„James nie jest na sprzedaż”
Florentino nie wypuści latem Kolumbijczyka
James Rodríguez przeżywa jeden z najgorszych okresów w karierze. Po wyśmienitym pierwszym sezonie gry w Realu Madryt, w którym strzelił 17 bramek i dał 18 asyst, w bieżącej kampanii Kolumbijczyk nie może odnaleźć pewności, która pozwoliłaby mu osiągnąć swój najwyższy poziom. Ani u Beníteza, ani u Zidane’a nie potrafił wywalczyć sobie statusu zawodnika nietykalnego i pełni drugoplanową rolę.
Dlatego też po finale Ligi Mistrzów James chce spotkać się z działaczami Los Blancos, by omówić plany na przyszłość. Ta z kolei może zależeć od ewentualnych występów pomocnika w spotkaniach z Deportivo i Atlético. Mimo wszystko Florentino Pérez wierzy w „odzyskanie” najlepszej wersji Jamesa i wysłał otoczeniu piłkarza jasny komunikat: „James nie jest na sprzedaż”.
Prezes Królewskich, który zapłacił za kapitana reprezentacji Kolumbii w 2014 roku 80 milionów euro, nie będzie wysłuchiwał ofert za Jamesa, którego uważa za jeden z filarów zespołu. Takie drużyny jak Arsenal, Manchester United czy Manchester City są w stanie przelać na konto Realu Madryt podobną kwotę, jaką klub ze stolicy Hiszpanii zapłacił Monaco. Florentino nie jest jedynym zwolennikiem pozostania Jamesa w Madrycie. Zdanie prezesa podziela Zidane. Szkoleniowiec wierzy, że jeśli James dobrze przepracuje okres przygotowawczy, to osiągnie podobny lub nawet wyższy poziom, niż ten z poprzedniego sezonu.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze