Zidane odzyskał „styl Ancelottiego”
<i>MARCA</i> o zachowaniu Francuza na ławce
MARCA informuje, że era Zinédine’a Zidane’a rozpoczęła się nie tylko od istotnych zmian na placu gry, ale również w sposobie prowadzenia drużyny podczas meczu z ławki trenerskiej. Francuz kierował zespołem w „stylu Ancelottiego”: ze spokojem, dając swobodę decyzji zawodnikom, unikając zamieszania, a wskazówki ograniczając do niezbędnego minimum. Zizou odszedł od stylu Beníteza. Hiszpan reagował na poczynania zawodników bardzo nerwowo, ciągle okazując swoje niezadowolenie z gry.
Dziennik informuje, że piłkarzom nie podobało się wiele rzeczy u Beníteza, a do ścisłej czołówki należała forma prowadzenia meczów ze strefy trenerskiej. „Jeszcze nie dostałeś piłki, a już ci mówił, co masz zrobić. Wyłączał cię z meczu. Ciągle przywoływał do porządku tych, którzy grali przy linii. Wszyscy marzyli tylko o zmianie strony, by nie musieć tego słuchać”, można usłyszeć z szatni Królewskich. Benítez nie przestawał gestykulować i wydawać poleceń, co przytłaczało zawodników.
Zidane odszedł od tej formy. Polecenia ograniczał do minimum. Dał więcej swobody zawodnikom w podejmowaniu decyzji i skupiał się na wspieraniu drużyny. W szatni wszystko się zmieniało, ale na murawie chodziło przede wszystkim o to, by nie przygniatać zawodników wieloma wskazówkami, ani nie sprawić, by ktoś poczuł, że gra słabiej. Pod tym względem Zizou bardzo przypomina Ancelottiego, z którym przecież zasiadał na ławce trenerskiej w sezonie 2013/2014.
Rozmowy z zawodnikami
Benítez wielokrotnie podczas trawania meczu przywoływał zawodników, by przekazywać swoje uwagi. Zidane tego nie robił, chyba, że sam zawodnik do niego podbiegł, by zaczerpnąć porady, jak to zrobił Marcelo. Jeżeli chodzi o polecenia, to francuski szkoleniowiec ograniczał się do drobnych korekt w ustawieniu obrony, nic ponadto. Skupiał się na motywowaniu zawodników i wspieraniu, by nie spuszczali z tonu.
MARCA zauważa, że Francuz nie dał miejsca do polemiki dla dziennikarzy przy przeprowadzaniu zmian. Jego doświadczenie jako zawodnika pozwala mu z wyczuciem interpretować boiskowe wydarzenia. Było to bardzo dobrze widoczne przy zmianie Bale’a – nie było lepszego momentu, by pozwolić Walijczykowi opuścić plac gry przy owacji całego Bernabéu. Zidane dał również całkiem sporo czasu Jamesowi i puścił oczko w stronę Jeségo, który miał za sobą bardzo trudne miesiące za czasów Beníteza.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze