Zamorano: Enrique zawsze chciał pokonać Barcelonę
Chilijczyk wspomina Klasyki z lat dziewięćdziesiątych
Iván Zamorano udzielił wywiadu dla dziennika As, w którym traktował głównie o swoich wspomnieniach z meczów Realu Madryt z FC Barcelona. Klasyki z reguły nie były dla niego bolesne, bo jak sam mówi „poza tamtym 0:5 na Camp Nou, mam tylko dobre wspomnienia”.
– Gdy gra się w Realu Madryt, poznaje się dwie maksymy: być drugim to porażka i trzeba pokonać Barcelonę.
– Jestem dumny, że kibice pamiętają mnie jako piłkarza z Klasyków, jako kogoś, kto pojawial się w tym typie spotkań.
– Zespół potrzebował zmiany. Zidane jest ważny, ale trwa u niego proces poszukiwania, który z pewnością przyniesie owoce.
Jak przeżywałeś swoje Klasyki?
Intensywnie, bardzo skoncentrowany. Nieważne, w jakim stanie przyjeżdżają zespoły. Kiedy gra się w Klasyku, to, co działo się wcześniej, jest nieistotne.
Jak wspominasz 5:0 na Bernabéu?
To była magiczna noc. Byliśmy pierwsi i chcieliśmy utrzymać dystans, a ja chciałem zostać na prowadzeniu do Pichichi. Później w meczu wychodziło nam wszystko i osobiście był to dla mnie wielki występ. Brałem udział przy pięciu bramkach. Strzeliłem trzy asystowałem przy czwartej i piątej, kiedy Luis Enrqiue dobił piłkę po moim uderzeniu z główki w poprzeczkę.
Był to idealny rewanż za goleadę w Barcelonie?
Nie mógł być lepszy. Zaledwie w dzień później mijał rok od tamtej porażki, więc w statystyce zostało, że rok wcześniej na Camp Nou było 5:0.
Jaki był Luis Enrqiue przed Klasykami, kiedy był piłkarzem Realu Madryt?
Przeżywał je w bardzo intensywny sposób jak wszyscy. Zawsze chciał wygrać z Barceloną.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze