Tygodnie na pracę, ale i gonienie rywali

Wszystkie media zgodnie wskazują na to, że Zinédine Zidane ma praktycznie idealne warunki do przejęcia drużyny w środku sezonu. Wyrzucenie Królewskich w Pucharze Króla sprawiło, że do starcia z Romą w Lidze Mistrzów będą oni rozgrywać tylko jedno spotkanie tygodniowo, a większość najbliższych rywali uznawanych jest po prostu za tych ze słabszej części rozgrywek. Co więcej, Atlético i Barcelona pozostają w grze o Puchar i jeśli będą wygrywać kolejne dwumecze, to przez kolejnych sześć tygodni będą rozgrywać spotkania także między starciami ligowym. Od ćwierćfinału mogą trafić na siebie, co oznaczałoby ogromny wysiłek dla obu ekip.

MARCA skupia się szczególnie na najbliższym miesiącu, który zakończy właśnie ligowe spotkanie Rojiblancos z Blaugraną. Real w styczniu zagra u siebie z Deportivo, Sportingiem i Espanyolem, a na jedyny wyjazd uda się do Sewilli, gdzie zagra z Betisem. Katalończycy poza Atleti i pewnymi derbami Barcelony w Pucharze Króla zagrają u siebie z Granadą i Athletikiem, a na wyjeździe z Málagą. Z kolei podopieczni Simeone zmierzą się w Pucharze z Rayo, a do tego w Lidze czekają ich wyjazdy do Celty i Las Palmas oraz podjęcie Sevilli.

Zizou dostanie kilka tygodni na spokojne wprowadzenie swojego pomysłu i taktyki (dziennik wylicza, że do spotkania z Romą pozostają 42 dni), ale przy okazji ma doskonałą szansę na odrobienie strat w Lidze. Chociaż na razie projekt z Francuzem na czele budzi tylko nadzieje związane z poprawą gry, to wielu ekspertów i fanów liczy też na sporą poprawę sytuacji w tabeli ligowej. Jeśli Królewscy zdobędą w najbliższych czterech spotkaniach 12 punktów, to po 22. kolejce i bezpośrednim starciu Atlético z Barceloną nastroje w białej części Madrytu mogą być dużo lepsze niż jeszcze kilka dni temu.