Stałe fragmenty gry ratują Real Madryt

Kiedy atak pozycyjny nie przynosi zamierzonych efektów, to w sukurs przychodzą „siły powietrzne” Realu Madryt. W meczu z Las Palmas trzy punkty drużynie prowadzonej przez Zinédine’a Zidane’a zapewniły dwa strzały głową Sergio Ramosa i Casemiro po dośrodkowaniach z rzutów rożnych.

Wydaje się, że wykorzystywanie stałych fragmentów gry przez Królewskich nie jest dziełem przypadku. Los Blancos w ostatnich dwóch spotkaniach cztery razy kierowali piłkę głową do bramki po centrach z piłki stojącej. Do wspomnianych bramek Ramosa i Casemiro należy dorzucić gole Pepe i Cristiano z meczu z Celtą. Real Madryt zalicza najwięcej trafień po stałych fragmentach gry spośród wszystkich drużyn z pięciu najsilniejszych lig europejskich. W sumie to 26 bramek (wliczając rzuty karne).

To bardzo dobry sposób na „rozwiązywanie” spotkań z trudnymi rywalami, w których atak pozycyjny madrytczyków pozostawia wiele do życzenia. Z takimi zawodnikami jak Ramos, Pepe czy Cristiano zdobywanie bramek po stałych fragmentach jest elementem, na którym skupia swoją uwagę Zizou. Od kiedy Francuz zasiadł na ławce trenerskiej Królewskich, drużyna zaaplikowała siedmiu różnym przeciwnikom 11 bramek z piłki stojącej.

Najskuteczniejszy w tym aspekcie jest Cristiano Ronaldo, autor 14 goli, jednak zdecydowana większość z nich została zdobyta po rzutach karnych. Stałe fragmenty w wykonaniu Realu Madryt pozwalają odkryć nowych wykonawców. Przyzwyczailiśmy się już, że najczęściej piłkę ustawiają sobie Luka Modrić, Toni Kroos czy James Rodríguez, ale ostatnie cztery bramki z rzutów rożnych padły po dośrodkowaniach Isco i Jeségo.

Real Madryt ratuje ligowe punkty stałymi fragmentami i być może przygotowuje swoją tajną broń na Ligę Mistrzów. Nikt w Europie nie strzelił tylu bramek głową co Królewscy. Drużyna z Estadio Santiago Bernabéu zdobyła w ten sposób 18 goli i znajduje się przed Athletikiem Bilbao (15), Monaco (13) oraz Southamptonem (12). Brak pomysłu na prowadzenie gry sprawia, że stałe fragmenty mogą okazać się kluczowe, jeśli Real myśli o zakończeniu sezonu z jedynym trofeum, które pozostało w grze – Ligą Mistrzów.