Ramos: Finał to nagroda za naszą ciężką pracę
Wywiad o nadchodzącym meczu
Dwa lata po wyrównującym golu z Lizbony, Sergio Ramos ponownie zagra w finale Ligi Mistrzów. Na tydzień przed spotkaniem z Atlético na San Siro kapitan Królewskich rozmawiał z oficjalnymi mediami UEFA. Poniżej przedstawiamy zapis rozmowy.
Jak oceniasz postawę Realu Madryt w obecnej edycji Ligi Mistrzów?
Uważam, że zasłużyliśmy na grę w finale. Szczerze mówiąc, była to droga z wieloma dołkami. Przeszliśmy fazę grupową, grając z takimi drużynami jak PSG. Zagraliśmy zły mecz w Wolfsburgu, ale udało nam się odrobić straty na Bernabéu. Później wyeliminowaliśmy kolejną drużynę z topu, Manchester City. Cieszymy się, że nasza ciężka praca, pomimo wzlotów i upadków, które mieliśmy, w końcu zaowocowała grą w finale. Zagramy w Mediolanie przeciwko innej świetnej ekipie, a to bardzo satysfakcjonujące.
Mówiąc o waszym rywalu, jakiego spotkania się spodziewasz?
Znamy się dobrze, bo gramy w tej samej lidze i jasnym jest, że oni też zasługują na grę w finale. Wyeliminowali drużyny z czołówki i wiemy, że są teraz w dobrej formie. Mają świetnych zawodników i potrafią rywalizować. Spodziewamy się trudnego spotkania, z dużą intensywnością i grą na wysokim poziomie. Musimy być bardzo skoncentrowani, bo w finałach o losach spotkania decydują drobne detale.
Co musi zrobić Real Madryt, żeby wygrać z Atlético?
Dla mnie najważniejsze to dobrze bronić. Mamy to szczęście, że w ataku grają u nas piłkarze o wielkiej jakości, którzy mają wielki wpływ na spotkanie i potrafią strzelić w każdym momencie. Musimy zaprezentować szacunek i ciężką pracę, to, co robiliśmy do tej pory. Musimy być jeszcze bardziej zjednoczeni i dobrze bronić. Jeśli to zrobimy, będzie to wielki krok na właściwej drodze w kierunku zwycięstwa.
W porównaniu do finału z 2014 drużyna jest w lepszej czy gorszej formie?
Mam dobre przeczucia, zaliczyliśmy świetną końcówkę sezonu. Wielka szkoda, że nie udało nam się ostatecznie wygrać ligi. Ale osiągnęliśmy nasz cel, jakim była seria zwycięstw z Zidane’em. Drużyna ma już równowagę i do tego panuje w niej świetna atmosfera. Musimy się dobrze przygotować do tego meczu i mamy czas, żeby to zrobić. Dlatego myślę, że do finału podejdziemy w najlepszej formie w sezonie.
W Lizbonie strzeliłeś wyrównującą bramkę w doliczonym czasie gry. Jakie emocje towarzyszyły ci w tym momencie? Czy przed tym golem zacząłeś już tracić nadzieje?
Nie, zawsze byłem optymistą. Mój dziadek i ojciec zawsze mówili mi, że dopóki została choćby sekunda, trzeba mieć nadzieje. I to zawsze było podejście naszego klubu. Zawsze musisz walczyć do końca. Mimo że czas uciekał, ja dalej walczyłem i wierzyłem, że wyrównanie jest możliwe. I dzięki temu mogłem doświadczyć jednego z najlepszych momentów w moim życiu. Myślę, że Liga Mistrzów była mi coś dłużna i tak mi to właśnie spłaciła, golem, który strzeliłem po dośrodkowaniu Modricia. W takim momencie myślisz o wszystkich znajomych, rodzinie i o tych, którzy nie mogą być z tobą. I o wszystkich kibicach Realu Madryt, tych na stadionie i przed telewizorami.
Wygrałeś wszystkie ważne trofea, jesteś Mistrzem Świata i Europy. Co znaczyło dla ciebie wygranie Ligi Mistrzów?
To był bardzo ważny moment, nie tylko dla mojego CV, ale też dlatego, że gram długo w Realu Madryt i wiele nas kosztowało dotarcie do finału. To nie była obsesja, ale pragnęliśmy doświadczyć finału Ligi Mistrzów. To była niezapomniana chwila.
Będziesz czuł większą presję w finale z opaską kapitana na ramieniu? Czy to dodatkowa motywacja?
To motywacja i zaszczyt reprezentować najlepszy klub w historii jako jego kapitan. Ale to także dodatkowa odpowiedzialność – jesteś kapitanem i musisz być przykładem wszystkiego. Musisz się dobrze zachowywać, ciężko pracować i dawać z siebie wszystko. Pokazywać to najmłodszym, żeby później wymagać od nich tego samego. Bardzo cieszy mnie to, że mogę dowodzić tej ekipie i mam nadzieję, że zagramy dobrze w Mediolanie.
Jesteś kapitanem drużyny, która może wygrać drugą Ligę Mistrzów w ciągu trzech lat. Czujesz, że Real Madryt może zapoczątkować nowy okres dominacji w Europie?
Najważniejsze jest wygrywać trofea. Jak wiemy, wygranie Champions League umacnia twoją pozycję jako jednej z najlepszych drużyn na świecie. Real Madryt był już w historii na szczycie tych zmagań, a my znowu chcemy się do tego odwołać. Dlatego musimy zagrać świetny mecz i wygrać finał. Real Madryt to wielki klub i zawsze będzie walczył z najlepszymi drużynami o największe zaszczyty.
Co wniósł do tej drużyny Zidane, co się zmieniło po jego przyjściu?
Mam tylko pozytywne słowa do opisania pracy Zidane’a od czasu gdy został naszym trenerem. Nie tylko przez to, co zrobił jako piłkarz, co sobą reprezentuje i przez czas, jaki spędziliśmy razem w drużynie, ale także dlatego, jakim jest trenerem. Pomimo niedługiego doświadczenia dał drużynie impuls i nadal mogliśmy się liczyć w grze o ligę i Champions League. Ma duży wpływ na zawodników, a to, jak wielkim był piłkarzem, przeniosło się teraz na świetnego trenera. Staramy się urzeczywistnić jego idee z czasów, gdy grał w piłkę. Znaleźliśmy świetną równowagę w naszej grze, a on potrafi wyciągnąć z każdego zawodnika to, co najlepsze. Duch drużyny jest wyśmienity. Dojście do finału to nagroda za ciężką pracę, którą wykonaliśmy po bardzo nieudanym roku.
Cristiano to najlepszy strzelec w historii Ligi Mistrzów. Jak duży wpływ ma na grę zespołu? Myślisz, że ma jakiś niezwykły związek z Champions League?
Uważam, że tak. Nikt nie może dyskutować z faktem, że jest jedynym w swoim rodzaju piłkarzem, który prowadzi drużynę do przodu i robi to od wielu lat. Trudno wyobrazić sobie Real Madryt bez Cristiano Ronaldo. Cieszymy się, że jest z nami, bo to gwarancja co najmniej 50 goli w sezonie. To bardzo trudne utrzymywać taki poziom gry przez tyle lat, a jemu się to udaje. Jako klub, mamy gwarancję, że jest tu z nami, a to luksus.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze