Slaughter ze sfałszowanym paszportem?
Kłopoty byłego koszykarza Realu Madryt
Jeszcze nie tak dawno sekcja koszykarska Realu Madryt martwiła się tym, że nie wszyscy jej zawodnicy mogą występować w rozgrywkach ligowych, ponieważ w kadrze brakuje miejsca dla obcokrajowców. Przeszkodę tę na drodze najczęściej spotykają Amerykanie, a ich rozwiązaniem nierzadko staje się zabieganie o przynależność do kraju znajdującego się na liście dozwolonych. Właśnie taka przeszkoda utrudniła przed rokiem karierę Marcusa Slaughtera. Środkowy postarał się o obywatelstwo Republiki Gwinei Równikowej i na podstawie paszportu tego kraju został zarejestrowany w rozgrywkach Pucharu Króla i Ligi Endesa, pomagając zespołowi w triumfach nad Barceloną. Sekcja koszykarska madryckiego klubu ma teraz poważniejsze zmartwienie. Okazuje się, że dokument mógł być sfałszowany.
La Vanguardia opublikowała w tym tygodniu list ambasadora Gwinei Równikowej, stwierdzający wyraźnie, że paszporty Marcusa Anthony’ego Slaughtera i grającego przed rokiem w Fuenlabradzie Andrewa Johna Panko „nie są legalne, lecz sfałszowane”. Zamieszanie powstało jeszcze w poprzednim sezonie, w maju, kiedy Hiszpański Związek Koszykówki (FEB) zwrócił uwagę, że obaj panowie legitymują się i zostali zarejestrowani w rozgrywkach na podstawie paszportu o tym samym numerze (AA001696). Wówczas sprawa ucichła, głównie dlatego, że kluby zareagowały natychmiast i wykreśliły zawodników z listy, a ci po sezonie zmienili pracodawców i opuścili kraj. Dzisiaj przerodziło się to w skandal. Zgodnie z informacjami dziennika, sprawa została przekazana policji, która wszczęła wobec koszykarzy postępowanie. Sprawę ciekawszą czyni fakt, że oskarżeni korzystają z usług tego samego agenta, Miško Ražnatovicia, i sami poprosili kluby o rozwiązanie umowy po zakończeniu sezonu.
Liga Endesa przewiduje obecność w kadrze zaledwie dwóch obcokrajowców, czyli graczy nieposiadających obywatelstwa jednego z krajów Unii Europejskiej bądź odpowiedniego paszportu. Dokument ten często określa się mianem „paszportu Kotonu”, bowiem to właśnie w mieście Beniniu podpisano porozumienie, na mocy którego zawodnicy z wybranych państw Afryki, Karaibów i Pacyfiku traktowani są w lidze hiszpańskiej jako obywatele Unii Europejskiej. Marcus Slaughter został zarejestrowany na podstawie paszportu Gwinei Równikowej w lutowym turnieju o Puchar Króla i na końcówkę rundy zasadniczej rozgrywek ligowych (rozegrał w niej trzynaście meczów). Jeżeli mowa o ostatecznej walce o tytuł mistrzowski, czyli play-offach, koszykarz został umieszczony w kadrze jako obcokrajowiec, zajmując miejsce Facunda Campazza.
Bohater zamieszania opuścił Madryt przed rozpoczęciem nowego sezonu, bowiem znalazł zatrudnienie na lepszych warunkach w tureckim zespole Darüşşafaka. Przynajmniej takie było oficjalne wytłumaczenie podjętej decyzji. La Vanguardia skontaktowała się z zawodnikiem, a ten zapewnił, że o postępowaniu dowiedział się kilka dni temu i jest gotowy do współpracy, bowiem uważa się za niewinnego. Dodał, że podczas przygody w Madrycie wszystkie dokumenty zostały zaakceptowane i nikt nigdy nie zwrócił na jego paszport uwagi. Oficjalne stanowisko klubu brzmi następująco: „Nic nie wiemy. Niczego nie ocenimy”.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze