Czternaście na minusie w Moskwie
Koszykarze przegrali z CSKA
Real Madryt dostosował się do warunków pogodowych panujących w Moskwie. Dorównał czternastu stopniom na minusie i taką samą różnicą oddzielił się od miejscowego CSKA (95:81). Pomimo udanego początku, hiszpański zespół nie potrafił przebić się przez moskiewską obronę i po raz kolejny zagrał bardzo nieuporządkowaną koszykówkę. Rozpoczął nowy rok od dwóch porażek z rzędu.
Najbardziej cieszyć mogło to, że madrytczycy nie pozwolili przeciwnikom na dominację w pierwszych minutach, co powoli stawało się nową tradycją zespołu. Stanął on na wysokości zadania, ustawił solidną obronę i skutecznie atakował. Udało mu się nawet na chwilę przejąć prowadzenie. Kłopoty pojawiły się później, kiedy trener dokonał kilku zmian, co zaburzyło porządek na obu końcach boiskach. Ucierpiał na tym przede wszystkim atak. Pablo Laso był wściekły, że jego podopieczni nie potrafią rozegrać ani jednej ofensywnej akcji zgodnie z planem. Zawodziły nawet te sprawdzone, wręcz oklepane schematy.
Gospodarze doskonale przygotowali się do tego starcia i odebrali rywalom ich najgroźniejszą broń – szybki, swobodny i efektowny atak. Wskutek ich obrony madrycka drużyna grała nieporadnie, zbyt często gubiła piłkę i oddawała rzuty z nieprzygotowanych pozycji. Niestety, nie zrewanżowała się tym samym pod własnym koszem. Sprawdziły się zapowiedzi trenera, że o sukcesie moskiewskiej ekipy stanowić będą Miloš Teodosić i Nando de Colo, lecz nawet z taką wiedzą jego gracze zostawiali im za dużo miejsca i nie potrafili ich zatrzymać (zdobyli kolejno dwadzieścia trzy i dwadzieścia osiem punktów).
Nieobecność Sergio Llull i Rudy’ego Fernándeza załagodzić starał się Kelvin Creswell Rivers, autor dwudziestu trzech punktów. Nie działał w pojedynkę, bowiem piłkę świetnie rozdzielał Sergio Rodríguez, a pod koszem dzielnie walczył Gustavo Ayón, ale wciąż było to mało. Real Madryt przez większość meczu zmagał się z dziesięcioma punktami straty, a gdy tylko zbliżał się do przeciwnika na tablicy wyników, panikował i zaczynał popełniać błędy. Przyznał słuszność kibicom sugerującym, że nie jest jeszcze gotowy do rywalizacji z największymi europejskimi zespołami.
95 – CSKA Moskwa (22+28+21+24): De Colo (28), Higgins (2), Fridzon (7), Nichols (2), Freeland (8) – Dmitry Kulagin (-), Teodosić (23), Vorontsevich (11), Kurbanov (-), Hines (14).
81 – Real Madryt (20+21+23+17): Rodríguez (6), Rivers (23), Mačiulis (4), Thompkins (5), Ayón (14) – Ndour (2), Nocioni (7), Dončić (12), Reyes (2), Carroll (2), Taylor (4).
Skrót spotkania | Statystyki | Tabela
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze