Javi Coll, cichy pomocnik Zidane'a

Trzeci człowiek. Chodzi o Javiego Garcíę Colla, którego Zinédine Zidane uważa za kluczowego dla swojej pracy w pierwszej drużynie. Hiszpan nie pojawia się każdego dnia na murawie jak Hamidou czy Bettoni, ale ma wykonywać ważną pracę jako dyrektor koordynacji.

Od 2001 roku, kiedy Francuz pojawił się w Madrycie, jego stosunki z byłym graczem koszykówki były wyjątkowe, inne od tych pozostałych dotyczących pracowników klubu. Szczery i mocny uścisk po meczu w Mediolanie udowodnił, że obaj panowie mają doskonałe relacje. Wszystko dlatego, że García Coll rozwiązuje problemy i ułatwia życiem wszystkim członkom zespołu.

Po nominacji na trenera pierwszej drużyny Zizou poprosił, żeby Hiszpan był codziennie przy ekipie, włącznie z podróżami na mecze wyjazdami. Francuz uważa, że to najlepszy człowiek od dbania o porządek i zapewnianie wszystkich rzeczy zespołowi. W ostatnich tygodniach Garcíę Colla było widać blisko ławki w trakcie meczów Ligi Mistrzów, a w Mediolanie był nawet częścią grupy, która wysłuchiwała uwag Zidane'a przed dogrywką i karnymi.

García Coll był graczem cantery Realu Madryt i chociaż przez siedem lat grał w Estudiantes, a kolejne dwa w Villalbie-Atlético Madryt, to nigdy nie przestał być madridistą. W pewnym okresie był nawet asystentem w sztabie Tirso Llorente. Zna klub jak nikt inny, a do Realu dołączył 20 lat temu, kiedy w czasach Lorenzo Sanza zaczynał pracę w dziale marketingu. MARCA twierdzi, że w wielu krajach na obecne stanowisko Hiszpana mówi się Team Manager.

W ostatnich latach to właśnie on był łącznikiem między działaczami i pierwszą drużyną, a świetna praca doprowadziła do prawdziwych przyjaźni z Raúlem, Hierro czy Beckhamem. Co więcej, Coll jest też zapraszany na obiady byłych i obecnych piłkarzy w restauracji Mesón Txistu. Stałymi gośćmi są tam Figo, Morientes czy Chendo, a na ostatnim zdjęciu z takiej kolacji widać też Ramosa, Marcelo i Modricia.

Chendo to inny kluczowy człowiek Zidane'a. To delegat drużyny, który też pracował przy pierwszym zespole, gdy Francuz dołączał do Królewskich. Te stosunki także wykraczają poza relację pracowniczą.