Ramos: Kiedy kibice chcą, są dodatkowym zawodnikiem
Wywiad z murawy
Sergio Ramos udzielił wywiadu stacji MEGA jeszcze na murawie. Przedstawimy zapis rozmowy z Hiszpanem.
Co za atmosfera! Co za emocje! Ludzie ciągle nie wychodzą ze stadionu!
To było coś cudownego od pierwszej do ostatniej minuty. Trzeba za to dziękować. Takie stadiony nie istnieją i kiedy kibice chcą, to są dodatkowym zawodnikiem. Dla nas ich wsparcie jest kluczowe, szczególnie ta wiara, jaką pokazali. Wierzyli, pchali nas i to nam pomogło. Mieliśmy wobec nich obietnicę i sądzę, że zasłużyli na to po naszym ostatnim meczu.
Chyba premie za awans trzeba oddać Cristiano, co?
Cóż, uważam, że zawsze mówiłem, że nawet kiedy nie miał najlepszej serii i nie był tak błyskotliwy jak zawsze, to zawsze jest dla nas ważny. Jako strzelec i jako nasza ikona zasługiwał na takie magiczne spotkanie i taki wieczór. Dla tych, którzy w niego wątpili, dzisiaj się odrodził. Nie musimy się martwić o Cristiano, bo to człowiek, który daje z siebie wszystko dla tego herbu, który od długiego czasu pokazuje, że jest numerem jeden i który kiedy jest w dobrej formie, to drużyna to zauważa.
Trochę cierpieliście. Mieliście te wątpliwości w określonych momentach, widać było zawahanie, czy iść po gola, czy bronić, co robić.
Nikt nie mówił, że będzie łatwo. Niektórzy twierdzili, że remontada nie będzie możliwa, z powodu statystyki czy innego, ale prawda jest taka, że dobrze zarządzaliśmy tym meczem. Jasne jest, że nie da się naciskać wysoko przez 45 minut. Przez pierwsze 30 minut to robiliśmy, potem trochę cofnęliśmy się jako zespół. W drugiej to samo, zamysłem było wyjście z wielką intensywnością i szukanie gola, czekanie na niego. Chcę tutaj wyjaśnić jedną rzecz, bo chyba źle zinterpretowano moje prośby o spokój z poprzedniego meczu. Spokój to nie jest synonim cierpliwości, charakteru czy chęci, to coś innego, ale chodzi o to, że w określonych momentach trzeba zachować spokój, bo trzeba dojść do odpowiednio wykonanej pracy. Zawsze z intensywnością, ale trzeba zachować w pewnych chwilach spokój.
Dobrze to wytłumaczyłeś. I ty wróciłeś, ten najlepszy Ramos. Potrzebowałeś takiego meczu po całej tej krytyce?
To jasne, że czujesz się dobrze i jesteś zadowolony, gdy ci coś wychodzi. To jasne, że to był dla mnie trudny sezon pod względem kontuzji. Rozegrałem wiele meczów z bólem, nie pamiętam już praktycznie meczu bez bólu, ale tak musi być. Potrzebowałem takiego wieczoru, starałem się dać z siebie wszystko i moim zdaniem zasłużenie znaleźliśmy się w półfinale.
City także. A teraz Atleti czy Barcelona?
Cóż, to jasne, że to dwie hiszpańskie ekipy i w to nie wejdę. My zrobiliśmy swoje i teraz niech każdy martwi się swoimi sprawami.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze