Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl

Szaleństwo we Lwowie

Szachtar Donieck – Real Madryt 3:4

W piątym meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów Real Madryt pokonał we Lwowie Szachtar Donieck 4:3. Gole dla Królewskich strzelili Cristiano Ronaldo (dwie), Luka Modrić i Dani Carvajal. Po zdobyciu czterobramkowej przewagi goście wyraźnie przysnęli i w ciągu dwunastu minut dali sobie wcisnąć aż trzy gole. Dzięki wygranej madrytczycy zapewnili sobie awans z pierwszego miejsca do kolejnej fazy Champions League.

Rafa Benítez postawił na wielu zmienników. Z piłkarzy, którzy rozpoczęli Klasyk w pierwszej jedenastce, dziś na murawie pojawiło się zaledwie czterech – Varane, Modrić, Bale i Cristiano Ronaldo. Cała reszta wylądowała na trybunach lub nawet nie przyleciała na Ukrainę z powodu urazów. Mimo wszystko na początku Królewscy grali całkiem nieźle. W drugiej minucie Mateo Kovačić pokazał próbkę swoich umiejętności i wyprowadizł bardzo dobrą akcję ze swojej połowy, odegrał do Modricia, ale w dogodnej sytuacji Cristiano przestrzelił. Tempo meczu dosyć szybko opadło, ale to Los Blancos utrzymywali się przy piłce i nie dopuszczali rywala w okolice swojej bramki. Dążyli do zdobycia bramki, a to udało się w 18. minucie. Po dwójkowym rozegraniu w środku pola Isco i Modricia ten drugi dograł do Bale'a, który dograł na pustą bramkę do Ronaldo. Mimo że w ostatnich meczach Cris nie spisywał się najlepiej, to teraz nie mógł się pomylić.

Po golu ambicja Królewskich wyraźnie osłabła. Momentami starali się grać pressingiem, ale nawet kiedy odzyskiwali piłkę na połowie rywala, brakowało pomysłu. Były co prawda sytuacje – jak ta Ronaldo, gdy znów świetnie dograł mu Bale – ale z minuty na minutę Szachtar miał coraz więcej do powiedzenia, a kontry zatrzymywały się zaskakująco szybko. Mimo pozytywnego rezultatu gracze Beníteza nie zostawili za sobą dobrego wrażenia i wiedzieli, że taką grą nie powinni oczekiwać na oklaski…

Druga połowa była szalona. Real Madryt od 50. do 71. minuty nie grał spektakularnie, ale w tym czasie trudno było znaleźć powody do krytyki. Zaczął Luka Modrić, który wykorzystał podanie od Cristiano – warto przy tej akcji podkreślić kapitalne dogranie Casemiro. 2:0. Minęła chwila, a Portugalczyk miał stuprocentową sytuację po podaniu Lukity. Tym razem jej nie wykorzystał, ale w 52. minucie wpadł trzeci gol. Tym razem Ronaldo podał piłkę do Carvajala, który wspaniałym strzałem przelobował Piatowa. Golazo meczu już znaliśmy i spodziewaliśmy się, że obie drużyny zredukują bieg – bynajmniej nie po to, by przyspieszyć. Tempo rzeczywiście nieco zmalazło, ale znów sprawy w swoje ręce wziął duet Bale-Cristiano, a to zakończyło się bramką numer cztery.

W tym momencie wszystko było jasne. Real Madryt bez przemęczania się i w dosyć eksperymentalnym składzie poradzi sobie z Szachtarem i wróci do lania słabeuszy. Nic bardziej mylnego. Rywal wyprowadził kilka ciosów, którymi zarządzali Alex Teixeira i Taison, a Real Madryt był prawie na łopatkach. Z 4:0 zrobiło się 4:3, a z niezłego wyniku i wrażenia zrobiło się kolejne duże pole do krytyki.

Królewscy zagrali dziś tak nieregularnie, że oceniając piłkarzy czy dyspozycję całej drużyny, wypada podzielić mecz na kilka fragmentów. Momentami można było znaleźć sporo plusów – Cris wreszcie brał grę na siebie, wspierał go w tym Bale, a z dobrej strony pokazał się choćby Kovačić. Z drugiej strony wciąż wiele jest do poprawy. Drużynie z pewnością nie zabrakło umiejętności piłkarskich w końcówce, a odpowiedniej koncentracji. Przy 4:0 przestali przypominać wyrachowaną drużynę, można ich było pomylić z przedszkolakami, bo tak wyglądali w końcówce. Benzema znów błądził między obrońcami, a Kroos zagrał tak, że twierdzenie, iż na dziś jest najsłabszym środkowym pomocnikiem, nie jest wcale surrealistyczne. Mimo problemów Real Madryt pokonał Szachtar i zapewnił sobie awans do dalszej fazy z pierwszego miejsca. Mecz z Malmö rzeczywiście będzie więc grany o pietruszkę, ale dziś dla kibiców, piłkarzy i Rafy Beníteza wszystkie spotkania mają dużo większą stawkę. Dziś wygrali, ale do odbudowania zaufania jest tak daleko, jak Danilo do bycia najlepszym bocznym obrońcą świata.

Szachtar Donieck – Real Madryt 3:4 (0:1)
0:1 Cristiano 18' (asysta: Bale)
0:2 Modrić 50' (asysta: Cristiano)
0:3 Carvajal 52' (asysta: Cristiano)
0:4 Cristiano 70' (asysta: Bale)
1:4 Alex Teixeira 77' (rzut karny)
2:4 Dentinho 83' (asysta: Stepanenko)
3:4 Alex Teixeira 88' (asysta: Taison)

Real Madryt: Casilla; Carvajal, Pepe, Varane (32' Danilo), Nacho; Casemiro, Kovačić, Modrić (62' Kroos); Isco, Ronaldo, Bale (71' Benzema).
Szachtar: Piatow; Kobin, Ordeć, Rakicki, Azevedo (64' Dentinho); Fred, Stepanenko; Marlos (62' Taison), Alex Teixeira, Bernard; Hładky (74' Ferreyra).

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!