Benítez na cenzurowanym
Działacze rozczarowani trenerem
Porażka z Villarrealem zdaniem Marki miała dwa odbicia: sportowe i instytucjonalne. Królewscy otrzymali cios na boisku, ale także na poziomie klubu. Wszyscy oczekiwali potwierdzenia dobrej sytuacji drużyny, a wynik był czymś więcej niż kubłem zimnej wody. Kredyt zaufania do Beníteza ma się wyczerpywać, a jego pozycja zaczyna być zagrożona. Sternicy oczekiwali w niedzielnym meczu podsumowania reakcji na Klasyk, a potknięcie przywróciło wątpliwości wokół ekipy.
Działacze mają nie ukrywać, że sytuacja jest już na granicy. Po Klasyku klub z Florentino na czele mocno zareagował, żeby wzmocnić pozycję trenera. Dzisiaj, 24 dni po meczu, nikt nie chce zapewniać o jego dalszej pracy i wszyscy mówią, że nadchodzi tydzień refleksji. Rafie nie pomaga to, że Królewscy już wiedzą, że jego następcą byłby Zidane. Działacze nie mają wielkiego zaufania do Beníteza i on sam to czuje. Hiszpan najlepiej wie, że w tym klubie rządzą wyniki, a sytuacja jest tym poważniejsza, że w jego pracę nie wierzy część kibiców i szatnia. Postać szkoleniowca jest słaba i drży bez dobrych rezultatów.
Klub stanął za Benítezem i liczył, że ten odwdzięczy się wynikami oraz drużyną, która będzie ciężko pracować i będzie bardzo solidna. Wszystko miało na celu powrót do wygrywania bez patrzenia na jakość gry. Złe jednak są i rezultaty, i jakość, jaką pokazuje ekipa. W 15 kolejkach Real stracił już 15 punktów, zawodził w sześciu spotkaniach, a jeśli chodzi o bilans bramkowy, to rok temu na tym etapie sezonu Ancelotti miał 23 gole strzelone więcej i tyle samo straconych.
Na dzisiaj nic nie popiera pracy Beníteza. Ani gra, ani wyniki. Pięć zwycięstw z rzędu przywróciło spokój, a dodatkowo dwa razy potknęła się Barcelona. Królewscy nie wykorzystali drugiego wyniku i ponownie pokazali się przed fanami ze złej strony. Ostatnia porażka zmusza ekipę do ponownego startu z niczego, a w niedzielę w starciu z Rayo atmosfera będzie bardzo gorąca.
W piątek odbędzie się tradycyjny świąteczny posiłek prezesa z pierwszymi drużynami piłkarzy i koszykarzy. Ci pierwsi będą mieli niewiele do świętowania. Będzie to ciekawe spotkanie Florentino z Benítezem. Działacze są maksymalnie rozczarowani postawą na El Madrigal w meczu, w którym było tyle do ugrania. Co ciekawe, MARCA twierdzi, że Królewscy uznają to spotkanie za to, gdzie wykazać powinni się piłkarze i że być może na słabą pierwszą połowę wpłynęły złe stosunki zawodników ze szkoleniowcem. Bez feelingu jest trudniej. Wszyscy liczyli, że po Klasyku nastąpi znaczne zbliżenie, ale tak się nie stało. Dlatego doszło do punktu, w którym cała sytuacja pozostaje na cienkiej granicy.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze