Wymęczone zwycięstwo w Kownie

Pierwszy z czterech ostatnich euroligowych wyjazdów zakończony sukcesem. Real Madryt wyciągnął wnioski ze słabej pierwszej połowy, wzmocnił się w obronie i ostatecznie pokonał w Kownie tamtejszy BC Žalgiris piętnastoma punktami (75:90). Obrońca tytułu wraca do domu z szóstym zwycięstwem w fazie Top-16 Euroligi, dzięki któremu awansował na trzecią pozycję w grupowej tabeli i utrzymał kontakt z czołówką.

Mistrzowie nie zaliczyli udanego meczu. Rozpoczęli go od błyskawicznej straty pięciu punktów i świadomości, że to gospodarz prezentuje się pewniej i skuteczniej, zwłaszcza w obronie. Królewskim brakowało w grze płynności, akcje rozgrywane były z wielkim trudem. Impulsem do zmian i nadzieją na dotrzymanie tempa uciekającemu przeciwnikowi była trójka Sergio Llulla, trafiona tuż przed syreną kończącą pierwszą połowę (41:39).

Dwadzieścia siedem minut madrytczycy męczyli się z punktowymi zaległościami i dopiero pod koniec trzeciej kwarty zdołali przegonić rywala, po raz pierwszy tego wieczoru (51:53). Solidniejsza obrona sprawiła, że raz zdobytego prowadzenia już nie oddali. Bardzo duża w tym także zasługa Andrésa Nocioniego, odpowiadającego na zapędy miejscowych celnymi rzutami z dystansu. Minionej niedzieli skończył mecz z czterema trójkami na koncie, w piątek zaliczył ich już sześć (przy stuprocentowej skuteczności). Strach pomyśleć, co szykuje na nadchodzący weekend.


75 – BC Žalgiris (17+24+12+22): Randle (8), Seibutis (2), Sajus (4), Jankūnas (21), Ulanovas (5) – Vene (8), Pocius (2), Motum (-), Vougioukas (13), Vecvagars (5), Hanlan (7), .

90 – Real Madryt (13+26+23+28): Llull (6), Carroll (4), Mačiulis (9), Reyes (10), Ayón (9) – Rivers (14), Nocioni (22), Rodríguez (9), Lima (7), Taylor (-).

Skrót spotkania | Statystyki | Tabela