Kluby wracają do pomysłu europejskiej superligi
Działacze szukają większych pieniędzy
Europejskie Stowarzyszenie Klubów (ECA) za pośrednictwem swojego prezesa, Karla-Heinza Rummenigge, który pełni też rolę prezesa rady nadzorczej w Bayernie Monachium, znowu mocno wraca do projektu zorganizowania ligi europejskiej złożonej z 20 najlepszych ekip na kontynencie. Głównym celem ma być osiągnięcie większych przychodów z tytułu praw telewizyjnych.
Kluby są gotowe zorganizować takie rozgrywki bez UEFA, która zawsze wykazała się negatywnymi odczuciami wobec tego pomysłu. ECA doszło nawet z Federacja do porozumienia o braku agresji w tej sprawie do 2018 roku. Jednak wobec wielkiego rozwoju Premier League, która otrzyma w latach 2016-2019 9,3 miliarda euro z tytułu praw telewizyjnych, organizacje z Włoch, Niemiec i Hiszpanii musiały zareagować.
„Prawa do Ligi Mistrzów są warte 1,5 miliarda euro. Prawa do ligi NFL sprzedaje się za prawie 7 miliardów. Tymczasem badania rynkowe pokazują, że z 2 miliardów fanów sportu na świecie 1,6 miliarda śledzi piłkę nożną, a futbol amerykański jedynie 150 milionów. Musimy to przemyśleć”, mówił Rummenigge na ostatnim spotkaniu w Mediolanie. Wtórował mu prezes Juventusu.
Dlatego Stowarzyszenie Klubów wnioskuje o zmianę, a nawet wyeliminowanie obecnego formatu Ligi Mistrzów. Giganci uważają, że wprowadzona niedawno „droga mistrzowska” promuje średnie i małe federacje. ECA wnioskuje o zorganizowanie rozgrywek, w której większość klubów grałaby na stałe. Kilka pozostałych miejsc podlegałoby corocznej rotacji. Działacze myślą uważnie nad formatem rozgrywek, żeby nie naruszyć norm Unii Europejskiej ani terminarza FIFA. Pierwszy pomysł zakłada, że taka liga europejska grałaby w weekendy, a zwykłe mecze krajowe odbywałyby się w środku tygodnia. Niektórzy twierdzą, że najwięksi mogliby wystawiać w swoich ligach rezerwy.
Real Madryt ma być jednym z klubów, który najbardziej naciska na taką reformę. Większość motywację czerpie z rozwoju Premier League i obawy przed zdegradowaniem statusów ich rozgrywek. AS podaje prosty przykład: Newcastle zajmuje w Anglii 17. miejsce, na transfery zimą wydało 55 milionów euro, a z praw telewizyjnych ma zapewnione 109 milionów euro rocznie; Espanyol, 17. w Hiszpanii, wydał zimą 1,15 miliona euro, a od telewizji może liczyć na 35,8 miliona euro. Kluby piłkarskie wierzą w powodzenie swojego pomysłu, a za wzór podają koszykarską Euroligę, która powstała bez udziału FIBA.
Javier Tebas, prezes La Ligi, sprzeciwia się takiemu pomysłowi, podobnie jak wielu jego odpowiedników w Europie. Hiszpan woli skracać dystans do Premier League (w następnym roku La Liga dostanie z tytułu praw telewizyjnych 1,73 miliarda euro) i wzmacniać takie kluby jak Athletic, Sevilla czy Villarreal.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze