Cristiano znowu ucisza Camp Nou; wielki Klasyk!
Świetny mecz w Barcelonie
Real Madryt wygrał z FC Barcelona na wyjeździe 2:1 w 31. kolejce ligi hiszpańskiej. Bramki dla Realu strzelili Karim Benzema i Cristiano Ronaldo, a trafienie dla gospodarzy zaliczył Gerard Piqué. Bez wątpienia mieliśmy do czynienia z zupełnie innym spotkaniem niż jesienny Klasyk. Były przede wszystkim emocje. Była walka. I chyba był to mecz, jakiego niewielu obserwatorów spodziewało się przed spotkaniem. Nadzieje na najbliższe spotkanie w Lidze Mistrzów zostały rozbudzone, można to też również odnieść do piłkarzy Atlético. Odnotujmy także, że piękny hołd w 14. minucie meczu oddano niedawno zmarłemu Johanowi Cruyffowi..
Mecz rozpoczął się od ataków Barcelony, jednak gospodarze aż do dziesiątej minuty meczu nie potrafili stworzyć sobie okazji. Pierwsza przyszła po dalekim wykopie Bravo, kiedy Neymar uwolnił się spod opieki Ramosa i dograł piłkę do Suáreza. Urugwajczyk minął się jednak z piłką i nie oddał nawet strzału.
Kontrowersyjna była sytuacja z Sergio Ramosem i Lionelem Messim. Można się zastanawiać, czy Hiszpan nie faulował Argentyńczyka przy wyprowadzeniu akcji przez Barcelonę po dwudziestej minucie meczu i czy nie zrobił tego w polu karnym. Jednakże Hernández Hernández uznał, że zagranie Ramosa było czyste.
Królewscy w czasie pierwszej połowy skupili się przede wszystkim na kontrach, nie zmusili jeszcze jednak Bravo do wysiłku. Sytuacje oczywiście były, ale w światło bramki raz tylko uderzył Cristiano Ronaldo, tyle że bramkarz Barcelony nie miał problemów z obroną. Pod koniec pierwszej połowy wyborną okazję w polu karnym miał Benzema. Francuz uderzył piłkę z półobrotu, jednak strzelił wysoko ponad bramką.
Druga odsłona gry bardzo szybko zaczęła obfitować w emocje. Już w 56. minucie meczu Piqué strzelił bramkę na 1:0 po dograniu z rzutu rożnego Rakiticia. Wydawało się, że gospodarze będą chcieli pójść za ciosem, jednak Real Madryt nie poddał się i dalej walczył.
I to bardzo szybko się spłaciło, w 62.minucie meczu Kroos dogrywał piłkę do Benzemy, ta odbiła się jeszcze od nóg obrońców, ale Francuz w ekwilibrystyczny sposób zdołał wpakować piłkę do siatki. Od tego meczu to Real Madryt był lepszym zespołem, stało się coś, w co niewielu wierzyło przed spotkaniem.
Końcówka spotkania obfitowała w emocje. Bramka dla Królewskich długo wisiała w powietrzu, a zespól Zidane'a bardzo mocno naciskał na gospodarzy. Najpierw bramkę strzelił Gareth Bale, sędzia dopatrzył się jednak faulu we wcześniejszej fazie akcji i nie uznał bramki. Później Cristiano Ronaldo minimalnie chybił celu.
W międzyczasie drugi raz żółtą kartę dostał Sergio Ramos. Hiszpan musiał opuścić boisko i wydawało się, że mecz na pewno zakończy się remisem. Królewscy walczyli dalej i szybko się to opłaciło. Cristiano Ronaldo strzelił wreszcie bramkę, wykorzystując dobre podanie Bale'a i bardzo przytomnie zachowując się w polu karnym. Była 86. minuta i kilka minut do końca meczu, w czasie których gospodarze nie potrafili już odmienić stanu meczu. Królewscy po trzech latach znów wygrali na Camp Nou!
FC Barcelona – Real Madryt 1:2 (0:0)
1:0 Piqué 56' (asysta: Rakitić)
1:1 Benzema 62'
1:2 Cristiano 85' (asysta: Bale)
FC Barcelona: Bravo; Alves, Mascherano, Piqué, Alba; Busquets, Rakitić (74' Arda), Iniesta; Neymar, Messi, Suárez.
Real Madryt: Navas; Carvajal, Pepe, Ramos, Marcelo; Casemiro, Kroos, Modrić; Bale (90' Lucas), Cristiano, Benzema (78' Jesé).
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze