Zidane: Chcę coś osiągnąć
<i>MARCA</i> cytuje trenera z reportażu <i>Canal Plus</i>
Jakim trenerem jest czy będzie Zinédine Zidane? Jaki ma sposób pracy? Kiedy i dlaczego zdecydował się zostać trenerem? Czy ma odpowiednie umiejętności, żeby nim być? Takie pytania Canal Plus Francia zadał w reportażu Nouvelle Vie – „Nowe Życie”. Telewizja opowiada w nim o procesie, jaki Zizou przebył od zawieszenia butów na kołku do zostania asystentem Ancelottiego. Dokument został wyemitowany w sezonie 2013/14 i zawiera wypowiedzi samego Zidane'a oraz jego otoczenia od rodziny przez nauczycieli po kolegów uczestniczących razem z nim w kursie trenerskim.
W jednej ze scen Zidane siedzi w swoim biurze i pracuje nad kolejnym rywalem. „Futbol nie jest tak trudny. Futbol to krok, bo im wyżej grasz, tym groźniejszy jesteś. Staram się być przy piłkarzach, słucham ich”, komentuje Francuz, który opowiada też o swojej wizji gry. – Futbol nie jest trudny, ale staje się trudny, gdy próbujesz czegoś, co go utrudnia. Odnoszę się do chęci robienia pewnych rzeczy: dzisiaj zróbmy coś tak czy w inny sposób. Ja chcę, żeby moja drużyna grała piłką, żeby otwierała się, gdy mamy futbolówkę, żeby wychodziła od tyłu, żeby zawodnik przed otrzymaniem podania już znał najlepszy kolejny wybór. Kiedy nie mamy piłki, wracamy i łączymy linie, naciskamy wysoko, nigdy nie odwracamy się od rywala. Staramy się odebrać piłkę jak najszybciej, bo to pomaga czasami zaoszczędzić nawet 80 metrów biegania. To wszystko daje równowagę. Będą ludzie, którzy będą patrzeć na to w inny sposób, ale ja zawsze widzę to tak prosto.
Zidane opowiada także o dołączeniu do pierwszej drużyny z Ancelottim. – To był dobry moment dla mnie, dla Carlo i dla klubu. Przyszedłem w naturalny sposób. Rozmawialiśmy i szybko doszliśmy do porozumienia. Moja decyzja zależała od trenera, który miał przyjść. Nie byłbym asystentem u kogoś, kogo nie znam – opowiadał nowy trener Królewskich. Czy pracowałby z Mourinho, gdyby ten został w klubie? – Nie, nie dałoby rady, a do tego Mou miał swojego asystenta, więc nie byłoby potrzeby, żebym był nim ja.
W reportażu poświęca się trochę czasu także kursowi menadżerskiemu, na jaki Zidane uczęszczał do Limoges od 2011 do 2013 roku. – Sądzę, że musiałem to zrobić. Wiele się tam nauczyłem, ale zrozumiałem, że to nie jest to, co chcę robić i skupiłem się na zawodzie trenera.
Decyzję o zostaniu trenerem podjął pod koniec 2012 roku. Ostatni dyplom zdobył jednak dopiero w maju 2015 roku. – Lubię słuchać. Mój sztab zawsze będzie kompetentny i będę mu całkowicie ufać – opowiadał wtedy o swoich planach. – Powiedziałem prezesowi, że chcę zostać trenerem. On odpowiedział, że mam pełne poparcie klubu.
Początki? – Powiedziałem sobie, że chcę zajść daleko i że mogę trenować oraz wskazywać kierunek. Na początku młodzi gracze byli nieśmiali, ale to chłopcy, którzy chcą triumfować i którzy mają do tego odpowiedni talent. Chciałem po prostu, żeby moja praca była wydajna.
Zizou widzi różnice między byciem piłkarzem a trenerem. – To inne zawody. Kiedy jesteś zawodnikiem, presja jest mniejsza. Tutaj widać ją wyraźniej. Na początku byłem cichy, ale jednak potrzebujesz wychodzić przed szereg i rozmawiać z zawodnikami. Kiedy jesteś trenerem, też kładziesz się z jednym problemem i budzisz się z kolejnym. Jednak wiem, czego chcę i wiem, że będzie to trudne, ale jestem w stanie osiągnąć swoje cele. Chcę coś osiągnąć. Kiedy to się skończy, chcę, żeby ludzie mówili: „Masz niezłe osiągnięcia jako trener”. Nie chcę się wstrzymywać – tak twierdził Zidane w sezonie 2013/14.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze