Zizou: Wszyscy gramy o przyszłość – wy i ja
<i>ABC</i> o kłótni Francuza z zawodnikami
Dziennik ABC informuje, że Zinédine Zidane domagał się wyjaśnień od niektórych zawodników tuż po zakończeniu spotkania z Atlético. Tak jak robili to Carlo Ancelotti czy José Mourinho – na gorąco. Zizou nie chciał skrywać w sobie wściekłości i postanowił przekazać zawodnikom co sądzi o tym, że przebiegli mniej niż gracze Atleti: „Brakowało nastawienia, nie walczyliśmy jak przeciwnicy”. W poniedziałek i wtorek rozmawiał z całą drużyną, również z kontuzjowanymi. W grupie i w odosobnieniu. Statystyki zebrane przez Bettoniego i sztab pokazywały czarno na białym: każdy zawodnik Atlético przebiegł 1,1 kilometra więcej od każdego piłkarza Realu Madryt. Zidane był bardzo bezpośredni w swoich uwagach, szczególnie w stosunku do Jamesa i Isco, wygwizdanych przez publiczność na Bernabéu w momencie zmiany. Ale oczywiście nie oni jedyni zawinili, bo tak naprawdę zawiedli wszyscy. Tylko Keylor, Carvajal i Danilo pokazali twarz w minioną sobotę. Kroos i Modrić chcieli, ale nie mogli, bez odpowiedniego wsparcia Jamesa i Isco. Reszta po prostu zawaliła sprawę.
Szkoleniowiec Królewskich postanowił od dziś przedsięwziąć drastyczne środki. Gra o swoją przyszłość. W spotkaniu przeciwko Simeone zdjął Jamesa i Isco. Już nie przymyka oka na zawodników, którym zaufał, a którzy nie odpowiedzieli we właściwy sposób. „Nie chcę widzieć ani razu więcej takiego meczu. Nie wsadzaliśmy nogi, nie byliśmy Realem Madryt. W taki sposób straciliśmy wiele piłek. Żadnego odprężenia więcej. Teraz mamy dwa finały: z Levante i Celtą. Będziemy je mieć przez wszystkie tygodnie”, miał powiedzieć Zizou, który według ABC był rozczarowany brakiem charakteru drużyny jako całości, ale również pojedynczych zawodników.
Zawiedli go Isco, James i Jesé, którym okazał całkowite wsparcie 4 stycznia, kiedy obejmował stery pierwszej drużyny. Za tę decyzję zapłacił Lucas Vázquez, na którego teraz zacznie stawiać Zidane. Jednak Francuza zaskoczyła również słaba dyspozycja Varane’a, Kroosa, Cristiano i Ramosa w kluczowych momentach. Niemiec i Portugalczyk przynajmniej walczą i widać, że chcą. Nie można im zarzucić braku odpowiedniego nastawienia, co było zauważalne wśród niektórych pomocników, kiedy drużyna nie funkcjonowała tak jak powinna. Zamiast pomagać, chowali się. Zidane domagał się odpowiedniej reakcji: „Zdajecie sobie sprawę, że wszyscy gramy o przyszłość? Wy i ja?”, cytuje szkoleniowca ABC.
Kontuzje wymuszają na trenerze przeprowadzenie zmian, których i tak by dokonał, chcąc dać nowy impuls drużynie. Kovačić lub Casemiro zajmą miejsce Modricia. Zagra jeden z nich, ponieważ Zidane posadzi na ławce Jamesa lub Isco, z którymi rozmawiał twarzą w twarz, by przeanalizować ich słabe występy w meczach z Betisem, Granada, Málagą i Atlético.
Klubowych działaczy najbardziej zaskakuje to, że niektórzy piłkarze donoszą dziennikarzom, że Zidane jest za mało doświadczony i nie miał „planu B” w spotkaniach z Málagą i Atlético. „Planem B” powinni być oni sami. W biurach na Bernabéu są wściekli, ponieważ zawodnicy, którzy wyrzucili Beníteza i teraz mogą grać tak, jak chcą, z trenerem i ofensywną taktyką, o której marzyli – zawodzą. Nikt nie myśli o samokrytyce i próbie odwrócenia sytuacji, jak zrobili to piłkarze Barcelony w listopadzie 2014 roku, kiedy Luis Enrique był już jedną nogą poza Camp Nou i uratował go Xavi. W Realu Madryt oczekują, że zawodnicy poczują się odpowiedzialni za wyniki. Wymaga tego Zidane: „Jesteśmy Realem Madryt, a zawodnik Realu Madryt musi zalać koszulkę potem do wycieńczenia”. To kolejna przestroga. Albo będą walczyć, albo ława.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze