Athletic w Madrycie już nie taki straszny; 4:2 dla Realu
Dobry mecz Cristiano
Real Madryt wygrał u siebie 4:2 z Athletikiem. Gole dla Królewskich strzelili Ronaldo, James i Kroos, zaś autorami trafień dla gości byli Eraso i Elustondo. Mecz mógł się podobać, szczególnie w pierwszej połowie stał na wysokim poziomie. Niestety Los Blancos nie skończyli spotkania w pełnym składzie, gdyż Varane został wyrzucony z boiska za drugą żółtą kartkę.
Pierwszą bramkę Królewscy strzelili już w trzeciej minucie meczu. Cristiano Ronaldo otrzymał piłkę od Benzemy w okolicy skraju pola karnego, zwiódł obrońcę rywali i mocnym uderzeniem w prawą stronę bramki pokonał Iraizoza. Z pewnością było to jedno z ładniejszych trafień Potugalczyka w tym sezonie.
Tego samego nie można powiedzieć o bramce dla klubu z Bilbao. Co prawda trudno odmówić gościom zaangażowania i jakości w grze, gdyż przez całą pierwszą połowę bardzo utrudniali grę Realowi, samemu tworząc zagrożenie pod bramką Keylora, ale ta bramka nie była tego przejawem. Raphaël Varane chciał odegrać piłkę do Navasa przy wycofaniu akcji, zrobił to jednak w tak zły sposób, że Kostarykanin ledwo zdołał wybić tę piłkę, którą i tak zaraz Eraso umieścił w siatce.
Mecz zaczął się niejako na nowo, oba zespoły były groźne, Królewscy mieli dodatkowo problemy w obronie, jednak to im znów udało się wyjść na prowadzenie. Najpierw świetnym strzałem z okolic dwudziestego metra boiska James pokonał Iraizoza. Później na koniec pierwszej połowy, swoją cegiełkę dołożył też Kroos, który dobrze zachował się po tym, jak dostał w polu karnym piłkę od Ronaldo.
W drugiej odsłonie meczu gra wyraźnie się uspokoiła. Ani Athletic nie był tak twardy w defensywie, ani Real nie naciskał na bramkę gości tak jak w pierwszej połowie. Padły jeszcze dwie bramki, ale obie w końcowej fazie gry. Wcześniej boisko musiał opuścić Varane, który dostał drugą żółtą kartkę. Francuz był chyba najsłabszym punktem zespołu Zidane'a, więc mimo tej straty udało się strzelić jeszcze jednego gola. Vázquez wrzucił piłkę w pole karne, gdzie dobrze przyjął ją Ronaldo i oddał mocny, celny strzał na bramkę gości. Było 4:2. Piłkarze z Kraju Basków zdołali jeszcze raz pokonać Navasa, ale nie miało to już wpływu na wynik.
Trzeba powiedzieć, że mecz z Athletikiem to dobry prognostyk przed Ligą Mistrzów i Romą. Co prawda wiele rzeczy można by jeszcze poprawić, przede wszystkim indywidualną formę kilku obrońców, ale nadal udało się ten mecz wygrać. Cristiano Ronaldo wreszcie zaprezentował się nieźle, co powinno być bardzo ważne, jeśli Real chce walczyć o trofea.
Real Madryt – Athletic Club 4:2 (3:1)
1:0 3' Ronaldo (asysta: Benzema)
1:1 10' Eraso
2:1 37' James (asysta: Danilo)
3:1 45' Kroos (asysta: Ronaldo)
4:1 87' Ronaldo (asysta: Vázquez)
4:2 90' Elustondo (asysta: De Marcos)
Real Madryt: Navas, Danilo (69' Nacho), Ramos, Varane, Carvajal, Kroos, Modrić, Kovačić (72' Isco), James (80' Vázquez), Ronaldo, Benzema.
Athletic: Iraizoz, De Marcos, Balenziaga, Laporte, Etxeita, Beńat, Iturraspe (61' Elustondo), Eraso, Sabin Merino (80' Borja Viguera), Aduriz, Lekue (69' Muniain).
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze