Barça lepsza od Atlético, Real traci siedem punktów
Lider powiększa przewagę
W hitowym starciu 22. kolejki Barcelona pokonała Atlético Madryt 2:1. Luis Enrique mógł liczyć na wszystkich swoich zawodników i ostatecznie postawił na Neymara u boku Lionela Messiego i Luisa Suáreza. Goście bardzo dobrze rozpoczęli mecz, przez dłuższy okres potrafili zamknąć Azulgranę we własnym polu karnym, a ekipa z Camp Nou nie miała argumentów, by przeciwstawić się wysokiemu pressingowi i zaskakująco dobrej grze w ataku pozycyjnym. Wreszcie w 10. minucie z prawej strony pilkę dograł Saúl Ńíguez, Antoine Griezmann minął się z nią, ale na miejscu był Koke, który otworzył wynik meczu.
Katalończycy potrzebowali kilku minut, żeby otrząsnąć się po świetnym początku Atleti. Wreszcie to oni przejmowali inicjatywę i po dograniu Jordiego Alby Lionel Messi wpisał się na listę strzelców. Mecz nieco się uspokoił, ale to Barcelona zadała jeszcze jeden cios. Tym razem kapitalnym podaniem popisał się Dani Alves, a Suárez wykorzystał swoją szybkość i siłę, wygrał pojedynek z José Maríą Giménezem i wyprowadził Barçę na prowadzenie. W samej końcówce pierwszej części meczu Filipe Luís Kasmirski brutalnie sfaulował Messiego i wyleciał z boiska. Atlético przegrywało, a na boisko mogli posłać tylko dziesięciu piłkarzy.
W drugiej części Atleti się nie poddawało i w charakterystycznym dla siebie stylu walczyli o każdą piłkę, utrzymując przy tym całkiem niezłą grę w ofensywie. Znakomitą okazję miał Griezmann, ale piłkę w niemal niemożliwej do obrony sytuacji wybił Claudio Bravo. Frustracja w zespole gości narastała i jej zwieńczenie miało miejsce w 65. minucie. Diego Godín podpalił się niczym trampkarz i w zupełnie niegroźnej sytuacji sfaulował Suáreza. Miał już na koncie żółtą kartkę, dostał drugą i wyleciał z boiska. Colchoneros zostali w dziewięciu. Na domiar złego chwilę później z bardzo groźnym urazem murawę opuścił Augusto Fernández. Do końca meczu goście nie potrafili przejąć inicjatywy lub chociaż wyjść z kontratakiem. Ostatecznie Barcelona zasłużenie wygrała 2:1.
Barcelona zainkasowała więc trzy punkty i odskoczyła Realowi Madryt na siedem punktów. Przed Realem Madryt spotkanie z Espanyolem, ale trzeba pamiętać o tym, że Katalończycy mają jeszcze zaległy mecz ze Sportingiem Gijón. Przed Królewskimi otwiera się natomiast szansa na zniwelowanie dystansu do Atlético, które jest teraz cztery punkty przed Los Blancos. Azulgrana wykonała dziś bardzo duży krok w stronę mistrzostwa Hiszpanii i po nieco ponad półmetku rozgrywek jest ogromnym faworytem, by zakończyć sezon na pierwszym miejscu.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze