonuje cudowne rzeczy. Do tego jest młody.

Kiedy czytasz, że chce cię Mourinho, co myślisz?
Z Mou było wyjątkowo. Nie szło mi dobrze na początku, ale potem był lepiej, miałem wzloty i upadki. Nie jestem jednak tamtym zawodnikiem, byłem młodszy. To powód do dumy, że się tak mówi, ale cóż, żaden klub nie jest w stanie sprawić, żeby marzył tak, jak w Realu Madryt.

***

Benzema znalazł w Realu sympatię, której brakowało mu we Francji. Mocno pomogło mu w tym przyjście Zidane'a. Real to nadzieja, a teraz klub całe siły pokłada w epoce Zizou.

Benítez narzucił ci liczbę goli, 25 w sezonie. Udało się.
Z Rafą szło mi dobrze, chociaż to prawda, że trochę brakowało komunikacji. Za wiele nie rozmawialiśmy i różnica jest taka, że u Zidane'a czuję więcej wiary w siebie. To widać na boisku. Mówi mi, żebym grał swoją piłkę, żebym pozwalał innym uczestniczyć w grze i żebym strzelał gole.

Zidane teraz zacznie pracę od samego początku sezonu. To może pomóc mu się poprawić?
Na pewno, będzie z nami od początku, ale już osiągnął wielkie rzeczy, przejmując drużynę w połowie sezonu.

Czujesz się chroniony przez Zidane'a?
W ogóle. Fakt, że mamy dobre stosunki, niczego nie oznacza. Nawet jeśli widzę w nim starszego brata i wiele rozmawiam z nim w jego biurze, to doskonale wiem, że jeśli nie będę w dobrej dyspozycji, to nie będę grać. Trzeba być w maksymalnej formie i dawać z siebie wszystko, żeby grać. Dowodem jest to, że w finale zdjął mnie z boiska.

Wydaje się, że Zidane zawsze jest spokojny i zrelaksowany.
Tak, tak, ale wiele wymaga. Nie mówi za wiele, jak inni trenerzy, ale kiedy już się wypowiada, to wszyscy słuchają. To znaczy wiele.

Czego zabrakło wam w lidze?
Zabrakło punktu. Sądzę, że daliśmy uciec kluczowym punktom w starciach z Atlético, z Barceloną u siebie, z Betisem na wyjeździe… Mam nadzieję, że wygramy ligę w następnym roku, bo tego nam brakuje, a są to też ważne rozgrywki.

Dalej marzysz o zakończeniu kariery w Realu?
Oczywiście, ale daleko mi do emerytury. Zawsze powtarzam, że jestem w najlepszym klubie na świecie, że mam taki stadion, takich kibiców, że mamy bardzo wymagający poziom gry, że występują tutaj najlepsi na świecie. Nie wiem, gdzie bym stąd odszedł, naprawdę. Nie widzę siebie odchodzącego w inne miejsce. Tutaj jest top. Są inne kluby, które dają wielkie pieniądze za grę u nich, ale to mi się nie podoba. Ja lubię futbol i tutaj jest najlepiej.

Czy Real Madryt może wygrać tryplet?
To bardzo trudne. Drużyna musi być gotowa na maksimum, potrzebuje też trochę szczęścia, ale to możliwe. Mamy mentalność, warunki fizyczne i wiele jakości, więc spróbujemy. Trzeba się odpowiednio przygotować i grać tak, jak robiliśmy to w końcówce sezonu.

Jaki jest pomysł Zidane'a na grę?
Posiadanie piłki, granie nią od boku do boku z szybkością i szukanie przejścia do przodu.

I w czym można się poprawić?
Sądzę, że można poprawić to, żebyśmy razem bronili, to ustawienie trzech napastników, gdy nie mamy piłki. Także wyprowadzenie futbolówki od tyłu. Wskazałbym właśnie to, ale zawsze są inne małe szczegóły.

Chcesz powiedzieć, że BBC musi więcej bronić?
Na pewno, po prostu trzeba pracować. Poprawiliśmy się pod tym względem, robimy to lepiej niż wcześniej, ale dalej trzeba szukać rozwoju. A potem w ofensywie musimy być tacy jak zawsze.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!