Baptista: Zawodnicy muszą zrozumieć trenera

Júlio Baptista odwiedził Hiszpanię i z loży honorowej obserwował mecz Realu Madryt z Rayo Vallecano. Brazylijczyk, który reprezentował Królewskich w latach 2005 – 2008, udzielił wywiadu dziennikowi AS, w którym analizował bieżące wydarzenia w klubie z Estadio Santiago Bernabéu.

Júlio Baptista w Hiszpanii! Jak się miewasz?
Aktualnie nie posiadam klubu, trenuję we własnym zakresie. Chcę coś znaleźć w styczniu. Wolę wrócić do Europy, podoba mi się w Hiszpanii. Jeśli nie będzie dobrych ofert, to spróbuję na innym rynku, który nie będzie Brazylią.

W twoim domu, na Bernabéu, widziałeś publiczność gwiżdżącą na drużynę, która wygrała 10:2.
Drużyna może grać lepiej lub gorzej, ale kibice muszą wspierać. Myślę, że jeśli wygrywasz 10:2, to nie ma co gwizdać, tylko motywować. Futbol to nie czary i w trzy miesiące zespół nie może grać olśniewająco. Zmieniając trenera, potrzebujesz czasu.

Jak sądzisz, co jest problemem Realu Madryt?
Jeśli przez jeden rok nie wygrywasz niczego, to nie musisz zmieniać trenera. W 2015 Real nic nie wygrał, ale rok wcześniej zdobył Ligę Mistrzów… Czasami musisz sporządzić bilans i sprawdzić, czy opłaca się robić zmianę.

Według ciebie błędem było zwolnienie Ancelottiego?
Nie wiem. Zawodnicy potrzebują stabilności, a zamiana trenera nie jest gwarancją sukcesu. Trzeba postawić bardziej na coś długoterminowego, mimo że to Real Madryt. Możesz kontraktować najlepszych na świecie, ale jeśli nie ma dynamiki, a zawodnicy nie rozumieją trenera, to bardzo trudno wygrać coś w pierwszym sezonie.

To problem, z którym ty również spotkałeś się w Realu Madryt.
Być może. Nie mówię, że ktoś zawinił, ale trzeba się temu przyjrzeć. Zawodnik jest klubowym majątkiem i musisz myśleć o tym, co jest dla niego najlepsze.

Wydaje się, że z Benítezem nie ma najlepszej atmosfery.
Zmiany mają to do siebie. Mogą ci pomóc, albo zaszkodzić. Koniec końców, wszystko zależy od wyników. Jeśli są, to dobrze. Ale jeśli nie ma…

Brakuje połączenia?
Grają w kratkę. Mają dobry mecz, później słabszy… Ale nie mogę tego dogłębnie przeanalizować.

Benítez powinien zostać?
Odpowiedź poznamy po trzech najbliższych spotkaniach. Jeśli któreś przegra, to nie sądzę, by to wytrzymał. Jeśli wygra, to wszystko się zmieni.

Mówi się, że może go zastąpić Zidane.
Wszyscy muszą dostać pierwszą szansę. Jest przygotowany i może to zrobić.

A Mourinho?
Jest świetny, ale nie wiem, czy rozstał się w dobrych stosunkach z zawodnikami. To decyzja należąca do prezesa, jednak musi dowiedzieć się, co o tym sądzą piłkarze. Mogą mu podsunąć jakąś myśl. Ostatecznie, to przecież piłkarze spędzają najwięcej czasu z trenerem.

Podczas twojego pobytu w Realu Madryt był dyrektor sportowy?
Tak. Sacchi, a później Mijatović.

Teraz nie ma…
Posiadanie dyrektora pomaga. Każdy robi swoją robotę i jest jedna osoba, która specjalizuje się w transferach. Real Madryt ma inną dynamikę. Trener musi dostrzec, czego naprawdę potrzebuje. Futbol nie jest zbyt skomplikowany. Jednak jeśli robisz to w sposób naturalny, to sprawia ci to radość.

Wrażenie jest takie, że zawodnicy czerpią mniej radości…
Trzeba znaleźć połączenie, które sprawi, że piłkarze zrozumieją, co się dzieje i pokażą to na boisku. Real Madryt potrzebuje tego, by zawodnicy zrozumieli swojego trenera. Bez tego jest trudno.

W Lidze Mistrzów Real Madryt spotka się z Romą. To twoje dwie byłe drużyny.
To trudne. Przegrałem jeden dwumecz z Romą, co było bardzo bolesne. Dlatego jeśli jesteś faworytem, to musisz pokazać to na boisku.

Mówią, że Real jest lepszy.
Nie ma co ufać. Kiedy myślisz, że jest łatwo, to wtedy masz problemy. Włosi zawsze są trudnym przeciwnikiem.