Advertisement
Menu
/ elpais.es

Real klubem odczuć

Felieton z <i>El País</i>

Autorem tekstu jest Manuel Jabois, dziennikarz El País.

Uczucia, które pojawiają się w piłce nożnej w sposób ekstrawagancki i cechujący ludzi napiętych, w końcu sprawiają, że wszystko staje się stracone. Zarówno te dobre, jak i złe tworzą klimat, w którym brakuje racjonalności i w ezoteryczny sposób trzeba się tłumaczyć z czegoś, co dopiero ma się wydarzyć. To tak, jak wówczas, gdy mówi się, że ktoś jest „podłączony” do gry. Logicznym jest wysławiać się w ten sposób o piłkarzu, który rozegrał wspaniałe spotkanie, obecnie jednak – w lekkomyślny sposób – określa się go tak już przed meczem. Kamera chłodno lustruje piłkarza, kiedy ten opuszcza szatnię, wtenczas zawsze znajdzie się ktoś już mówiący o nim: „podłączony”.

Real Zidane'a na przykład jest klubem opartym na owych uczuciach. Piłkarze czują się „komfortowo”, czy „inaczej”, bo obecnie „się cieszą”. Wszystko to czerpie źródło u Benito Floro, który ściągnął niegdyś na Bernabéu psychologa. Ten miał badać nastrój piłkarzy i rozwikłać tajemnicę ich odczuć. Zadanie było delikatne, piłkarzy należało traktować jak obiekty zasługujące na poetycką wręcz uwagę. Tamtego roku Floro odszedł, krzycząc przy tym, że rywal przechytrzył go „z pomocą gwizdka”.

W futbolu niemalże zawsze wygrywa jednak proza. Na przykład wszystko, co w ostatnim meczu robił Real, działo się po prawej stronie boiska, która była niemalże niewidoczna aż do powrotu Carvajala. Stało się tak, nie dlatego, że Zidane mówił o takiej ewentualności wcześniej, ale dlatego, że po prostu umieścił go na boisku. Coś podobnego stało się z Benzemą. Kiedy nazwisko Lewandowskiego robi furorę w Niemczech, Francuz gra swoje w Hiszpanii. W jedenastu spotkaniach otworzył wynik meczu i zaczął grać na maksimum swoich możliwości, 25-30 goli, których wymagał od niego Benítez jest realne, to jedna z niewielu rzeczy, jakie udały się Rafie.

Odczucia zazwyczaj da się wyczytać z piłkarskich karier i bramek. Dopiero później można mówić o szczęściu, do czego nie trzeba rozumu. Wśród wielu czynników, które można odnieść do Realu Madryt, a także do życia, najzabawniejsza jest chęć wyjaśnienia rzeczy, których wyjaśnić się nie da. Zabawna jest również wywyższanie rywali. W Granadzie to Real atakował, nie grając swojego przez cały mecz, raczej przez jego wycinki i jeśli coś wpadło, to wpadło. Tego się nie wyjaśnia, z tym się żyje.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!