Z poziomu murawy: Dwie lokomotywy na Etihad
Kulisy wtorkowego meczu z City<br />
W programie El Chiringuito na antenie La Sexta wyemitowano filmy przedstawiające boiskową perspektywę wydarzeń z wtorkowego wieczoru.
Dwie lokomotywy na Etihad
Pierwszy półfinał Ligi Mistrzów miał w drużynie Królewskich dwóch liderów. Bale i Pepe, odpowiednio w ofensywie i defensywie, dyrygowali poczynaniami swoich kolegów i brali na siebie ciężar meczu, w którym walczyć trzeba było o każdy milimetr boiska. Portugalczyk krzyczał i motywował kolegów już przed rozgrzewką, prosząc drużynę o zachowanie najwyższej koncentracji. Wtórował mu kapitan, który wzywał do nie odbiegania myślami w stronę rewanżu na Bernabéu. Atmosfera na Etihad była godna półfinału rozgrywek i zwróciła uwagę choćby Emilio Butragueńo, który postanowił uwiecznić ją swoim telefonem. Dużą uwagę skupiał na sobie ten, który nie znalazł się nawet na ławce rezerwowych – dla Cristiano sytuacja była na tyle obca, że nie wiedział nawet które miejsca zajmują gracze nie włączeni do meczowej osiemnastki. Ostatecznie usiadł razem z zawodnikami rezerwowymi, a czas przed meczem spędził razem z Mayoralem, który, podobnie jak Portugalczyk, na Etihad wyszedł ledwie w garniturze. Z przodu grę ciągnął „Walijski Ekspres”, jak nazywa Bale'a jeden z najbardziej znanych hiszpańskich komentatorów, Manolo Lama. Bale próbował brać na siebie ciężar gry, jednak dobrze zorganizowana Obywateli nie pozwoliła Królewskim na zbyt wiele, a pozbawiony wsparcia Benzemy i Cristiano Walijczyk często padał ofiarą podwajania w kryciu. Jesé i Lucas byli po meczu zgodni – drużynie należały się dwa rzuty karne.
WIDEO: Kulisy meczu z City – Dwie lokomotywy
Pepe - lider ze skały
Uwagę kamer zwrócił na siebie zwłaszcza wspomniany już wcześniej Pepe, który dzielił i rządził tak w szatni, jak na murawie. Uprzykrzał mecz Kunowi Agüero, nie odstępując nie odstępując Argentyńczyka nawet podczas przerw w grze. Poza kilkoma błędami w rozegraniu piłki na początku spotkania, portugalski obrońca zaliczył świetny występ – z zadań defensywnych wywiązywał się wzorowo, a do pełni szczęścia zabrakło jedynie lepszego strzału w 83. minucie spotkania. Chwilę później uchronił jednak swój zespół od straty bramki pomagając Marcelo i świetnie przecinając groźnie zapowiadający się atak Sterlinga. Takiego Pepe chcemy oglądać zawsze.
WIDEO: Kulisy meczu z City – Lider Pepe
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze