Benítez: Powinniśmy byli zamknąć mecz w pierwszej połowie

[Radio MARCA] Jak ocenia pan ten mecz? Szczególnie chodzi mi o ostatnie minuty i pana reakcje na grę Sevilli oraz to, że pańscy zawodnicy ich nie atakowali. Uważa pan, że zespół odpuścił? Wyglądało tak z pana reakcji.
Sądzę, że rozegraliśmy 30 świetnych minut, mieliśmy wielką kontrolę pod wszystkimi względami i na wszystkich poziomach. Potem pozwoliliśmy im zdobyć gola ze stałego fragmentu, a to wpłynęło na mecz. Po raz kolejny dobrze zaczęliśmy, ale po drugiej bramce zaczęliśmy popełniać błędy, a oni wykorzystali te pomyłki i strzelili trzeciego gola. Cóż, wtedy pozostała kwestia chęci, dobrego rozwiązania spraw. Zdobyliśmy drugą bramkę w ostatnim momencie, to nie wystarczyło. Myślę, że ostatecznie możemy odczytać mecz w taki sposób: pierwsza połowa z wieloma minutami świetnego Realu Madryt, w drugiej zabrakło nam tej ciągłości i tego odnalezienia się w sytuacji, żeby odpowiednio zarządzać tą sytuacją – powiedział Rafa Benítez na konferencji po meczu z Sevillą.

[ABC] Czy Real poczuł się zbyt pewnie po pierwszych świetnych 30 minutach? Czego zabrakło po golu Sevilli? Zabrakło lidera? Siły fizycznego? Czego?
Zabrakło trochę dobrego zarządzania sytuacją. Jak mówisz, pierwsze minuty były pod absolutną kontrolą, wydawało się, że drugi gol to kwestia czasu. Tak się nie stało, a oni poprzez swoją bramkę odzyskali pewność siebie i krok po kroki nasze błędy pozwalały rosnąć ich zespołowi. Potem oni mieli świetną fazę, reakcja na ich grę wiele nas kosztowała. Na koniec trafiliśmy do siatki, ale ogólnie powinniśmy byli zamknąć mecz w pierwszej połowie, a tego nie zrobiliśmy.

[SER] Czy Realowi w drugiej połowie zabrakło duszy? Dlaczego zespół był tak zależny do Sevilli?
Cóż, to trudna sprawa. Trudno zareagować na 1:3, ale mamy zawodników, którzy powinni umieć zarządzać chwilami w meczu. Powinni umieć nadać sens temu, co robimy w danym okresie. Zabrakło tego, zabrakło tej większej kontroli nad sytuacją, gdy wynik był już niekorzystny.

[Onda Cero] James nie był gotowy na więcej niż 30 minut?
Uważam, że widzieliśmy kim jest James: wielki zawodnik z jakością na ostatnich metrach. Ciągle brakuje mu dosyć dużo pracy i czasu, żeby złapać ten rytm, który wszyscy wiemy, że może złapać.

[Goal] Przegraliście pierwszy mecz, straciliście pozycję lidera, podchodzicie w gorszej sytuacji do Klasyku. To pana martwi?
Nie. Teraz będzie odzyskiwać zawodników. Mamy dwa tygodnie na powroty tych, których nam brakuje, trzeba ich doprowadzić do jak najlepszej dyspozycji. Potem czeka nas to starcie, które ma swój wymiar, które zawsze jest inne od reszty. Oczekuję, że drużyna dobrze zareaguje na tę porażkę.

[El País] Może pan wytłumaczyć co dzieje się z Cristiano Ronaldo?
Nie będę za wiele rozmawiać o pojedynczych zawodnikach. Drużyna jako drużyna poradziła sobie świetnie na początku i zabrakło nam odpowiedniego zarządzania spotkaniem w drugiej połowie.

[Futbolista] Pan najpierw chciał wprowadzić Jeségo, a kiedy wpadła druga bramka dla Sevilli, to zmienił pan zdanie i wstawił Jamesa, prawda?
Nie.
Nie?
Nie.
I… Nie?
Nie.
Wydawało się, że zmienił pan plan.
Nie.

[Canal Sur] Czy kontuzja Ramosa była decydująca? Zostawało sporo czasu do końca, ale czy to nie wpłynęło na Real? Sevilla rosła z każdą minutą od jego zejścia.
Nie powiedziałbym, że była decydująca z powodu pozycji, bo uważam, że Varane radził sobie bardzo dobrze. Mogła być decydująca, bo wpłynęła na nasze zmiany. Kiedy musisz coś poprawić, to zmiany ci w tym pomagają. W tym przypadku straciliśmy jedną zmianę.